Alfa Romeo jako pierwszy samochód. Czy to dobry pomysł ?

Moje pierwsze auto ? Cinquacento 700, drugie ? Punto.
Trzecie ?
ALFA ROMEO 147 1.6 TS 105km (bez wariata) 2006r. - trzecie i ostatnie, nie no, marzenie ściętej głowy, zakochałem się w moim samochodzie, codziennie coś przy nim dłubie, ale fakt faktem jest taki, chcesz mieć wyróżniający się samochód w tłumie ? Bierz Alfe. Chcesz być zadowolony z jazdy ? Bierz Alfe. Chcesz czuć się za kółkiem komfortowo ? Bierz Alfe. Nie stać Cię na wymiane zawieszenia co 30, 40 tys. km ? Weź Golfa IV i bądź kozakiem w swoim mieście ;D Nie no, przesadziłem.
Alfa jak każdy samochód wymaga wkładu, nie jest to Łada Samara, do której lało się tylko paliwo i olej raz za czas. Jest to auto delikatne, wymagające pewnych wyuczonych zachowań, omijasz każda dziurę, nie deptasz jak głupi po dziurawych drogach, wymieniasz olej co określony przebieg czy czas (dobry olej) i wszystko będzie okey. Polecam wraz z zakupem auta kupic sobie kabel do diagnostyki. ;) Powinien być dawany gratis ;D

Ja bym odradził Alfę na pierwsze auto. To samochody dla ludzi z żyłką mechanika albo grubym portfelem i tak na prawdę dla hazardzistów bo nigdy nie wiesz co i kiedy się stanie. Jeśli akceptujesz ww. szczegóły to kupuj, jeśli nad czymś kręcisz nosem to zrezygnuj bo tylko powielisz opinię innych że Alfa to szrot. To nie są samochody "dla ludu" i to nie to żeby były jakieś wyjątkowe bo nie są - to po prostu wozidupy ładniejsze od pozostałych aut ale w zamian wymagają dużo większej uwagi.
Moje pierwsze auto?? Golf cwaj (a jakże by inaczej:) ) jako student, i wcale nie był taki bezawaryjny, później jako urodzony indywidualista szukałem czegoś czego nie widać milionami na ulicach i padło na AR, roboty co nie miara ale traktuję to auto jako jedno z hobby więc nie liczę kasy i czasu w nie włożonych.

Moim pierwszym samochodem był Opel Tigra 1.4 - miałem go 4 miesiące, następnym aż do teraz jest AR 156 2.0TS, jest boska ( 3 lata razem ) .

Za 12 tys lekko kupisz 147 - nie słuchaj ludzi co Ci powiedzą, że za 147 trzeba dać 89 milionów euro bo poniżej kupisz złom.

Jak poszukasz to znajdziesz, zostaw sobie lekki zapas na ewentualne naprawy. Więc przy 12 tys ja bym wydał ok 10 na samochód i 2 tys żeby dołożyć i smigasz bryką a nie kotletem z OOOO na przodzie :)

Jeżeli:
- umiesz ogarnąć podstawowe rzeczy przy aucie: olej, świece, hamulce itp.
- dasz radę podpiąć się kompem i zrobić podstawową diagnozę
- będziesz miał kasę/czas na ewentualne naprawy
to kupno Alfy nie jest złym pomysłem.

Jeżeli na jakiś punkt odpowiedziałeś NIE, to kup raczej zwykłe autko z prostym silnikiem, przemęcz się rok-dwa i powróć do tematu. Dlaczego?
Jeśli nie będziesz miał punktu odniesienia to nie docenisz Alfy, a możesz się niepotrzebnie zniechęcić ;)

Powodzenia z prawkiem!

Cytat:

---

Napisał tomaz

Jeżeli:
- umiesz ogarnąć podstawowe rzeczy przy aucie: olej, świece, hamulce itp.
- dasz radę podpiąć się kompem i zrobić podstawową diagnozę
- będziesz miał kasę/czas na ewentualne naprawy
to kupno Alfy nie jest złym pomysłem.

Jeżeli na jakiś punkt odpowiedziałeś NIE, to kup raczej zwykłe autko z prostym silnikiem, przemęcz się rok-dwa i powróć do tematu. Dlaczego?
Jeśli nie będziesz miał punktu odniesienia to nie docenisz Alfy, a możesz się niepotrzebnie zniechęcić ;)

Powodzenia z prawkiem!

---

Bez przesady, ja się ucze mechaniki na swojej alfie. Czytam forum, pytam sąsiada mechanika, się da.

Wysłane z mojego GT-S5660 za pomocą Tapatalk 2

To tylko moja opinia :P

Ale jasne, że się da, kwestia zacięcia :)

Kup sobie punciaka z gazem, a potem się zastanowisz. To tanie auto w zakupie, tanie i łatwe w naprawach, gaz jest teraz jak barszcz tani. Same plusy...

Kolego, moim pierwszym i póki co obecnym autem jest Alfa Romeo 147 1.9 JTD :)

Czy jest to dobre auto dla początkującego kierowcy? Pewnie. Tylko musisz mieć nieco oleju w głowie, bo świadomość posiadania dobrze prowadzącego się, w miarę mocnego auta u 18-latka potrafi być zgubna.

Co do kosztów napraw. Jak trafisz kiepski egzemplarz, to wyczyści Cię z kasy w miesiąc, ale jeśli będziesz kupować z głową i sprawdzisz dany egzemplarz dokładnie przed zakupem, nie będziesz miał problemów. Tylko musisz mieć świadomość, że trzeba utrzymać odpowiednie interwały serwisowania, lać dobre oleje, używać tylko dobrych części. Ludzie niestety starają się naprawiać po taniości i potem wychodzą takie kwiatki jak stukające zawieszenie po kilku tysiącach kilometrów.

Pamiętaj też, żeby po zakupie wymienić oleje i filtry, dobrze byłoby też zrobić rozrząd (chyba, że masz pewność, że jest dobry). Więc tak jak koledzy pisali, 10 tys. na auto, reszta na "pakiet startowy".

Powiem Ci jeszcze jedno. Wymieniłem ostatnio sprzęgło (lekko ponad 1000zł), czeka mnie wymiana całego zawieszenia z przodu (2200zł - tyle powiedział mechanik), coś z tyłu pewnie też będzie. Dla mnie jest to kasa ogromna, te naprawy to dla mnie bardzo wiele wyrzeczeń. Ale nie żałuję, że mam to auto. Ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym ją sprzedać i wymienić na jakiegoś opla czy "auto dla ludu". Uwielbiam ten samochód, codziennie rano wywołuje uśmiech na mojej twarzy. I mam gdzieś, że pali nie mało, że pieniędzy dużo na naprawy idzie. Jak kupisz zadbany egzemplarz, nie będziesz miał tego problemu, zostanie Ci miłość do Alfy i dbanie o nią.

Jeśli koszty utrzymania są dla Ciebie duże, pomyśl o Alfie 145 lub 146. Podobno też bardzo fajnie jeździ, a koszty utrzymania są dużo niższe.

Każde auto wymaga wkładu finansowego. Na start z dwa koła wiadomo później jak coś strzeli. Prosta kalkulacja jak wlejesz wodę z dodatkiem oleju zamiast porządnego oleju to długo nie pojezdzisz. z eksploatacja każdego auta trzeba się liczyć jak nie masz pracy i dochodu to będzie ci ciężko z obojętnie czym chyba ze rodzice cię sponsorują :)

Cytat:

---

Napisał mmax88

Ale nie żałuję, że mam to auto. Ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym ją sprzedać i wymienić na jakiegoś opla czy "auto dla ludu". Uwielbiam ten samochód, codziennie rano wywołuje uśmiech na mojej twarzy. I mam gdzieś, że pali nie mało, że pieniędzy dużo na naprawy idzie.

---

Prawdziwy Alfaholik z Ciebie;) Na pewno nie jeden z Nas podziela Twoje zdanie...Miło się czyta takie rzeczy i bardzo dobrze jest, że oprócz prozaicznych rzeczy, dostrzegamy w swoich autach coś czego nie da się ocenić, a co trzyma Nas w tych "związkach" niezmiennie...