Ja zawsze odpalam (jesli aku nie siedzi jak dzis :D ) a pozniej skrobie. Zawsze sie troche zagrzeje w srodku i turbinka nasmaruje :P
Printable View
Ja zawsze odpalam (jesli aku nie siedzi jak dzis :D ) a pozniej skrobie. Zawsze sie troche zagrzeje w srodku i turbinka nasmaruje :P
Skoro o przygodach mowa, to ja opowiem, co mnie kiedyś spotkało.
Bodaj z blisko 6 lat temu koleżanka zaprosiła mnie na studniówkę. Oczywiście była zima, sporo śniegu akurat i mróz... Miałem wówczas srebrną 146, którą przed ową studniówką umyłem. Pojechaliśmy do lokalu, gdzie impreza miała miejsce i nad ranem gdzieś koło 6 chcieliśmy wracać do domu. Okazało się, że z powodu mycia zamarzły zamki i ogólnie drzwi :shock: Udało mi się jednak otworzyć klapę bagażnika i tą drogą dostać się do samochodu. Kiedy już prawie byłem w środku (z samochodu wystawały mi jeszcze nogi) jak Filip z konopi pojawili się mundurowi i siłą chcieli mnie za wystające nogi wyciągnąć z samochodu, bo byli przekonani, że po prostu go kradnę (koleżanka nie protestowała, bo by nie marznąć czekała wewnątrz lokalu) Kiedy ponownie byłem na zewnątrz, udowodniłem im, że to ja jestem właścicielem pojazdu i ponownie musiałem pokonać tą samą drogę by wejść do Alfy.
Ubaw niezły, ale cały garnitur mi się pomiął...
Pozdrawiam.
- Rafał
Ja tez wymylem auto w mroz :D zal mi bylo ze takie brudne na niedziele ;) :D a rano bylo ciekawie ;)Cytat:
Napisał alces1
Ja w piątek umyłem autko, wieczorem zaczeło przymarzać. W sobotę podjechałem na stację i nie mogłem klapki od baku otworzyć :D :D
Moja lalka w garazu nocuje - poza tym odrobilam lekcje przed zima - pelna konserwacja uszczelek, zamkow, nowe oponki. Takie mamy opady tutaj, ze po 2 godzinach na miejskim parkingu niestety szczota i zamiatanko - za balwanka niezly mandacik wszedl w zycie. Odpala na dotyk - pomimo, ze diesel. Jak zapomne wjechac - to jak wszyscy skrobanka, ale na odpalonym - z szacunku dla silnika. Na razie - odpukac, bez zarzutu, poza tym, ze zacina mi sie od poczatku przycisk od ogrzewania fotela kierowcy - zimna skora - nieprzyjemna - brrr. Patencik - paierek lub cieniutki kartonik i siedzenie cieple - jednak trzeba to zrobic - takie prowizorki mnie wk...
Skorka w zimie... auććć :) zimnoooo
hmmmm.......mnie tam skóra z rana nie przeszkadza- albo jestem morsem albo taki gróboskórny :) Dla mnie bardziej latem lipa ze skórą- bo parzy.
Gdy wsiadałem ostatnio do skody mojego taty stojącej przed domem, żeby wstawic ją do garażu, gdzie tapicerka jest skórzana - przeszły mnie dreszcze. ;) Już wolę pod tym względem swoją 'szmacianą' tapicerkę (chociaż gdy w samochodzie zimno, to niewiele to zmienia). Z racji pokonywania bardzo krótkich odcinków, włączanie ogrzewania fotela nie ma sensu jak dla mnie, a znowu na trasie nie lubię czuc się niekomfortowo - gdy jest za ciepło. ;) Szkoda, że wszystkie m5 e39 (a przynajmniej znaczna większośc) mają skórzaną tapicerkę...
/Edit:
Ach! Jeśli o przygody z odśnieżaniem chodzi, to wczoraj na ten przykład skaleczyłem się w palec przy zmiataniu resztek śniegu. ;)
Niby nie zaciagam na noc juz recznego od poprzedniego wtorku :), ale dzisiaj rano postanowilem odpalic silnik i dopiero wowczas zaczac odsniezac. Z racji ze parking troche z gorki wiec reczny zaciagnalem doslownie na 5 minut. I co? Dupa! Do pracy znowu tramwajem:).
Czy to normalne, ze w ciagu pieciu minut reczny zlapalo? Moze czas na wymiane linki?
Dziwne te historie z ręcznym... ja ostatnio musiałem na ręcznym zostawiać,
bo pompa selespeed się zacina po zimnej nocy, a wtedy silnika nie da się
uruchomić jeżeli na biegu zostawiłem...
i nic nie zamarza... no może poza pompą selespeed :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: