Spytałem poważnie. U mnie też sprawa dotyczy górnych wahaczy, dlatego chyba zaryzykuję i zamienię tuleje na miękkie z PU, wiedzmaak gdzie kupowales tuleje?
Printable View
Spytałem poważnie. U mnie też sprawa dotyczy górnych wahaczy, dlatego chyba zaryzykuję i zamienię tuleje na miękkie z PU, wiedzmaak gdzie kupowales tuleje?
W Alfie 156 Poliuretan nie ma racji bytu przy normalnym użytkowaniu, jak chcesz to zakładaj, ale gwarantuję ci ze drugi raz tego nie zrobisz
Co do trwałości zawieszenia to góra zawsze wytrzymuje w mojej Alfie 70+, a dół około dwudziestu tysięcy więcej, z tym że ja tylko TRW wkładam na górę, a na dole mam teraz jakieś GT line, czy coś w tym stylu, bo TRW nie było od ręki i trzyma się jak TRW, co jest dla mnie dużym zaskoczniem
Nie ma racji bytu ze względu na sztywność czy trwałość? 70+? Ciekawe, większość opinii jakie czytałem na forach wskazuje na trwałość górnych wahaczy w granicach 30-40kkm.
Auto kupiłem z przebiegiem 172, przy 175 wymieniłem góry na TRW, dziś mam 253 i jeden skrzypi od około 500 kilometrów, czyli po 78 tysiącach padł pierwszy
Nie mam zielonego pojęcia jak trzeba jeździć żeby wahacze zeszły tak szybko, ja nie jeżdżę po autostradach i tyle to mi wytrzymuje już w drugiej Alfie 156
Zauważ że chwalą poliuretany osoby które nie za dużo kilometrów robią, ale zależy to też od zawieszenia im mniej skomplikowane tym lepiej, dla przykładu czerwone StrongFlexy w moim S3 spisują się świetnie, z Alfy też czerwone StrongFlexy wyleciały na pierwszych 5 tysiącach kilometrów po zakupie, były wtedy zainstalowane na Alfie od jakichś góra 30 tysięcy kilometrów. Powód był taki że nie dało się w kabinie wysiedzieć, smar z poliuretanu się jakby ulotnił i zgrzyty, stuki itd. były nie do zniesienia, komfort wtedy na standardowym zawiasie był gorszy niż teraz na B8 i Eibachu, a poza tym poliuretan dolnego lewego wahacza pękł na pół przy dość szybkim pokonywaniu łuku po 30 tysiącach od założenia
kylo1986, a jak było ze sprawdzeniem sprawności amortyzatorów? wiedziałeś, że są ok czy może zmieniłeś razem z wahaczami? niby szczegół, ale amor dobija wahacze...
Jestem wielkim fanem szybkiego pokonywania zakrętów, może właśnie to dobiło moje wahacze po 30 tysiącach. Tylko tak na prawdę jeśli priorytetem byłby dla mnie komfort zawieszenia to Alfa 156 nawet na fabrycznych częściach jest za twarda. Bardziej zniechęcają mnie stuki zgrzyty i inne dźwięki które mogą być irytujące, ale ta kwestia również powiela się na forach internetowych i nie widziałem jeszcze żeby ktoś miał skuteczny sposób na tą przypadłość. Przemyślę jeszcze sprawę, porozmawiam z paroma osobami i jeśli się zdecyduję, za jakiś czas opiszę skutki mojej decyzji w tym temacie. Tak czy inaczej dzięki za radę :)
Amortyzatory były jak nowe- bo na aucie przejechały 100 tysięcy, potem wlazło tam B12, którego ja nie chciałem i wróciłem do serii z bagażnika przy 172 tysiąch, a przy jakichś 200 wymieniłem je na B6. Zapewne jeżdżą do dziś w jakiejś Alfie robionej u Pabla. Potem jeszcze były ze 3 setupy zawieszenia już na wahaczach bez Poliuretanu- tak wiec te zmiany też na duży minus były do trwałości zawiasu.
W Busso, zrobiłem coś pod 80 tysięcy kilometrów, na samym początku wymieniłem cały zawias na komplet TRW i do końca jazdy wszystko było sztywne, poza gumami stabilizatora, które padły po 50 tysiącach
Znajdę fotkę tego pękniętego poliuretanu, bo to wyglądało jak pasta wyciśnięta z tubki
To nie łuki rozwaliły górne wahacze, ja cały czas za szybko jeżdżę i się mają dobrze, jak pokonujesz studzienki i spowalniacze, bo jak patrzę na warszawiaków to atakowanie takich przeszkód może dobić zawias.
Co do stuków, to wszystko zależy od smaru jaki użyją przy montażu, ale i tak to tylko opóźni odgłosy, można jeszcze co 1000 kilometrów psiukać je jakimś smarem ze spraya, ale mi to działało góra 100 kilometrów.
Skoro jesteś z Tych to może po prostu ktoś nie umiał ich założyć, kolejne załóż w Częstochowie, mam wrażenie że twój problem to monter, a tam ci wszystko sprawdzą na 100%
Dupnięty poliuretan
Załącznik 195879
Mało widać, ale on tak sobie wjeźdżiał i wyjeżdżał ze środka
Tuleje z PU nie przedłużą żywotności zawieszeniu, w codziennym użytkowaniu tylko tuleje metalowo gumowe - nic nie piszczy trzeszczy jak stary tapczan. PU trzeba co roku rozebrać umyć wysmarować złożyć inaczej jeden wielki jęk.
Nie wiem Panowie jak jeździcie swoimi wozami na codzień ale mój ma zdrowy wpierdziel kto jeździł mocnym fiatem to wie co robi zdrowe stado pod maską z tulejami dolnego wahacza przy ostrych startach. TRW żyje.
Wrzucajcie PU ale świadomie a nie gonieni mglistym wyobrażeniem o tym jak trwałe jest wtedy zawieszenie. Masz czas grzebać przy wozie chcesz żeby było sztywniej niż jest masz zawieszenie amory sprężyny pasujące charakterystyką do tego co zrobią z zawieszeniem elementy PU proszę bardzo. Tylko nie powtarzać błędnych teorii bo jak by wam się chciało poszukać to byście nie powtarzali banialuk.
Małe podsumowanie.
Tył - róbcie co chcecie ale ja tył w swojej alfie wymieniłem po 200tyś :) jest na tyle trwały że musicie chcieć poprostu się w to bawić lub skala modyfikacji waszych wozów jest tak duża że to już must have.
Tuleje w przednim zawieszeniu alfy
Górne przednie tuleje - ok ale będą za chwile skwierczeć piszczeć - IMO bez sensu, jak mam rozkładać co 10 tyś zawieszenie żeby to wyciszyć to wole założyć porządne tuleje w stare wahacze co 30 tyś bo sworzeń wytrzyma dłużej.
Dolne przednie tuleje - poza tulejami środkowymi pod amortyzator kategorycznie nie - wysuwające się tuleje są niebezpieczne, nie wiem czy którakolwiek firma zlikwidowała ten problem do końca ale ja już na sobie nie testuję szkoda czasu pieniedzy a i tak pewnie będą trzeszczeć i jak wyżej jak mam to co 10 tyś rozbierać to wole co 30 wymienić tuleje ta sama robota a zachowujecie cywilność zawieszenia.
Chodzi właśnie o obniżenie kosztów eksploatacji, takie było moje pytanie a dostaje odpowiedz, że PU nie wytrzymuje dłużej, bo trzeszczy. I generalnie chodzi mi jedynie o tuleje górnych przednich wahaczy, bo padają najszybciej, są najdroższe ich koszt wymiany też nie jest mały, dlatego szukam informacji na temat PU w alfach 156. To że trzeszczą piszczą itp to już wiem, interesuje mnie jedynie trwałość.
Jako młody człowiek jako pierwszy samochód kupiłem sobie alfe, wsadziłem w ten samochód kupę kasy, dlatego nie za bardzo chce ten samochód sprzedać. Jako że muszę z takim czymś jak wymiana wahacza jechać do mechanika, szukam rozwiązania trwałości górnych wahaczy które będzie dla mnie jak najbardziej korzystne finansowo. Kwestia skrzypienia jest dla mnie drugorzędna.
Dobrze - słusznie do tego się zabierasz. Ale kiepskiego wahacza nie uratują tuleje z poliuretanu. Kup tuleje BOGE (takie jak w TRW) i załóż je jak wybiją się aktualne i jeździj. Będziesz znacznie bardziej zadowolony jak z PU
Mam wahacze TRW i właśnie padły tuleje, stąd pomysł na PU, zaraz się przyjrzę tym tuleja BOGE :)
przede wszystkim przypilnuj montażu - wahacz musi być przykręcony z pozycji neutralnej, auto stojące na kołach ustawionych prosto i dopiero wtedy można dokręcać. i też nie dopieprzać na potęgę, tylko normalnie jak w serwisówce - chyba 80 Nm tam jest. podstawowe rzeczy, a większość mechaników ma to w dupie bo na podniesionym aucie jest łatwiej dokręcić...
Dzwoniłem dzisiaj do dwóch serwisów z zapytaniem koszt wymiany wahacza i tak robocizna 150-170zl/strona. Czy to są standardowe ceny?
ceny są różne w różnych rejonach kraju, niby cena normalna...
Udało mi się kupić wahacze TRW 200zł sztuka oryginalnie zapakowane, przypadek?http://www.forum.alfaholicy.org/imag...016/04/306.jpg
Wysłane z mojego XT1072 przy użyciu Tapatalka
Niekoniecznie przypadek... sprawdź tylko czy na tulejach pisze BOGE - FRACE + powinny być pokryte takim "białym smarowidłem".
jakiś czas temu widywałem regularnie po 250 zł, to czemu przypadek?