to jest nie możliwe i było by to masakracją lać tam kranówkę . To musi być destylat + jakiś katalizator
Printable View
Mam wrażenie, że na siłę dopisujesz teorię spiskową. Próbujesz obalić metodę.
Produktem spalania LPG jest WODA. Produktem spalania wodoru w silnikach spalinowych napędzanych tym paliwem też jest WODA. Czyli z LPG i silnikami HHO też jest coś nie tak?
- - - Updated - - -
A to w celu ucięcia dalszej dyskusji w temacie spalania wodoru w silniku spalinowym:
http://hho-power.eu/wodor-jako-paliw...aliwem#kotwica
Produktem spalania LPG jest woda ?
Ja Dopisuje teorię spiskową - dobre .
Nie bardzo rozumię do czego pijesz . Zapewniam cię że wodór nie łączy się w procesie spalania z węglem (nagarem), a produktem spalania wodoru z tlenem jest woda.
Wcelu ucięcia twojego dalszego rozumowania odsyłam https://pl.wikipedia.org/wiki/Miesza...orunuj%C4%85ca
kolego nie mieszaj wykorzystania gazu wodorowego w celu wytworzenia energi i napędzania silnika , My tu mówimy o zbawiennym wodorze który rozpuszcza nagar.
ipozdrawiam
Daj już spokój. Silniki jeżdżą na wodór i nie słyszałem, żeby któryś wybuchł. Poczytaj sobie to co zamieściłem wyżej, podobnych stron jest sporo.
A Twoje zapewnienia nic na mnie nie robią, ponieważ w nie nie wierzę, bo niby na jakiej podstawie. Piszesz "nie, bo nie". No sorry. Może gdybym na własne oczy tego nie doświadczył to mógłbym wątpić. W dodatku moja opinia nie jest odosobniona. Z mojej strony koniec dyskusji.
tam podczas tego czyszczenia to chyba raczej nie dochodzi do spalania tego wodoru (tak jak to ma miejsce w silniku napedzanym wodorem), tylko jest on wtlaczany pomiedzy gorace spaliny i dzieki tej temp. ma dzialanie czyszczace - czy sie myle ?
Wodór jest skrajnie łatwopalny. Nie ma szans, żeby nie został spalony w cylindrze. Poza tym chodzi o nagar w kanałach dolotowych, a nie wydechowych.
no i po czyszczeniu :)
co prawda nie belli - bo takowej jeszcze nie posiadam :(
wrazenia?
1. o 2 stowki lzejszy :(
w sumie jesli to urzadzenie tajwanskie w leasing 36 x 300 od autonagar.pl rozni sie rzeczywiscie tylko tym ze jest slabsze/mniej wydajne i tylko czas czyszczenia trzeba przedluzyc zeby uzyskac taki sam efekt - to nie jest to zly pomysl zeby kupic na swoj uzytek + znajomych itp. bez specjalnego cisnienia biznesowego (skoro jego koszt sie zwraca juz przy 2 odplatnych czyszczeniach w miesiacu) ,a moc sobie swoje fury (jak sie ma ich kilka) za free co kilka mies "pucowac"
biznesowo widac pewne obawy = otoz jak to sie rozpowszechni (usluga=efekt) to co drugi warsztat bedzie mial to urzadzenie (jak dzis juz maja automaty do klimy) - urzadzenie ktorym prawie bez kosztow (pracy, czesci itp.) m.in bedzie mogl zrobic pewne uslugi Klientowi nawet nie koniecznie mowiac o tym, poza tym halasowanie (przygazowki) autem w jednym miejscu, ktore do 1,5-2 h jest caly czas na chodzie - chyba nie jest do konca zgodne z przepisami (we Francji jak widac na yt to chociaz filtr na wydech zakladaja)
2. efekt? no coz przy przygazowkach, ktore odbywaly sie po kilkudzisieciu min pracy urzadzenia na wlaczonym silniku bylo widac ze czarna sadza wylatuje, szczegolnie po tej drugiej (czyli dluzszej pracy urzadzenia)
efekt po skonczonym czyszczeniu? przede wszytskim gladkosc pracy diesla bez klekotu wrecz (zob jak jutro bedzie na zimnym) - kilkunastoletnie auto, w ktorym wylo turbo, klekotalo/drgalo z przebiegiem - pewnie z 200-300 realnym stalo sie jak żony Superb z salonu w kwestii kultury pracy - co do przyrostow mocy i momentu - ciezko powiedziec bo to dostawczak 1,5 dci 82 KM - poza tym auto wczesniej bylo czyszczone srodkami Archoila (m.in. 6400) i multi cleanerem (Xado)- po ktorych rowniez byl efekt (m.in turbo prawie sie calkiem wyciszylo), tym bardziej bylem ciekaw czy owo wodorowanie tak wyczyszczonemu juz autku cokolwiek jeszcze poprawi, tuz przed zatankowalem do pelna z dodatkiem Archoila 6900 D max, ktory sam w sobie dodaje cetanow i poprawia spalanie-wiec troche pomoglem).
Do pelni szczescia brakuje jeszcze modyfikacji tarcia w silniku, czyli dodatkow olejowych np. Archoil 9100 i 9200, ale jakoze mam dolany od pol roku Archoil 2300 (delikatny czysciciel), a zrobione dopiero ok 1 tys km ( a min dla niego to 3-4 tys km lub do nastepnej wymaganej wym oleju) to pewnie dopiero na wiosne to nastapi :(
Reasumujac - efekt zaskoczyl i potwierdzam niedowiarkom ze to dziala (mam jeszcze benz z lpg - ktora raczej sie tak nie zasyfia jak diesel - pewnie tez sprawdze czy tam pojawi sie jakis efekt?) - pytanie jak dlugo sie utrzyma efekt (po stosowaniu ceramizerow mam wrazenie ze ow efekt w ich przypadku szybko zanikal mimo ze mial sie na 100 tys km utrzymywac, czyli wrecz na kilka wymian oleju), tym bardziej ze stosuje do kazego baku 6900 - ktory poprawia efektywnosc spalania, minimalizujac odkladanie sie m.in. osadow weglowych - czyli wydluza czas do zastosowania jakiegokolwiek czyszczenia, czy to 6400 czy np. ta metoda wodorowania.
pzdr
p.s. uwazam ze zamiast wydawac te 70-100 pln na chemie (ktora tez dziala ale jak widac nie az tak) czyszczaca do baku - chyba lepiej co roku czy co wym oleju wydac te 200 na wodorowanie - efekt naprawde odczuwalny, chyba nawet mi gdzies na wydechowym przedmuch sie pojawil, ale skoro i tak byl - tyle ze zaklajstrowany to nie odbieram tego jako cos negatywnego :)
To może dla bezpieczeństwa i trwałości efektu :
http://www.youtube.com/watch?v=CFh4aUf3_7g&t=397s
Trzycylindrowy silnik o pojemności 1,5 litra, oferowany przez koncern BMW, jest ciągle rozwijany. Prototypowa wersja wyposażona w nowatorski system wtrysku wody osiąga moc 218 KM. Jak to osiągnięto?
[MENTION=70463]Autonagar[/MENTION] , a co ten nius niby ma potwierdzić , skuteczność czyszczenia nagaru wodorem :)
Opracują taki silnik i jest kilka możliwych zakończeń:
1. Patenty kupią szejkowie i schowają w swoim Fort Knox
2. Do takiego paliwa sprzedawany będzie specjalnie opracowany związek chemiczny H2O nazwie handlowej niemającej nic wspólnego z wodą. Cena - kilka E za litr
3. Zwykła woda (nawet destylowana) nie będzie się nadawać do tego wynalazku - patrz pkt. 2
Poza tym podobny patent opracował Polak...
Niestety z prognozami nie trafiłeś
http://dailydriver.pl/porady/technik...ysci-i-zalety/
[MENTION=25095]magil[/MENTION],
w linku który przesłałeś nie ma mowy o tajemniczych gazah hho , jest jasno napisane że woda jest stosowana by pomóc chłodzić silnik.
Zadnego pozyskiwania wodoru itp , szacowany ograniczenie zużycia paliwa 4 do 13%.
Jak dla mnie to przełomu tu nie ma , ale jest ciekawe.
Bardzo ciekawe. W dodatku ma zwiększać moc silnika przy niższym spalaniu. To moim zdaniem naturalny efekt "mody" na zmniejszanie emisji spalin przez samochody itp.
A czy taki wtrysk wody będzie działał czyszcząco na zawory? Raczej tak.
Ja dzisiaj miałem robione w swojej Belli 159 1,9 JTS czyszczenie wodorem nagaru z firmy Carbon Clean.Cała operacja trwała ok 1,5 godziny i zapłaciłem 250 zł brutto.
Gość przyjechał na miejsce do mnie do pracy więc nie było problemu.Czy to dało jakieś efekty okaże się jak będę wracał do domu po pracy bo mam ok.40 km dojazdu.
Ogólnie gość mówił że efekty czuć po przejechaniu ok 150 km...........czy to prawda nie wiem okaże się.
koniecznie daj znać jaki wynik według Ciebie. Kiedyś natrafiłem na taką metodę przy okazji oglądania kanału na YT i tam rzeczywiście maszyna podawała wodór.
Co ciekawe. [MENTION=25095]magil[/MENTION] nie wiem czy wiesz ale Twój komentarz odnośnie wyników 'wodorowania' napisany na 2. stronie tego wątku jest wykorzystywany jako reklama :D widziałem zbiór screenshotów opisanych jako lista forumowych autorytetów którzy polecają taką usługę i wśród nich był właśnie Twój post :D
Widziałem, nie pytali się, ale nie mam nic przeciwko ;)
Ja naprawdę polecam sam zabieg i Autoklinikę. Tylko przekonałem się na własnej skórze, że różne serwisy robią to różnymi metodami i różnymi dawkami. Duża dawka wodoru wcale nie uczyni czyszczenia skuteczniejszym, sama procedura też moim zdaniem ma znaczenie.
Nie chcę was martwić ale to całe wodorowanie to zawiele nie daje chyba że to robimy od nowości. Polecam obejrzeć mk4 garag na YouTube Michu tam zrobił całą procedurę włącznie z rozebraniem go po całym czyszczeniu.
Pozdrawiam
Nie chce Cię martwić, ale to działa, tylko trzeba to właściwie przeprowadzić.
Przecież widać efekty czyszczenia na tym filmie, więc o co chodzi. W dodatku Michu wziął do testu bardzo zdrowy egzemplarz, więc czego się spodziewał? A poza tym zauważ, że procedura przeprowadzenia procesu została owiana tajemnicą, więc ciężko się do czegoś więcej odnieść.
Polecam np ten test:
https://youtu.be/876jjAtvdOg
Generalnie wodorowanie działa i trochę pomaga, jednak trzeba być świadomym możliwych konsekwencji.
po 1 - firmy je robiące opowiadają bajki, wodorowanie NIE czyści dolotu, EGRa
po 3 - czyścimy co najwyżej górę tłoka, przylgnie zaworów wydechowych, kolektor wydechowy i MOŻE temperatura doleci do strony ciepłej strony turbosprężarki
po 2 - istnieje ryzyko uszkodzenia silnika, ze względu na znaczne podniesienie temperatury spalania (wiem że jedna z firm robiących wodorowanie została pozwana za uszkodzenie silnika tym procesem)
Rzetelne firmy tego nie głoszą. Po tym możemy rozpoznać dobry warsztat.
To nie temperatura czyści... Podniesienie temperatury w komorze spalania jest efektem ubocznym i powinno być nieznaczne. Przeszło mi przez myśl monitorowanie temperatury cieczy chłodzącej, jednak to było już po badaniu. Może następnym razem :)
Należy zapoznać się z rzetelnymi źródłami wiedzy na ten temat. Czyszczenie silnika wodorem nie naprawi silnika, powinno być traktowane jako profilaktyka (czego ludzie zdają się nie rozumieć). Akurat w moim przypadku była to skuteczna naprawa usterki, ale ta była spowodowana jedynie obecnością nagaru na wrażliwych elementach silnika.
Na razie przejechałem ok 90 km po wczorajszym wodorowaniu i "wydaje mi się" że auto lepiej reaguje na pedał przyspieszenia i ciągnie równiutko od 2 tys obr do odcinki bez żadnych szarpnięć itd.W weekend jadę dalej ok 400 km to może jakieś zmiany zauważę.
Teraz inna kwestia-jak skutecznie usunąć nagar z zaworów dolotowych.Wiem że trzeba rozebrać kolektor ale jak usunąć ten syf z zaworów????Bo week mam wolny i chciałbym pogrzebać trochę.
Zgadzam się z tobą w 100 % dlatego wcześniej napisałem że to wodorowanie to takie bardziej placebo no chyba że to robimy od nowości to ma wtedy sens.
Magil napisał "To nie temperatura czyści... Podniesienie temperatury w komorze spalania jest efektem ubocznym i powinno być nieznaczne." Niestety to nie prawda bo jest właśnie odwrotnie tam zachodzi proces tzw. pyriolizy od i cała magia.
I właśnie z powodu pirolizy następuje podniesienie temperatury poza zakres na który silnik jest przygotowany, zazwyczaj nic się nie dzieje, ale czasem może być zonk.
Monitorowanie cieczy chłodzącej nic nie da bo przegrzania są miejscowe, nie widać ich "w temperaturze cieczy".
Nie mam i nie muszę ich mieć aby to stwierdzić, wystarczy mi wiedza odnośnie marginesów bezpieczeństwa przy projektowaniu silników + trochę chemii aby wiedzieć co się tam dzieje.
Wodorowanie jest niegroźne dla jednostek pokroju 2.5 TDi R5 które miały ponad 30% marginesu a nie nowsze jednostki z zapasem produkcyjnym na poziomie 5-10% (zmniejszenie zapasu wynika z rozwoju materiałoznastwa).
Paradoksalnie najnowsze konstrukcje lepiej znoszą takie zabiegi, bo w pogoni za ekologia podniesiona została temperatura robocza do 110-120*C (a na zegarach dalej 90*C) i silnik jest lepiej przygotowany na takie "bonusy".
Czy skorzystanie z takiej usługi w jakikolwiek sposób podnosi wiedzę to tejże? czy wizyta u stomatologa czyni ze mnie eksperta od leczenia zębów? pogrzebałem trochę w internetach i nie znalazłem żadnego wiarygodnego źródła opisującego czymże to wodorowanie jest. są informacje handlowe na stronach firm oferujących takowe usługi i wynika z nich mniej więcej tyle, że usługa jest polecana dla zamulonych silników używanych w mieście, polega na podniesieniu temperatury spalania i w ten sposób oczyszczeniu części silnika. śmiem twierdzić że podobny efekt można uzyskać podczas dłuższego przegonienia auta po autostradzie. tańsze i bezpieczniejsze dla silnika.
Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem ;)
Ale na wszelki wypadek śpieszę z wyjaśnieniami, najnowsze konstrukcje dalej mają minimalny zapas bezpieczeństwa materiałowego, jednak są konstrukcyjnie przygotowane do ciągłej pracy w wyższej temperaturze (odpowiednio dobrane stopy metali użyte do wykonania bloku, głowicy itp., po 4 termostaty w układzie chłodzenia itd.) z tego powodu jeśli zaczniemy proces poniżej 80*C (temp cieczy chłodzącej) jest szansa nie wyjść przez cały czas trwania wodorowania poza zakres temperatur do których jest silnik przystosowany.
Po prostu farmazony piszesz :)
OK - temperatura w komorze spalania wzrasta. Jednak w bezpiecznie przeprowadzonej usłudze nie jest to znaczny wzrost.. Nie zauważyłem, żeby wentylator uruchamiał się częściej. Co więcej, przy ostrej jeździe temperatura na pewno potrafi być jeszcze wyższa. Cała impreza z wodorowaniem polega jednak na kontrolowanym podniesieniu temperatury spalania w pewnym tylko stopniu i utrzymywaniu jej przez określony czas. Jest to bezpieczniejsze od pałowania silnika na autostradzie (dla samego silnika oraz innych użytkowników ruchu).
I nieważne czy jak piszesz, starsze jednostki mają zapas 30%, czy nowsze które mają 5-10%, ale są bardziej wytrzymałe (sorry, uśmiech mi się ciśnie na ustach jak to czytam :)), efekt jest taki sam.
Wodorowanie może zaszkodzić silnikowi, który nie jest w pełni sprawny lub bardzo zabrudzony - podobnie jak płukanka. Dlatego nie zaleca się wodorowania starych silników.
- - - Updated - - -
Problem jest taki, że wiele serwisów wykonujących tą usługę nie wie na czym to polega.
Ale sam doświadczyłem, że porządne przegonienie auta nic nie da. Eksperymentowałem z dodatkami do oleju, które miały za zadanie czyścić silnik, chemią, która miała czyścić zawory itp. I nic nie przyniosło spodziewanego efektu. Tylko wodorowanie, do którego na początku też byłem sceptycznie nastawiony.
Eh, szkoda gadać, ja swoim zdaniem na temat tego procesu się podzieliłem a Ty idź porozmawiaj na ten temat z kimś kto ma pojęcie o metalurgii to może zrozumiesz jakie bzdury piszesz :cool: Dowiedz się jakie są różnice.
A rozbierałeś silnik przed i po? Bo nawet u łysego z m4k było ładnie widać, że poprawa była niewielka (podejrzewam, że przepałowanie na autostradzie da podobny efekt).
Z mojej strony EOT ;)
Piotras pzepałowanie na autostradzie nie da podobnego efektu i jest bardziej niebezpieczne choćby dlatego że silnik jest bardziej obciążony(dochodzi przeniesienie napędu,opory toczenia,opór powietrza)i wszystkie elementy związane z jazdą na pełnym gwizdku.Tutaj silnik pracuje bez dodatkowego obciążenia w bezpiecznym zakresie obrotów 800-2500 i nie jest pałowany na maxa.Oczywiście jeżeli zrobi wodorowanie Janusz w swoim garażu bo właśnie kupił maszyne nową to wszystkiego można się spodziewać.
Też mi się tak wydaje ale nie można nie przyznać racji w większości co napisał poiotras.
Jeśli masz coś mądrego do napisania - dawaj. Jeśli nie to tylko puste słowa.
Co do testu Łysego - napisałem wyżej.
Swojego silnika nie rozbierałem, ponieważ nie musiałem. Najważniejszy jest efekt (o którym wielokrotnie też pisałem). I serio - nie masz doświadczenia z tym procesem, więc to wszystko co piszesz to Twoje widzimisię. Nawet nie poparte teorią.
- - - Updated - - -
Wydaje Ci się, czy masz jakieś doświadczenie w tej kwestii?
Panowie, piszmy merytorycznie, a nie farmazony rodem z fejsbuka.
magil, wyjasnij co oznacza pojecie "stary silnik "