Gorzej że ten sprowadzany rzekomo złom się nie psuje a dziewice od dealera w EU nie pierwszy raz mają kłopot z heblami.
Printable View
Oczywiście, że to kwestia przypadku i sprawa ma charakter marginalny tylko niektórzy piszą tu kompletne dyrdymały szufladkując samochody w aspekcie pochodzenia jakby to miało jakieś znaczenie.
Kuzwa nastepny co robi teasery do swojego kolejnego wpisu.. oby to auto istnialo a nie bylo wytworem jakiegos trolla
A wracając do głównego tematu wątku: czy są w tym aucie jakieś niespodzianki finansowe, jakie potrafią robić inne marki? Np. któryś przegląd lub wymiana potencjalnie awaryjnego elementu (innego niż silnik / skrzynia) wymaga sprzedaży nerki?
Napiszę przekornie tak, jeśli stać Cię na eksploatację i benzynę 15L plus, to powinieneś mieć też środki na ew. naprawy. Silnik w QV ma 175KM z każdego litra pojemności, fizyka ciepła i materiału wskazują, że nie zrobisz tym silnikiem bezawaryjnie pół miliona km jak np. starym mercem W124. Przednie zawieszenie jest wielowahaczowe więc, ew. naprawy też mogą kosztować...
nie QV tylko Q, przynajmniej na forum bądźmy poprawni, bo auto nie nazywa się Quadrifoglio Verde, mimo że ma zieloną koniczynkę gdzie popadnie.
Wiem że koledze nie chodzi o rzeczy które naprawi np z polisy gdyby coś uszkodził, ale tu mi najłatwiej podać przykłady o co chodzi. W AR zawsze dużo kosztują części specyficzne dla danego modelu, a szczególnie jak dana części jest dla specyficznej/wypasionej wersja wyposażenia.
Przykłady - przedni carbonowy ruchomy element aerodynamiczny pod zderzakiem w Giulii Q - 10tyś zł (a łatwo go uszkodzić no o krawężnik), silniczek do niego chyba 2tyś. Nakładki progowe z carbonem (to też dotyczy wersji Veloce Ti) same carbony 4.5tyś. a część nakładki plastikowa do lakierowania nie wiem, ale pewnie ze 2 lekko. Maska carbonowa do Q o ile gdzieś słyszałem 14tyś. W Stelvio jest chyba mniej tego typu spraw na zewnątrz, to i trudniej o uszkodzenia.
Elementy typu lampy mega drogie, na szczęście mozna brać z cywilnych/używki gdyby się np zepsuła i nie podchodziła pod AC.
Inne elementy (niekoniecznie te które się psują, ale które pokażą jak specyficzne części kosztują) : radio nowe ok 5.5k, wyświetlacz ok 4.5k, ale to dotyczy i zwykłych najtańszych wersji aut, bo ceny mało się różnią w zależności od doposażenia radia. Wyświetlacze akurat z używek podchodzą bez problemu, z radiem gorzej bo nie słyszałem żeby ktokolwiek umiał pozbyć się przypisania do VIN czy wyciągnąć kod z niego.
Pewnie podobnie jest z silnikiem czy skrzynią. Jeśli coś padnie już po gwarancji, to moze się okazać że cena zszokuje. Będzie jednak alternatywa kupić jakieś zwłoki po wypadku i z niego drzeć potrzebne częsci. Akurat Q rozbitych nie brakuje (poza tym dość dużo ich się sprzedaje mam wrażenie), więc powinno być łatwiej i nie aż tak mega drogo.
Wahaczami to bym się najmniej przejmował. Jak AR w 159 przeszła na aluminiowe, zrobili większe swożnie, jakoś nie słychać praktycznie nic na forum 159 (choć już od ponad roku praktycznie nie śledzę tego forum) żeby ktoś w takim zawieszeniu cokolwiek wymieniał, a mają te auta już swoje lata (od 2008 polift z alu wahaczami) i przebiegi. w starszych modelach nie alu 4 -5lat czy 100tyś to był max raczej dla górnych wahaczy/tulei. Tak więc tu powinno być dobrze i akurat jakiś mega kosztów to nie generuje, szczególnie dla kogoś z Q pewnie pomijalne.
IMHO jak ktoś ma 400-500 tyś na Q to i pewnie będzie miał w razie czego 50k za parę lat jakby coś poważniejszego wyskoczyło. Jak ktoś celuje w używane/rozbite Q za powiedzmy 200k na gotowo, to też na używkach w razie czego naprawi za 10-20k za parę lat jakąś poważniejszą awarię gdyby wyskoczyła. Myślę więc że do przeskoczenia powinno to być w każdym przypadku.
najdroższe są carbon-y ale to specyfika wszystkich producentów- przedni spojler 9 tys, dach ok 13, maska przód w aso 29 tyś. Reszta blacharki w miarę przystępnych żeby nie powiedzieć tanich cenach. Robiłem analizę i naprawdę czasem taniej wychodzi elementy blacharskie kupić w ASO jak np na allegro. z drogich elementów są jeszcze tarcze ceramiczne.
części troszkę staniały:
wg eper-a do Giulii Q
50534426 POKRYWA SILNIKA Cena z VAT-em: 19.320,84 PLN
50544913 DACH Cena z VAT-em: 11.527,04 PLN
50537459 SPOJLER Cena z VAT-em: 10.304,08 PLN
6000626721 ZESTAW NAPR.HAMULCA (tarcze i klocki ceramika przód) Cena z VAT-em: 26.083,13 PLN
6000626722 ZESTAW NAPR.HAMULCA (t+k ceramika tyl) Cena z VAT-em: 25.029,27 PLN
Jazda Q uzależnia , od wczoraj jeżdżę zastępczym i już mam objawy depresji ;)
nie wiem czy śledzicie cykl na ytube ferrari w cenie skody: prowadzący odwiedził warsztat supercars w jaśle. cena silnika do mercedesa slr - 650k..... netto, boczki do drzwi - 75k, tez netto :-). takze nie narzekajcie :-)
no ale to są mega niszowe auta, produkowane tam przez ze 4 lata, już youngtimery, a w czasie produkcji to sprzedawało się tego 3-5x mniej niż już bardzo niszowych Maserati Granturismo. poza tym jaki tam jest silnik V12. 11 letni SLR 1 szt na otomoto za bagatela 4mln PLN... za tą cenę kupisz 4 nowe Granturismo
Szkoda, że nie wiedziałem o tym slr, bo wziąłbym zamiast Giulietty...
Ile może trwać wymiana pompy wody (akcja serwisowa) w Stelvio Q? Zostawiłem auto w piątek rano i właśnie się dowiedziałem, ze może jutro (wtorek) wieczorem będzie do odebrania :(
Na sprawach technicznych się nie znam, ale zaczynam mieć obawy, ze serwis tez nie za bardzo :(
A kiedy masz auto wyprodukowane? Skąd się dowiedziałeś o akcji serwisowej?
podejrzewam ze ktoś się uczył na Q i chłopaki mają problem jak to poskładać! oby tylko tyle i oby czegoś po drodze ..ten ...tego.....
z tego co wiem mało który serwis w PL ma autoryzację na grzebanie w Q, mam nadzieję [MENTION=83260]Mariusz11[/MENTION] że Twoja ekipa ma. a inna sprawa że Q to się uczą na pewno, ile tego u nas jeździ? w 2018 i to pod koniec to co robota to w Bielsku (gdzie Giulii w serwisie pełno, choćby od szefostwa czy prasówki) ciągle było widać że diagności nie znają aut i kupę błędów robili.
Widać z jaką ‚jakością’ serwis w BB zajmuje się autami prasowymi np. po teście Pertyna, który dostał Stelvio Q prasowe, pewnie po przejściach, z uwaga krzywo przykręconą kierownicą i stukającym zawieszeniem... wstyd https://youtu.be/KsTttpI080U
Wreszcie odebrałem , bosze jak ten samochód super jeździ , normalnie się stęskniłem :)
Radość z odebrania Q nie trwała długo. Postanowiłem umyć samochód i podczas wycierania, jak zaświeciło słońce zauważyłem setki drobnych rysek na górnej części przedniego zderzaka , tuż pod maska, pomiędzy kloszami świateł. Jak swieci słońce wyglada to masakrycznie. Pojechałem natychmiast do serwisu, gdzie wymieniali pompę wody i teraz ma być „akcja polerka”. Dla mnie nie do zrozumienia, przyjeżdża topowy model producenta, kosztujący masę kasy, a serwis masakruje lakier - albo kombinezon mechanika, albo brudna (zapiaszczona ?) mata którą kładą lub powinni kłaść podczas napraw silnika.
Potwierdza się to co mówiłem, choć nie dotyczy to tylko serwisu Alfy. Oddanie auta do serwisu, jak komuś choć trochę na aucie zależy, to stan przedzawałowy. Jedno zrobią, albo i nie, a często drugie popsują. Dlatego ja zawsze czekam jak mi robią przegląd, bo przynajmniej kątem oka widzę co się dzieje z autem. Im krócej w serwisie tym lepiej.
masakra. w moim też już odkryłem klejone zaczepy panelu na tunelu, podziubaną maskownice plastikową przy drążku zmiany biegów, niezamontowane nawiewy leżące za fotelem, szparę 2cm przy oparciu tylnej kanapy czy przełożony bezpiecznik w złe miejsce. oni się nadają co najwyżej do serwisowania Ducato czy Pandy, nie do takich aut - brak wrażliwości/staranności.
Też bym to obstawiał, a raczej że właśnie nie położyli. Kiedyś dawno temu jak byłem jeszcze na stażu w jednym z ASO i jeszcze nie było wymogu stosowania takich mat na pas przedni i błotniki bo teraz jak tylko stoi auto na serwisie z podniesiona maska to musi to mieć założone, to pamiętam że mechanik wymieniając rozrząd porysował cały błotnik zapięciem rozporka... Tak na grubo do podkładu
Mogę Ci na pocieszenie napisać na pocieszenie o moim mega wq***wie:
a) wysiadły mi hamulce w drodze z dziećmi do szkoły
b) dostałem zastępczego kloca w dieslu Jeep'a. Podobno miałem się cieszyć że go wogóle dostałem
c) dowiedziałem się że nie ma części zamiennej i może będzie na początku roku 2020 Wtedy był początek grudnia czyli za 4-5 tygodni
d) po awanturze dostałem auto z 'pożyczoną' częścią
e) Jak dobierałem auto miało porysowaną chrapę na masce i ewidentne obicie felgi Jest w protokole odbioru
f) w zeszłym tygodniu podczas mycia zauważyłem, że błotniki nad światłami nad maską są całe porysowane - ostatnia warstwa klar. Ktoś tam się schylał jak wymieniali płyn hamulcowy i rysował, rysował, i rysował
g) w aucie po serwisie nie działał nawiew - wentylator był martwy. Serwisant niedokładnie wcisnął wtyczkę w podszybiu. Sam to naprawiłem. Kolejny stres.
h) miałem dostać info z serwisu co zrobią z uszkodzeniami - do tej pory cisza (już ponad miesiąc)
i) miałem dostać info na początku roku co do wymiany IBS na nowy - przypuszczam, że do tej pory go nie ma z centrali ergo gdyby nie nacisk na serwis to moje Q teoretycznie stałoby 7 tydzień w serwisie
Dla porównania dwanaście czy może trzynaście lat temu kupiłem Kia Ceed SW bo powiększyła mi się rodzina. Po kilku dniach od zakupu wróciłem do serwisu, samochód miał kilka drobnych wad, ręczny nie trzymał, prawe drzwi się nie domykały, wsteczny haczył. Dostałem wtedy od nich wino na pocieszenie. Usterki naprawione od ręki. Między serwisem a poczekalnią szyba, żeby obserwować pracę mechaników. Latem dostałem zaproszenie od dilera na letni piknik. Dla każdego coś miłego, kucyki, grill, piwo, turniej piłki. Takie zaproszenia dostawałem jeszcze 3 razy. A to tylko (aż) Kia. W każde święta od dilera dostawałem podpisaną przez sprzedawcę kartkę z życzeniami. Niby drobny gest a cieszy. U tego samego dilera za moja namową auto kupił teść, a z Rafałem, który sprzedał mi tą Kijankę utrzymuję kontakt do tej pory.
A co w Alfie? Nawyki z polmozbytu. Bierz Pan samochód, cennika nie ma, konfiguratora, sp**** pan i nie zawracaj gitary. Obsługa po-sprzedażowa? A co to? He? Co?
A teraz zagadka "Przysłowie mówi, że zadowolony klient powie o firmie trzem znajomym, a niezadowolony dziesięciu." W której grupie jestem?
Znając podejście "polermistrzów "w ASO pojechałbym do jakiegoś studia detailingowego poprawiłbym i fakturę podrzuciłbym do serwisu.
Idę o zakład że i tak potem tam trafisz.