Przeszukaj dokładnie auto, bo może gdzieś pieniądze są schowane :P
Printable View
Ja jak kupiłem swoja 166 to po pewnym czasie w bagażniku tam gdzie jest koło zapasowe znalazłem ładny zegarek który teraz stoi u rodziców i jeszcze była kartka z włoskiego komisu z ceną oraz przebiegiem z roku 2007. Kosztowała 7,300 Euro a przebiegu miała 97,700.
hehe. auto było rozebrane w drobny mak więc nic mi nie umknęło:)Cytat:
Napisał h0se166 http://www.forum.alfaholicy.org/imag...s/viewpost.gif
alfa jest odkupiona od policji ponieważ kilku włochów robiło nią napad na bank czy sklep
Przeszukaj dokładnie auto, bo może gdzieś pieniądze są schowane :P
podczas hamowania i ruszania coś mi latało w drzwiach pasażera w przód i w tył :) okazało się że to francuska waluta :)
no to inny przypadek z mojego życia
kilka ładnych lat temu nabyłem mitsubishi galanta, miał być bezwypadkowy i jedyny w swoim rodzaju.
I takim też był, jedyny.
Moja żona zatarła w nim silnik, bo czujnik był zepsuty a jechała do Warszawy
Wymiana silnika to wydawało by sie nic trudnego, a jednak
po numerach silnika doszliśmy do tego że to powinien być silnik 2,5 a nie 2,0 pojecia nie mam jak te auto zarejestrowano w polsce.Silnik został wyremontowany i zamontowany, ale to nie koniec ,ze skrzyni biegów zaczoł wylewac sie olej, wymienilismy simeringi.
nadal jednak sie lało .Po dokładniejszych ogledzinach okazało sie ze auto sie rozchodzi i jest zespawane z dwoch ćwiartek,silnik byl z innego auta i to o innej pojemności,nie pasował do skrzyni biegów,półośki były zakrótkie i albo wyskakiwały z piast albo ze skrzyni biegów. jedynie tył auta był dobrze wyszpachlowany.
gdy go ogladałem wydawał sie zadbany, a kobieta która go sprzedawała sprawiała wrazenie porzadnej.
Efekt koncowy,,,,, eeehhh auto z nowym silnikiem zezłomowałem bo gdybym go sprzedał to mogłoby sie znów pojawic na drogach jak pewne renault z tego watku
Jak kupiłem czerwoną to:
wg Pana miała być igła- wiedziałem już po spojrzeniu na cenę że nie będzie. Na dzieńdobry wyszły tarcze, zegarek, fotele od tipo z przodu, nieskręcona kanapa, poobijany przód.
Jak się za nią zabrałem to wyszły patenty pt. przyspawane śruby, zamiast śruby wbity klin i obspawany itd.
Heh ,podoba mi się ten wątak, nie wiem jak wy ale ja po zakupie Alfy chcę o niej wszystko wiedzieć łącznie z tym jak się nazywał pan Mietek, który w fabryce Alfy dokręcał śrubki :P
W mojej Alfie po zakupie odkryłem prę fajnych rzeczy, np różowy brokat na podsufitce, głębokie zacięcia za tapicerce, urwana chyba z buta klapka do nawiewu, 2 kilo piasku w bagażniku, ale to tylko początek :P , pomimo tego wszystkie takie ślady po poprzednim właścicielu odkrywam z uśmiechem na ustach :D.
kolejna niespodzianka, poprzedni właściciel chyba miał problem z poprawnym założeniem żarówek w lampach, -trudnosci z zapięciem tych drucików, więc ponapychał husteczek higienicznych i dokrecił pokrywę. dobrze że auto nie spłonęło
Alfa Romeo 166 2.5v6. Koła rozrządu sklejone z wałkami. Na kołach znaki markera po trzech wymianach paska. Skończyło się na wymianie trzech z czterech kół rozrządu. Silnik już chodzi równo. Temat ogarnął kolega GrzesiekK. Walczył cały dzień do późnej nocy. Pozdrowienia dla niego.
Moja 155 przy zakupie wyglądał na bardzo zadbaną, na dzień dobry miała rdzę jedynie na tylnych błotnikach (standard w 155 z PL) ale kosztowała gorsze więc nie miło to dla mnie większego znaczenia, ale po kilku dobrych mycich wyszło, że była walnięta lekko w przedni słupek kierowcy (widać ślady malowania), i cały bok przetarty od drzwi po tylny zderzak... Tylna klapa zaczyna pokazywać niedoróbki i ogólnie cała 155 nadaję się do remontu blacharskiego, który będzie miała na wiosnę - nowy image się szykuje :)
Zaraz po zakupie wysiadł pierwszy bieg wycieraczek i ogrzewanie tylnej szyby, 'klimatronik' czasem świrował i grzał na max, ale wymiana panelu z bezpiecznikami pomogła...
Klocki, które hamowały dobrze i z zewnątrz wyglądały ok, okazały się do wymiany po 2 tyg. - wewnętrzne klocki prawie sama blacha, zewnętrzne całkiem ok...
Wahacze były wytłuczone, więc wymiana na wstępie razem z łożyskiem koła, które po pierwszym wypadzie na narty zaczęło huczeć... :P
Także Alfina pokazała, że trzeba o nią dbać, ale i tak ją kocham... choć nie m składanej tylnej kanapy... ( :( )
W mojej AR 147 1.6 TS 2004 po pół roku użytkowania:
-wahacze górne przód(wykazał to już przegląd na stacji diagnostycznej przed zakupem)
-jakieś tulejki w skrzyni biegów były do wymiany(groszowa sprawa)
-od czasu pierwszych mrozów wyświetlacze od klimatronika wariują
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z zakupu, spodziewałem się większej liczby usterek bo zakupiłem najtańszy egzemplarz z tego rocznika(przy okazji wyposażenie dużo bogatsze niż w konkurencyjnych ofertach). Alfa sprowadzona z Belgii, kupiona u polskiego handlarza.
Moja 164 jak ja kupiłem to był jeżdzacy szrot(342tys) do dnia dzisiejszego wymieniłem:
-tarcze przód -klocki przód-płyn hamulcowy+pukanie-płyn chłodniczy-olej -filt oleju,powietrza,paliwa-łączniki stabilizatora-przegób zew.-łozyska L+P przód-reflektor (zbity)-klamki zewnetrzne x2 (połamane)-klamka wewnętrzna,blenda tyna,szyba od pasazera(pajaczek),łożyska kolumny MC persona-
linka hamulca ręcznego.
a na wiosne szykuje sie do kapitalki silnika.:crazy_pilot:
Kierowniku nie wspomniałem o korozji! która jest na: progach , przy wlewie paliwa mocowaniu wachaczy miałem tez potluczone swiatla przeciwmgłowe. Oraz z układu wspomagania zaczoł uciekać płyn,olej leci tez z uszczelki pod głowica oraz spod korka wlewu oleju tez jakas nieszczelnosc sprzengło to chodzi jak w ursusie szyba przód od pasazera podnosnik przestał działac duzo el.rzeczy sie posypało wyswietalcze raz swieca raz nie ,regulacja siedzeń przestała działać oraz lakier który zaczoł sie łuszczyc (klar) duzzo byl mógł pisac jestes z oś to sie zgadamy kiedys.
Na zawieche nie narzekam wymieniłem tylko tuleje z tyłu i belke troche dokreciłem bo była lekko obluzowana i smigam:D jedyne z czym walcze to korozja na dzien dzisiejszy.Co mi z dobrej zawiechy jak mi korniki ja zaczeły wp....ać? ale zachamowałem postem tego dziadostwa.
Wypada dołączyć się do wyliczanek, będzie mi lżej na sercu:
1) Brak intercoolera, a pozostałości przewodów poprowadzone bezpośrednio z turbiny na kolektor ssący;
2) Szpilki mocujące podstawę dźwigienek zaworowych wklejone z pomocą pakuł w głowicę nr 1;
3) Czujnik temperatury na chłodnicy zwarty kabelkiem (oba wentylatory pracowały jednocześnie i tylko na wysokich obrotach);
4) W samochodzie cała sieć przewodów, dosłownie wszędzie - pozostałości bo skomplikowanym systemie alarmowym;
Dodatkowo jeszcze inne drobnostki, już nie tak ważne.
Najważniejsze jest to, że sam do wszystkiego spokojnie doszedłem i doprowadziłem wszystko do stanu fabrycznego używając oryginalnych części (np. za znaki modelu 155 2,5 TD sprowadzone z Italii zapłaciłem 215 PLN - oryginał fabryczny).
nazwa tematy wydała mi się ciekawa więc pomyślałem że skoro mam co napisać to napiszę a auto od forumowicza
w pierwszy dzień oglądałem auto a w drugi przyjechał do mnie tylko podpisać umowę i wymienić
no to zaczynam:
1. miał wykupić ubezpieczenie za które mu miałem zapłacić, no i zapłaciłem a ubezpieczenie jest tylko na pół roku i to bez NNW...
2. miał być stuknięty lekko przód a ja znalazłem kilka innych miejsc o czym wcześniej nie mówił
3. ja mu zostawiłem apteczkę, trójkąt, komplet żarówek a on mi... pusty bagażnik
4. górny stabilizator silnika(ta kość z gumami trzymająca silnik we właściwej pozycji) była zapewne trochę rozruchana więc zalał gumy jakimś siliconem/klejem tak że niby to trzyma ale wygląda tragikomicznie
5. rura od kolektora, ta harmonijkowa co zobaczyłem od wewnątrz była pęknięta i najpierw posklejana taśmą izolacyjna a później jakąś inna gumową taśmą co utrudniało założenie normalnego dolotu zamiast "stożka"
6. wyjęte głośniki z tylnej półki
7. 10 kabli dochodzących do bagażnika, ale skąd to już nie wiadomo
8. ułamany/sklepany zacisk na akumulatorze
9. niedziałające otwieranie bagażnika ze schowka, niedziałające podgrzewanie fotela pasażera, spalone diody podświetlania zegarów
10. ICS włożony tak jak by w środku coś tam jeszcze zostało
11. termostat, wachacz górny, linki ręcznego
12. hybrydowa skrzynia biegów (z 156 2,5 v6-krótsze przełożenia) i już teraz wiem że zbyt długo nie pożyje - mówił że było coś kombinowane ale jest tak zrobione że jest dobrze
to są rzeczy o których mi nie mówił, dlatego też rozrząd, olej, filtry i reszta są dla mnie WIELKĄ NIEWIADOMĄ...
chyba nikt mnie nie przebije:D a tak jak wcześniej mówiłem auto od forumowicza :D
Tak to juz jest jak sie kupuje używke może rozrząd też masz poklejony taśmą izolacyją:D, ten gosciu co nia jezdził to powinien
jeżdzić ale tramwajem albo e34, pozatym powinni wprowadzić psychotesty dla posiadaczy alf zeby tepic takie buractwo jak wyżej opisane bo później taka opnia o alfach jest że to szroty itp. własnie przez takich posiadaczy ze wsi.
a żebyś wiedział że mieszkał 2km od głównej dorgi i to jeszcze przez jakieś błota... na początku pomyślałem że chce mnie wywieźć w las i upie.dolić :D
jak rozmawialiśmy wcześniej na gg to mnie zapewniał że wymienił całe tylne zaweiszenie i w uj części, no i fakt, niektóre są niedawno wymieniane a niektóre pewnie też ale już z 2 lata temu :D a mówiłem mu że albo wezmę jego albo sprzedam i kupie od innego gościa to powiedział że lepiej żebym nie kupował szrota... no rzeczywiście... lepiej zamienić na śmietnik :D
Naciągacz zasrany,pełno takich którzy operuja odpowiednimi okresleniami przy sprzedaży (Igła,garazowany,orginalny przebieg 100%, nie bity,panie tym kobieta jezdziła,jakis starszy facet jezdził tym autem tylko do kościoła, to z niemiec to tam maja lepsze drogi, zawsze wszystko na czas było robione i jeszcze moje ulubione :D w zawieszeniu nic nie stuka nic nie puka:D,)Moji rodzice sprzedali skode fabie 1.4 mpi handlarzowi miała przebieg 83tys orginalny, byli jej drugimi włascicielami, ponoć była sypnieta z boku oraz lekko przód,nie działało radio,łozyska tez dawały o sobie znać, na nastęmpny dzien była na allego opis: pierwszy własciciel,garażowana przebieg 60tys,bezwypadkowa,stan idealny,bardzo zadbane w środku(to fakt) przez jedna noc do wyposazenia przybyły światła przeciw mgłowe przednie.Krecenie licznika to normalna rzecz,Zawsze tak gadaja to taki element psychologi dopiero na miejscu sie dowiadujesz ze jest inaczej ale juz przyjechałes z pieniędzmi widzisz to auto ładnie sie prezentuje (wosk) widomo Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal.
W mojej mimo, że od znajomych 3 świece spalone i nie wiem jak oni to robili ale im odpalała pięknie mimo to O.o
co najlepsze jest tyle rzeczy, że nie wiem w co kasę najpierw włożyć :D oczywiście pierwszy będzie rozrząd i skrzynia ale reszta... cholera normalnie aż śmiać mi się chce jak myślę ile kasy w to włożę :D
ale ja na szczęści jestem zdania że człowiek się uczy na błędach, tak że się tym nie martwię ale jak spotkam tego "kogoś" to mu powiem kilka słów
Teraz to łon siedzi na wsi w swojej izbie i łobiera zimniocki oraz robi salceson z kota,a e34 stoji jeno koło gnojownika i spoziera ino na łodmalowanego łursusa :D Po fakcie wisniakowi to juz nic nie można zrobić, chyba że mu knura i warchlaki porwiesz dla okupu?zrób rozrzad bo może juz na niego pora a zerwany to wiesz;/
a u mnie cała chłodnica klimatyzacji jak ser szwajcarski ... polepiona jakimś paskudztwem aby do sprzedaży wytrzymała ... i brak fajki do kół po za tym wszystko w porządku ;-)
Hmmm opowiem wam jak pojechałem po moja pierwszą alfe! przez tel pytam o stan silnika skrzyni sprzegła zawieszenia ogumienia hamulcach itp. facet mowi wszystko ok tylko sprzegło juz sie konczy - zajezdzam no to sie zaczyna.... 1 akumulator do wymiany 2 sprzegło zeczywiscie cos ciezko sie wciska i chalasuje 3 opony dobre ale co jedna to inna 4 z gazem ale wie pan cos wczoraj sie cos stało i niechce chodzic dzisaj! nie bede sie rozpisywał cena była dobra wziołem ją za 2,800 z wielkim wysiłkiem w domu okazuje sie ze skrzynia peknieta sprzegło do wymiany gaz z pewnoscia nie działal juz z rok brakowało sporo czesci a przede wszystkim nie ten sterownik do auta dołozyłem sporo ale po tym miałem naprawde swietna alfe 146 2,0 TS TI goscia wspominam bardzo MIŁO ze teraz rozjechałbym go na ulicy gdybym go spotkał!
Rodzice kupili honde jazz, przy wymianie żarówki w reflektorze przednim ( trzeba zdjąć nadkole by wymienić żarówki ) oczom ukazała się... kanapka ;) .. pewnie spec który klepał "nie bity" samochód bardzo się śpieszył;)
No to ja też dołoże cos od siebie. Wycieraczki działały na jednym biegu. Przełącznik swiateł miał zwarcie. Jeden kierunek nie trzyma się w wejściu. Lampa ułamana złapana na spaw plastikowy. Bagażnik w połowie wyczyszczony. Zabrane dwie wycieraczki pod nogi z tyłu. Przegapiłem to. Było kilka jeszcze drobnych usterek o których już wiedziałem. Ogólnie koles duzo zszedł z ceny więc zaskoczony zbytnio nie jestem. Auto zadbane było koles palił ale w środku nie palone. Popielniczka czysta jak pupcia niemowlęcia. Była stłuczka to widać (z bliska inny odcień lakieru) , dlatego jak nie bedzie dużego zastrzyku gotówki na kolejna Alfę to pewnie wyłoże kasy i położe lakier na całym aucie i zostanie ze mna na kilka ładnych lat. Gdybym miał kupować jeszcze raz to pewnie znów bym kupił ale starałbym sie jeszcze pare stówek zbić z ceny :D
Chyba macie rację takie duperelki to w swoim zakresie robiłem. Część spraw już zrobiona. Po drodze miałem większy wydatek i tak powoli troche to leci. Na początku postawiłem na mechanike :) Ale mechanika w tej chwili niemalże juz doprowadzona do ładu teraz zajmę sie upiekszaniem i wygladem auta :)
U mnie było tego trochę... Po mniej więcej tygodniu od zakupu check engine i przepływka do wymiany. No ale to jeszcze można przeżyć, raczej drobnostka. Gorzej było ze znikającym płynem chłodzącym (mniej więcej szklanka na 1000km), co zauważyłem dopiero po kilku tygodniach, ale wątpię, by poprzedni właściciel o tym nie wiedział, wnioskując po ilości sylikonu naładowanego na głowicy. ;) Winna okazała się uszczelka pod głowicą oraz jakaś wada konstrukcyjna, powodująca, że uszczelka się nie domykała. Przynajmniej tak tłumaczył mechanik. Generalnie płyn wylatywał na zewnątrz, co dało się zauważyć po zamontowaniu osłony pod silnikiem, gdyż pod rozrządem zawsze, dziwnym trafem, miałem małą kałużę. :) Po drodze okazało się jeszcze, że pompa wody do wymiany i... póki co chyba tyle. Niespodzianki kosztowały mnie jakieś 2000zł i mam nadzieję, że to już koniec.
Rzeczy, o których poprzedni właściciel mnie poinformował, czyli tarcze, klocki, świece oczywiście do niespodzianek nie zaliczam.