Proponuję jednak odróżniać pojęcie "usterek" w normalnie eksploatowanym samochodzie, od przypadłości auta powypadkowego nawet poskładanego w autoryzowanym serwisie
Printable View
Proponuję jednak odróżniać pojęcie "usterek" w normalnie eksploatowanym samochodzie, od przypadłości auta powypadkowego nawet poskładanego w autoryzowanym serwisie
Nie, no generalnie da się jeździć, ale bądź co bądź to auto kosztuje w okolicach 100k PLN. A nawet bez względu na tą cenę osobiście pierwszy raz widzę auto które już po wyjechaniu z salonu jest pełne niedoróbek - które tylko się nasilają, pół biedy jeśli mowa o błahostkach, ale jak pokazują nasze przykłady wcale to nie są małe sprawy (Skrzynia, Zawieszenie u kolegi Tom&Julia).
Moj ma trochę ponad miesiąc 1500 km przebiegu a już mi przeszło przez myśl ze dobrze by było by się komuś spodobał i sobie go ukradł.
Moze to moja wina że nie obejrzałem auta w salonie pod lupą.
Ale auto na dzień dzisiejszy ma :
Wady lakiernicze w dwóch miejscach - nosz k....a nie jest normalnym by lakierować nawet na gwarancji nowe auto - żeby potem usłyszeć od przyszłego kupca że miało 2 dzwony :(
Wada lakiernicza jednej felgi
Nieszczęsna Jedynka
Głośna i mało precyzyjna praca skrzyni biegów - głośna jak na auta z przed 10 lat a nie auto które aspiruje do klasy premium z zacięciem sportowym
Krzywo spasowane ozdobne listwy aluminiowe wokoło drzwi - nie wiem jak to poprawić (i ŹLE TO WYGLĄDA i nikt mnie nie przekona że to Włoska Magia --- Włoskie Gó....o a nie magia)
Źle dopasowane uszczelki przez szybę balchę od drzwi widać - blachę która powinna być przykryta uszczelką
Krzywo zamykający się jeden spryskiwacz od reflektora
Żeby nie wspomnieć o trzeszczącym czymś w klapie bagażnika i rezonujących głośnikach
To wszystko po przejechaniu 1500 km ..... i przykro mi, ale moje dotychczasowe doświadczenia motoryzacyjne pokazują że z gorszym wykonaniem ( nie mówie tu o jakości materiałów bo to jest ok) to jeszcze w przypadku zadnej marki nie miałem styczności.
PS. Moj dzwona nie miał - chyba że taki o którym nie wiem
Każdy chciałby sie cieszyć bezawaryjną jazdą w swoim nowym samochodzie. Nie dziwię się że koledze Milleniusz, że puszczają mu nerwy.
Na forum VW SCIROCCO czytając kiedyś posty o pojawiających się usterkach zauważyłem, że pewien typ awarii zdarza się regularnie w samochodach z silnikiem TSI. Przy przebiegach rzędu kilku - kilkunastu tysięcy pojawiała się kontrolka błedu silnika i przechodził w tryb awaryjny. Po wizycie w serwisie (niekiedy samochody trzymali i dwa tygodnie) wymianiano cewkę i świecę (te drugie jeśli przebieg był powyżej 10 tys.na koszt klienta !!) Jakiś czas spokój i za kilka tysięcy to samo. Niektórzy pechowcy kilka razy byli w serwisie z tym problemem i ASO nic nowego nie robiło, jak klient chcial zaoszczędzić to musiał powiedzieć żeby świece zamienili miejscami, to tez pomagało. Też były posty żeby wzywać TVN turbo i inne marudzenie ale nikt nie napisał czegoś w stylu "TO MÓJ OSTATNI VW".
Dlaczego? Chyba dlatego, że na tym forum udzielali się tylko prawdziwi Fani tej marki.
Alfa to nie jest zwykły samochód dla zwykłego użytkownika - jeśli nie potrafimy jej wybaczyć drobnych potknięć, ktore tak naprawdę moga zdarzyć się w każdej innej marce - to nie powinniśmy się z nią wiązać.
Być może Milleniusz który wcześniej jeździł Octavią popełnił błąd kupując Alfę a nie Skodę Superb a Tygrysio po przesiadce z golfa 5 powinien nabyć Nowego Passata.
Jak mawiał Jeremy Clarkson " każdy miłośnik samochodów choć raz powinien mieć swoją Alfę Romeo" - wy swoją normę już wyrobiliście, jeśli samochód nie spełnił waszych oczekiwań to zastanówcie sie nad sprzedażą, im wczesniej to zrobicie tym mniej stracicie.
Zgadzam się tutaj w 100% z Żuczkiem, nic dodać nic ująć.
tygrysio, robisz zdjęcia wad lakierniczych do dokumentacji, dostajesz potwierdzenie usługi w książkę serwisową i pryskasz - przyszły kupiec chyba zrozumie...
Montaż w Alfach bywa generalnie problemem, spisz wszystko i jedź do serwisu, żeby poprawili.
W gruncie rzeczy poza skrzynią biegów to znowu nie jest aż tak tragicznie :).
Masz rację - nie jest tragicznie, skrzynia to totalna porażka jak na tego typu auto.
A reszta to po prostu rażące NIEDORÓBY które nijak mają się do próby pozycjonowania marki, a potrafią skutecznie odebrać przyjemność z zakupu samochodu. (być może jestem zbytnim estetą, zwracam uwagę na spasowanie uszczelek i innych elementów - ale gdybym estetą nie był to co by mnie skłoniło do zakupu pięknej Julki)
Są to niedoróby których ja przynajmniej w swoim życiu nie spotkałem w takiej skali w innych autach. Wywoływany to tablicy jest często nudne i jakże awaryjne auta grupy VAG.
Oto te z którymi ja miałem bliską styczność jak dziś na to patrzę PRZYJEMNOŚĆ obcować, patrząc na te zdjęcia wzdycham z tęsknoty :) Bo auta spełniały w większym stopniu pokładane w nich nadzieje i nie wymagały wizyt w serwisie ....
http://img810.imageshack.us/img810/2601/33770863.th.jpg
http://img862.imageshack.us/img862/1058/25584105.th.jpg
http://img861.imageshack.us/img861/4/71083391.th.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/4356/99407297.th.jpg
http://img269.imageshack.us/img269/1366/43726193.th.jpg
(w moim Scirocco nic z opisywanych przypadków nie miało miejsca 2.0 TFSI) - Auta nie były pozbawione Wad ( w każdym gdzieś coś po iluś kilomerach rezonowało) .... Ale żaden ŻADEN z nich nie miał poważnej usterki jak skrzynia, a na pewno żaden ŻADEN nie posiadał takiego zbioru NIEDORÓBEK i wqrwiających drobiazgów jakie ma AR :)
Ja rozumiem wpadki zdarzają się każdej marce ... W VW z silnikami 2.0 TDI było głośno o dwumasie o pękających głowicach, w Julce może będzie głośno o skrzyni. Ale ja w mojej karierze motoryzacyjnej z autami VW i nie tylko bo także BMW się zaplątało, nie widziałem tak niechlujnego niestarannego poskładania samochodu. To chyba zasługa makaroniarzy ... którym ze swojej kieszeni już PKB niestety podnosił nie będę.
PS. Przepraszam za wywody które być może bardziej się nadają do watku "Wyżal się" ale czuję się delikatnie zdegustowany tym samochodem, te wszystkie pierdoły skutecznie odbierają mi przyjemność z jazdy. Bardzo chciałbym by to auto spełniało pokładane w nim nadzieje - jest piękne, stylowe, gdyby było starannie wykonane i lepiej przetestowane - byłoby ideałem. Mam nadzieje że przygoda z moją AR jednak się jakoś ułoży i mam wielką nadzieję że wszeystkie te usterki zostaną usuniętę a ja będę mógł zapomnieć o sprawie i cieszyć się samochodem za jaki zapłaciłem i jaki mi opisywano. Puki co wygląda to słabo.
Napisałem wyraźnie POZA skrzynią biegów :). Niestety, i tu mam porównanie, współczesne Alfy na kolana nie rzucają pod tym względem. Szkoda. Co do niedoróbek tak było, jest i będzie. A niestety, przeniesienie fabryki z Mediolanu na południe tylko spotęgowało problem. Z drugiej strony, nie chce mi się wierzyć, żeby w związku z tym egzemplarze testowe były idealnie spasowane. Więc "widziały gały co brały".
Żeby Cię bardziej nie złościć, litościwie nie będę porównywał wnętrza Giulietty z wnętrzami, które są na zdjęciach :).
Oczywiście masz rację - nie przypatrzyłem się i Widziały gały co brały :) Po prostu nie spodziewałem się takich ekscesów i szczerze nawet nie zwróciłem na to uwagi, skupiając się na innych walorach. Niestety po bliższym kontakcie .... przeszkadza to (przynajmniej mi).
Co do wnętrza - oczywiście się z Tobą zgadzam ... jest w tym porównaniu nudne nijakie bez polotu - choć ergonomiczne i funkcjonalne ... do tego w każdym takie samo. Co min. było powodem poszukiwań czegoś nowego :) Niestety puki co wydaje mi się że poszedłem w złą stronę.
Ufff wyżaliłem się .... czas brać się do kupy atakować ASO i nie dać sobie odebrać przyjemności ... czego sobie i Tobie życzę :)
Moi mili, ja to mogę stracić nawet 100% wartości tego auta, a nawet więcej, bo najbardziej nie lubię być robiony w jajo. I jeśli tak będzie, to pewnie o moim przypadku będzie dość głośno. :)
Niezły masz charakterek ;) Panowie z Carserwisu mieli pecha że na Ciebie się nadziali. I dobrze, jak trochę po nich pojeździsz to może będą bardziej przykładać się do obsługi serwisowej :)