Zastanawiam się nad tymi Włochami, bo ci z północy są raczej pracowici i solidni.
Takie mam też z nimi doświadczenie.
W każdym razie bezdyskusyjne jest to, iż włoska kuchnia i wino nigdy nie zawodzą, "w odróżnieniu" od Alf:).
Printable View
W przypadku kuchni i wina troche przypadkowości i improwizacji wychodzi raczej na dobre. W przypadku mechaniki, inzynierii i powtarzalności raczej nie po prostu.
No tak. Pasta jest tego najlepszym przykładem:).
- - - Updated - - -
Tutaj też masz rację.
Ale kupując włoskie auto bierze się chyba poprawkę na nieuleczalny u Włochów nadmiar artyzmu w stosunku do solidnego rzemiosła, którego trochę brakuje.
Przynajmniej ja tak mam. Nie chodzi o akceptację dziadostwa, tylko o coś w rodzaju zgody na "widziały gały co brały".
Ano... To znana we Włoszech anegdota, że im dalej na południe tym więcej fantazji i obijania się ;) Północni Włosi podobni są trochę do Szwajcarów, mimo podobieństw wciąż są jednak Włochami ;P
No pewnie ;) swoją drogą myślałem, że zapisałeś się na ITD, ale nie widziałem Cię w Kielcach.
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...tml#7b2d1f4308
Szkoda że ph1 ;(
Emblematy mi np. urwano. Kolejne zakupione czekają w szufladzie, jakoś mi się nie śpieszy z ich montażem :)
W tym konkretnym przypadku spodziewałbym się lakierowania z powodu choroby czerwonych Alf - płowienia lakieru...
Teraz tak patrzę po przedniej dokładce, że to byłe auto Freda z Alfaclubu i stąd te wszystkie nagrody :)
Wtedy auto wyglądało zgoła inaczej, zostało pozbawione dobrej feli, ori dokładki tylnej (czyli niezłego białego kruka), no i jakoś tak, gorzej to wszystko teraz wygląda.
Było tak:
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...017/08/576.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...017/08/577.jpg
to był ten sam samochód? ;oooo Felgi mega i ta dokładka też kozacka.
Ten sam równe 3 lata temu. O gustach się nie dyskutuje, ale te obecne felgi są bardzo niedopasowane do sylwetki.
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...tml#7b2d1f4308
mrrr fajna.
Myślicie że to 2.0 turbo jest aż tak egzotyczne, dziwne, problematyczne etc?
Nie miałem takiego samochodu, więc mogę jedynie podzielić się doświadczeniami znajomych i odrobiną wiedzy ogólnej. Faktycznie jest to najrzadziej spotykana benzynowa wersja silnikowa, więc i o części będzie trudniej. W 2.5, 3.0 i 3.2 masz całkiem niezłą zamienność, tutaj musisz mieć taki sam silnik. Reszta Gtv to po prostu Gtv, więc jak to z Alfą- lekko nie ma, ale daje się radę ;) Częstą bolączką tej wersji jest spadek mocy postępujący z wiekiem. Nie spotkałem jeszcze właściciela Gtv turbo który bez wahania, na pytanie o moc odpowiada 200. Miałem okazję jeździć takimi autami i nie zgubiłem ani jednych majtek. Dla zachowania obiektywizmu dodam, że jeździłem świeżo kupioną sztuką i jedną niezbyt zadbaną. Jest też filmik na YT jak JTS objeżdża turbo... No i kwestia turbodziury, która jest i raczej nie daje o sobie zapomnieć.
te v6t to jest 12v i pytanie czy tam jest elektroniczna przepustnica?
Na lince
A ja się podbudowałem w kwestii możliwości turbobusso. Na ostatnim ITD przejazd który jechałem na 100 % udało mi się wykręcić moim TB-kiem czas jak twoja i ryloona trzylitrówka. Nie wiem jak ty jeździsz ale wiem z ryloonem czasy zawsze kręciliśmy podobne (jeszcze za czasów 156 sw) w związku z tym twierdzę że zdrowe TB daje radę :) Oczywiście ktoś może powiedzieć tor siaki czy owaki, ale czy właśnie takie próby nie są miarodajne?? :)
Jak najbardziej Ligar. Nie jeździłem Twoją Gtv i żałuję, że nie zhamowałeś jej jeszcze ;) Wierzę jednak, że Twój egzemplarz jest lepszy od tych, z którymi miałem do czynienia- świadczy o tym choćby Twój staż z tym autem i Twoje podejście do tematu ;)
Moje czasy były bardzo słabe ;P Różnica między mną a choćby Bimsky`m to jakiś kosmos, a on miał 2.5, choć trzeba oddać też to, że miał porządne semislicki. Z resztą nawet bez porównań, jestem świadom jak wiele błędów zrobiłem na torze, a nagrania i zdjęcia z przejazdów, które przeglądałem tylko dokładają do tego pieca ;) Po prostu jesteś lepszym kierowcą ;)
Tb busso jest też lżejsze :D
Z tym że niekoniecznie Załącznik 234840
Nie tak bardzo lepszym, to tylko 2 sekundy i to nie jest F1 żeby to było dużo ;)
Załącznik 234841
Tak czy tak mój trzeci bieg/przejazd był 0,5 sek wolniejszy niż najszybszy ryloona, a to jak wspomniałem jest dla mnie już jakąś wykładnią. Jest to też ostatecznym dowodem, że z mocą w moim wozie nie jest źle, tak jak myślałem na początku i że uległem - jak pewnie większość napaleńców - magii literek V6 TB i musiałem się twardo zderzyć z rzeczywistością... Ale to już inna historia :)
Konkluzja - teraz można ją sprzedać z czystym sumieniem.
Biorąc pod uwagę, że masz auto turbo, którym trudniej jeździ się po torze niż wolnossącym, i że masz mniej mocy ode mnie, te dwie sekundy szybciej naprawdę dużo znaczy ;)
Poważnie? Sprzedajesz ją?
Tak to jest z tymi turbo- silnik lżejszy, ale ma trochę więcej gratów doklejone...
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...tml#7b2d1f4308
Wracając do niej. Myślicie że warto?
Do zrobienia zostało np.:
-przednie amortyzatory,
-zbieżność,
-kilka plastików ma pęknięcia jak wspominałem wcześniej
-świeci kontrolka poduszki powietrznej (wystrzelony był napinacz pasa pasażera, aktualnie jest wymieniony, tak więc wykasowanie błędu powinno załatwić sprawę)
-przetarty fotel kierowcy
-lewe lusterko ma uszkodzony mechanizm regulacji
-odpowietrzyć ponownie układ hamulcowy
Kupującemu z autem przekazuje trochę części zapasowych, których jeszcze nie było potrzeby wymieniać.
AKTUALIZACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niestety w silniku po jego rozgrzaniu zaczęły dochodzić lekkie głuche stuki a na wolnych obrotach spadało ciśnienie oleju. Wyglądało to na stukające panewki. W związku z tym wymieniłem wszystkie panewki korbowodowe na nowe firmy GLYCO (stare wyglądały ma lekko przytarte), a przy okazji założyłem nową uszczelkę miski olejowej. Na koniec zalałem silnik nowym olejem.
Po odpaleniu auto zachowywało się już normalnie, ciśnienie oleju w normie, silnik pracuje prawidłowo. Jedynie po rozgrzaniu słychać lekkie stuki z silnika, szczególnie przy schodzeniu z obrotów. Jako że panewki są nowe nie wkręcałem auta powyżej 3500 rpm.
Poza tym objawem nic się nie zmieniło w zachowaniu auta, nie kopci, na zimnym nic nie puka (pomijając zawory ale to norma dla tego silnika)
Nie che już dalej szukać przyczyny, dlatego obniżam też cenę o kwotę jaką trzeba by było przeznaczyć na ewentualną wymianę silnika na inny lub naprawę tego.
To jest niezła bomba. Rozebrali silnik i złożyli go tak, żeby jeszcze trochę pojeździł, ale nie usunęli usterki. Tzn. w samochodzie siedzi teraz nie dotarty, uszkodzony silnik. Do tego cała reszta rzeczy, które trzeba zrobić tylko potwierdza teorię, że jest to samochód na którym oszczędzano, jednocześnie nie oszczędzając samochodu. Za serce chwyta chyba jedynie postawa sprzedającego, który mówi o największych mankamentach. Pozostaje pytanie o czym nie mówi? A o czym nie wie?
Jeśli nie przeszkadza Ci, że pierwsze pół roku spędzi w warsztacie to ja bym wziął za 3-4k.
Nie zdziwiłbym się, gdyby wał był na śmietnik.
Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka
Tam może być wszystko na śmietnik. Dla tego za cenę auta bez silnika można by je wziąć i zrobić pod siebie, porządnie, wiedząc co gra w środku. Ale cena auta bez silnika to nie jest 7tysi.
Ja naprawdę nie ogarniam jak można chcieć kupić auto nadające się do jazdy i nie wymagające dużej inwestycji za mniej jak 10 tys....
Przynajmniej jest to uczciwa oferta. Przeciez mógł napisać, że auto jest igła, od pierwszego właściciela, oryginalny lakier, niemiec płakał jak sprzedawał itp. Wg mnie jest to oferta dla kogoś, kto ma odwagę pobawić się nad tym autem. Usterki, które są wymienione to w większości sa drobne sprawy. Pytanie co z układem hamulcowym dlaczego nie jest odpowietrzony. Reszta? Kto nie robił zbieżności, nie wymieniał amortyzatorów lub innych elementów zawieszenia lub części. Chyba nie ma żadnego właściciela GTV, który by sporo w auto nie zainwestował. Oczywiście wszystko jest kwestią ceny...
Ja swoją 2.0 v6 kupiłem za taką cenę, że nie będę się tu lepiej chwalił (podle mało), ale po ogarnięciu świec, kabli, rozdzielacza, dwukrotnemu płukaniu silnika, uszczelnieniu pokryw (przy okazji oglądałem wałki - wyglądały dobrze) auto zbiera się miodnie. A może to wrażenie? Mam do porównania 147 1.6 120KM i 159 1.9 150KM i jednak wrażenia z GTV o wiele wiele lepsze. Co nie zmienia faktu, że przy najbliższej wymianie rozrządu będę wałki wyjmował i regulował luzy bo leciutko wygrywają.
Witam,
Przeglądałem forum od jakiegoś czasu nie udzielając się na nim, ale teraz zauważyłem że moje ogłoszenie dotyczące Alfy Gtv (szare, czerwona skóra, otomoto) trafiło na forum, dlatego też zdecydowałem się zabrać głos w jej sprawie. Także jeżeli ktoś ma jakiekolwiek pytania, to nie ma problemu, z chęcią odpowiem, nie mam nic do ukrycia.
Co do silnika to być może jest już śmietnik, mam świadomość że wymiana samych panewek, do tego tylko korbowodowych nie wystarczyła, dlatego też opuściłem cenę o 3000. Za tyle można już znaleźć inny silnik.
Biorąc pod uwagę stan Alfy w jakim ją kupiłem (przyznaje, napaliłem się przy kupnie) aktualnie jest w o niebo lepszej formie. Miałem trochę czasu, dlatego przy niej siedziałem i dłubałem. Teraz wyjeżdzam do innego miasta i nie będę miał czasu żeby się nią zająć, stąd też decyzja o sprzedaży lub zamianie na coś co mógłbym traktować jako zwykłe użytkowe auto, bo Gtv nawet w idealnym stanie to bardziej samochód weekendowy niż codzienny.
Jeśli nie znajdzie się chętny na zakup, to auto będzie na razie stało i czekało aż będę mógł dalej pociągnąć jej remont.
Dużo by było rzexby przy wywaleniu 2.0 tb i włożeniu 2,5l v6?
Na tyle dużo, że jest to nieopłacalne.
Nie twierdzę że z tobą tak jest , znaczy z twoim autem, ale znam cała masę tych idealnych zadbanych w których zrobiono wszystko co można. Po czym jak przychodzi co do czego to jest wielkie rozczarowanie. Aut na giełdzie cała masa jednak i jakoś nie widać nowych użytkowników chociaż co chwilę ktoś szuka zadbanego Gtv. Moja 5 lat temu była wystawiona za 15 - oczywiście nie było kupca. Tak jak większość się napaliłem i doszło do transakcji a raczej wymiany, bo to był deal 1 do 1. Poczym wpakowałem w idealne auto kupę siana - niektórzy znają historię. Naprawdę nie wyobrażam sobie kupić auta za 5 tys i nim jeździć. Przecież tam jednego sprawnego podzespołu być nie może. Samo ubezpieczenia je Gtv to dziś koło 1 tyś zł. Nie mówię już o jakichkolwiek częściach. Więc ten kto sprzedaje za 5 tys chyba nic w aucie nie robił i tylko jeździł, że mu się to kalkuluje w jakikolwiek sposób. Nikt przy zdrowym podejściu nie wymienia części i nie sprzedaje za 5 tys bo niewiele taniej to kosztuje serwis tego auta w jakimś tam odstępie czasu. Więc nie uwierzę nigdy jeżdżącą okazję poniżej 10 tyś.
Auto stare jest drogie w utrzymaniu i trzeba o tym wiedzieć. Co chwilę pojawia się coś nowego do roboty. Jeśli chodzi o gtv to jest tym bardziej drogie, bo autp mocno nietypowe, bo zamienników jak na lekarstwo i części generalnie też już na stocku często nie leżą i to wszystko podnosi cene. Dlatego plizzzz nie rozważamy tu paści za 5 tys bo to nie ma najmniejszego sensu.
BTW podejście Mattii5353 pełne podziwu, nie owija tylko mówi jak jest. Coraz mniej uczciwych ludzi na tym świecie dlatego brawa się mu należą a nie każdy tylko zadbane i wszystko powymieniane i cena 5 tyś
Dobrze mówi, dać mu wódki...
U nas tak jest ze wszystkim. Ludzie rzucają się na rzeczy, na które ich nie stać. Znajoma ostatnio dzwoni, że kupiłaby 159. Ma na to 15 tys. Prosi się o problemy a potem będzie gadanie, że Alfa się zepsuła...