Rozumiem że wypowiadasz się jako specjalista...
- Jakie są (+/-) szanse na wygraną?
- Ile taki cyrk kosztuje?
- Kto w przypadku przegranej ponosi koszty sądowe?
Printable View
Rozumiem że wypowiadasz się jako specjalista...
- Jakie są (+/-) szanse na wygraną?
- Ile taki cyrk kosztuje?
- Kto w przypadku przegranej ponosi koszty sądowe?
Dodaj jeszcze
- ile to trwa
Chodzi mi oto, że może bez sensu jest pchać się w dodatkowe koszty. Koleżanka jest już i tak sporo złotówek w plecy. No chyba, że specjalista (od m.in. zachwalania 147 z TS-em) stwierdzi inaczej.
Jak takie tłumaczenie nie wystarczy to tak naprawdę chciałbym się tych rzeczy dowiedzieć. Tak na wszelki wypadek, gdybym też nadział się kiedyś na minę. Znając życie Gośka po tych kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu miesiącach już się do nas nie odezwie więc pytam speców :D
Starczy?? :)
Choc omron8 jest kontrowersyjny to ma racje - warto poznać od kogo koleżanka zakupiła auto i kto je naprawiał.
Owszem to sporo trwa, koszty sądowe uwierz mi że nie są jakieś mega duże (bo pewnie myślisz że z 5-10tys bo po tobie to wszystkiego bym się spodziewał), szanse trudno ocenić, to zależy wszystko od tego od kogo kupione, w jaki sposób sporządzona umowa kupna-sprzedaży itp. ale warto się sądzić, albo się koleś wystraszy i odda kasę polubownie albo będzie stękał w sądzie.
Wiem omron że ty to najlepiej byś schował głowę w piasek i dawał się wszystkim dymać i przez takich jak ty ludzie później robią kity i przekręty przy sprzedaży bo wiedzą że im to ujdzie na sucho.
Ja po przegranej jednej sprawie miałem koszty sądowe do zapłacenia niecałe 800zł. Więc jak dla kogoś to bardzo duża kwota, to dziwota że szarpnął się do jeżdżenia AR.
Pozdro
Edit: 800zł płaciłem 2 lata temu, chyba że stawki podniesli to może być coś więcej.
I tak jak pisze kolega niżej, jeżeli przegrasz sprawę to ty płacisz, jeżeli wygrasz to pozwany.
I sprawa może i nie była o samochód, a o telefon który przyszedł do mnie uszkodzony.
Moja znajoma została oszukana w podobny sposób. Sprawa trwała około pół roku. Wygrała ją i odzyskała kasę a kosztami sprawy obciążono pozwanego.
I co ma odpuścić bo trochę jeszcze trzeba włożyć?
Rzeczoznawca to koszt ok 400 -500 zł, koszta sądowe to wiecej jak 500 nie będzie ,pozew na upartego napisze sobie sama.Jak nie to koszt góra 200 zł
A ile straciła ? Nie odpuszczaj złodziejowi.
Ps.Gośka napisz mi na prv dokładnie ile chcesz za to co jest teraz.
Według omrona to po co dołożyć to 1tys na ewentualne koszty rzeczoznawcy itp jak można odpuścić, być w tył 13tys i wozić się starym gratem. Bo najlepiej jest się poddać i odpuścić.
Zresztą decyzja i tak należy do Gonii.
a można wiedziec od jakiego skurw.syna oszusta to auto zostało kupione?
ja bym hoojowi nie odpuścił!!!
Auto kupilam w nowym mieście lubawskim :)
Kto je naprawial??? Macie na,myśli teraz czy przed zakupem?/
Udali mi sie dowiedzieć, ze samochod zostal sprzedany mi z wada ukryta, czyli ktos kto je sprzedal zrobil to celowo w celu uzyskania korzyści materialnej..
Tak,wiec podobno podlega to prawu karnemu i jest na to paragraf jakiś tam...
Co do mojej usterki,jest ona podobno bardzo czesto stosowna w przypadku szybkiej sprzedaży wadliwego auta.
U mnie samochod cykal i mocy nie mial. Mechanik wyeliminowal to wymieniając szklanki przez co cylinder zaczął pracować prawidlowo co spowodowało konsekwencje na panewkach....
Rozbierajac samochod resztki oleju byly jak kisiel a pod panewkami nałożono folie tak żeby byl mocny ścisk.
Wpiszcie sobie o tym w Google tm piszą ze to jest tylko po to żeby sprzedac auto. Mozna tylko jakiś tam zakres km zrobić.
P.s. Ja nie mam,obecnie żadnego auta :\