Moja na dzień dobry pochłonęła 3000zl:) Kupiłem od alfaholika żeby nie było...
Pierwszy rok kosztował mnie 10 000zl. W sumie sam nie wiem na co. Alfa nigdy nie stanęła na drodze, ale zawsze coś tam do zrobienia jest.
Printable View
Moja na dzień dobry pochłonęła 3000zl:) Kupiłem od alfaholika żeby nie było...
Pierwszy rok kosztował mnie 10 000zl. W sumie sam nie wiem na co. Alfa nigdy nie stanęła na drodze, ale zawsze coś tam do zrobienia jest.
Gonzo ja wydałem 7 w pierwszy rok. Też w sumie za nic
wysłane z WC
Koszty kosztami a serce mowi kup Alfe. Wszyscy moi znajomi jezdza VAGami. Duza czesc A4, A3 i jak slysze ile placa za serwis to ciesze sie ze mam Alfe :)
Koszty powiedzmy podobne...czasami mniej czasami wiecej...ale Ala ma to cos czego w VAGu nie znajdziesz i jest klase albo dwie wyzej. Przesiadajac sie z Astry na cokolwiek nowszego koszty obslugi wzrosna...o ile to tylko kwestia tego co kupi...ale tu nie chodzi o marke tylko o stan!
Jak lubisz jezdzic z usmiechnieta mordka to kup Alfe...zycie masz tylko jedno :)
A moja jest w rodzinie 8 rok :) przejechała w większości bez awaryjnie 100kkm. Tylko jak kupisz złom to na dzień dobry wrzucisz 5-7 tyś zł. I będzie że to Alfa i dlatego.(a tak jest w każdym używanym aucie nie zadbanym) Osobiście polecam. Moja ze mną do końca zostanie [emoji2]
Koszty tak tylko znaleźć dobrego mechanika do Alfy (która nie wiele się różni od innych aut) jest Ciężko. Bo większość niechce się podejmować. Chodź jak dobrze poszukać to części są te same co w innych autach np.tuleja wahliwa od MB W124, poduszki tylnej belki od Vectry, pasek klinowy taki sam jak w BMW 320.
Stary, daj spokój ze 166-tką, mam lepszą propozycję z takim budżetem na auto.
http://allegro.pl/opel-omega-1992r-1...936357869.html
Poczytaj temat o mojej 166, to zobaczysz co to znaczy mechanicy :D Ostatnio trafiłem na speca od Audi co kłócił się ze mną że ustawi każde V6 bez blokad nawet te w Alfie Romeo i weź tu z takimi ludźmi rozmawiaj albo oddaj samochód do zrobienia np. rozrządu :D
Kupowanie 166 do codziennej eksploatacji bez zaplecza technicznego w cenie rynkowej to istne szaleństwo dla osoby która nie wie na co się porywa. Mówię tu szczególnie o przed lifcie. Jeśli auto ma jeździć i wyglądać tak jak fabryka przewidziała to sam koszt części przewyższy kila razy te 5k wydane na zakup samochodu.
Najbardziej rozwalają mnie dyskusje na Facebooku nieoficjanlnej grupy Alfaholików w której ktoś wrzuca ogłoszenie AR 166 v6 15-ste w tym tygodniu w budżecie ok. 4250 zł i pyta ludzi co myślą o tym samochodzie. Tam banda speców wypowiada się co do stopnia zużycia gałki do zmiany biegów, nakładek na pedały i spasowania szczelin pomiędzy elementami nadwozia .... wszystko to w aucie kosztującym tyle co dobry komplet opon i klocki :D Ludzie to zasadniczo idioci i nie zrozumieją, że to są totalne szroty które tylko przypominają normalny samochód a potem są nieporozumienia, narzekania itd. W budżecie 4250 zł można sobie kupić zadbane Seicento do jazdy a nie 166.
Prawda jest taka że koszta doprowadzenia przedlifta w v6 z kondycji samochodu za 4250 zł do auta prawie idealnego to jakieś 20 tyś zł w samych częściach i inaczej niestety się nie da. Kto nie wierzy niech sprawdzi mój profil na forum są tam dokładne wyliczenia z zachowaniem chronologii odbudowy.
No tak ale przesiadka z Fiata Albea na 166 boli znacznie bardziej finansowo niż przesiadka z Golfa 4 na Audi A6 C5. Audi po za tym że toporne jest prostsze do serwisowania, ma generalnie lepszy dostęp do części w cenach niższych niż graty do AR
Na szczęście albea jeździ żona :D Ja tylko czasami i szybko wracam do 166:D