Castello to typowy ukłon w stronę Ameryki i Chin. Nie ma nawet pewności czy jeśli powstanie to zostanie wprowadzony na Europę.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Printable View
Castello to typowy ukłon w stronę Ameryki i Chin. Nie ma nawet pewności czy jeśli powstanie to zostanie wprowadzony na Europę.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
W stanach powinien sprzedawać się lepiej niż Stelvio, ale myślę że w europie też by dołożył solidną sprzedaż, bo jest moda na SUVy wszelkiego rozmiaru (zobacz ile jeździ Q7 czy XC90)
Epsonik, jak będą dane o sprzedaży w całym 2018 roku, wtedy pogadamy, ok:)?
O czym tu gadać. Wystarczy wejść do salonu Alfy i do salonu Volvo w Warszawie. Różnicę widać od razu. To nie wina samochodu który jest b.dobry - to "cecha" związana z jego włoskim pochodzeniem - olewanie Klientów przez najwyższe kręgi decyzyjne w FCA oraz jego odpowiedniku w Polsce, skutkuje tym co mamy. Tym nie mniej bywało gorzej - myślę o czasach kiedy właściciel Alfy Romeo uważany był za dziwaka, dziś tylko za lekkomyślnego człowieka. Wiec postęp jest ;)
Pozwolilem sobie zacytować ostatni fragment Twojej wypowiedzi na moim Fejsbuku ;)
https://www.facebook.com/adrian.plec...C_69jg&fref=nf
Sprzedaż castello byłaby znacznie wyższa, gdyby sprzedaż innych modeli była solidna. A jest marna. Klienci patrzą na sytuację marki i widzą, że nie ma wiosny, raczej chłodna jesień.
Sytuacje może zmienić następca tłuczonej od 8 lat Giulietty. To wyjatkowo, jak na AR, udany model, zbiera dobre opinie, sprzedał się dobrze.
Ale co Ty chcesz od sprzedaży Stelvio - jest na dobrym poziomie. Ciut gorzej z Giulią, no ale jeszcze wiele lat minie zanim będą w stanie odkręcić taką sobie reputację i też dopracować wszystko (obecne modele to jednak auta 100% nowoskonstuowane, więc i też nie 100% wolne od drobnych niedopracowań)
Strategia produkowania wysokomarżowych samochodów przy tak małej ilości modeli nie zdaje egzaminu. W ostatnim czasie mieli kilkunastodniowy przestój w fabryce ze względu na małą ilość zamówień.
Samochody klasy Giulia, także innych marek są absurdalnie drogie. Samochód klasy Compact można kupić w bdb specyfikacji za 80 tys. zł. Za samochód klasy D trzeba zapłacić 2x więcej.
taki kompakt za 80 tys nie ma skrzynii automatycznej, silnika 200-280hp, napedu na tyl, carbonowego walu, napedu na 4 kola, duzych kol, zawieszenia wielowahaczowego czy innych smaczkow. taka polityka cenowa sprawdza sie w bmw i innych markach, a cena ar jest ciut nizsza niz niemieckiej konkurencji. jak takiego kompakta doposazysz w te sprawy (o ile sie da) to cena jest blizej 120-150tys.
ale fakt jest tez cennikowe zdzierstwo, w kia (tesciowa chce kupic stonic) caly infotainment z navi, dab i android auto to doplata 2tys, w giulii/stelvio ponad 13tys