Dlatego powtarzam, że aktualnie na szczęście wiele rzeczy można zweryfikować baz wychodzenia z domu :)
Printable View
Dlatego powtarzam, że aktualnie na szczęście wiele rzeczy można zweryfikować baz wychodzenia z domu :)
No tu potwierdzam - JTD z przelotem <30 000 na rok to rzadkość i wtedy jest w cenie.
A ponieważ Giulietta trzyma się 'kupy' tak do 200kkm to w większości przypadków roczniki sprzed 2015 to już wymagają znacznych inwestycji.
Dla przykładu:
https://www.olx.pl/oferta/giulietta2...tml#136062b4ee
Byłem, oglądałem.
Silnik, skrzynia - bdb.
Sprzęgło bierze trochę wysoko (*) ale nie szarpie i działa OK.
Środek niestety trochę zabrudzony - dobre pranie i będzie OK.
Lusterka do malowania bo schodzi klar.
Tylny zderzak lekko obdarty.
I po tak uzyskanych informacjach pojechałem oglądnąć.
I wyszło, że:
Boczki drzwi porysowane - trochę, no ale to limitowana seria i pewnie albo nowe albo zostaje jak jest.
Hamulce tył - do wymiany klocki i tarcze.
Szumi tył - piasty (prawdopodobnie obie) do wymiany.
Jedna opona do wymiany - właściciel twierdzi, że już zamówił 2 (ale nie wie jakie!!!)
Szyba przód wymieniana - nie jest to oryginał ale prawdopodobnie niezły zamiennik.
ALE nie to jest najgorsze:
To auto ma kręcony licznik - na dzień dzisiejszy:
W ogłoszeniu 165kkm
W opisie i na jednym ze zdjęć 145kkm
W raporcie Auto DNA 150kkm.
Naprawy z malowaniem wyceniono mi na jakieś 3kPLN co daje razem za auto w takim stanie jak jest napisane 49kPLN i na 100% jest skręcony licznik.
(*) Ja szacuję, że to auto ma gdzieś 180kkm i stąd to sprzęgło bierze wysoko.
no ale czego się spodziewałeś po sprowadzanym samochodzie?- przecież handlarz musi zarobić a jak musi zarobić to musi tanio kupić- znajdź takie samo w cenie około - 5 tyś w ogłoszeniach z DE- oczywiście że nie ma. Ot cała zagadka- podejrzewam ze z szafy zdjęte z 80-100 tys
Nie wiem po ile u Ciebie kurs EUR ale to auto to ponad 10k EUR w PL. A za tyle to już trochę fajnych aut jest.
Aż tyle nie ma cofnięte, bo kontaktowałem się z serwisem z Holandii. Moje przypuszczenie jest takie, że obecnego właściciela ktoś zrobił w balona już za granicą, stąd auto pewnie tam było okazją.
IMHO Giuletta jest zdecydowanie przecenianym samochodem i ta bańka cenowa pierdyknie za 2-3 lata, tak jak w przypadku 159.
Zasada jest jedna i bardzo prosta. Kto szuka dobrej sztuki i wie, że jest to import z zachodu to wchodzi na mobile.de, wynajduje wymarzoną sztuke i robi przelicznik na pln. Wtedy bańka pryska o perełkach z zachodu w okazyjnych cenach... Handlarz lub nawet osoba prywatna ściągająca "hobbistycznie" auta po prostu MUSI zarobić! Jeśli mamy import na handel w cenie niższej niż cena na zachodnich portalach to lampka od razu się MUSI zapalić... Większość importowanych aut ma kręcone liczniki i różne szkody. Na tym się zarabia, niestety taka rzeczywistość... Giulietta imo będzie jeszcze parę lat trzymać cenę. Cierpliwość w szukaniu to podstawa albo po prostu zaakceptowanie kompromisu...
1000000% prawdy ale patrząc po ruchu w komisach i u handlarzy jeszcze parę dekad musi upłynąć aby włączyło się racjonalne myślenie. Ale Polak zawsze kupuje igły, perełki i natrafia na okazje. Potem wieszane psów się zaczyna że coś klękło- no przecież w Niemcach do kościoła tylko jeździli..
Niestety dla polskiego społeczeństwa większość kupuje rzeczy na które zwyczajnie ich nie stać no ale przecież nie pojedzie na wieś w odwiedziny fiatem tylko musi być ałdi. Nie kupi np Punto EVO z 2014 r. tylko BMW 5 z 2005 bo wstyd będzie a koledzy i rodzina ze wsi będą się śmiali. A że pierwsza poważniejsza usterka w bolidzie spowoduje katastrofę budżetową -cóż - jak to pisałem ostatnio grunt że się "marzenia" spełnia.
nie zgodzę się bo nie każdy handlarz jest oszustem, ja mam takiego znajomego handlarza od którego kupiłem auto, to sam mi wszystko pokazał co nie działa i jest nie tak i na naprawę opuścił cene;)
Te komisy to jest makabra.. ostatnio byłem ze znajomym, szukał czegokolwiek ekonomicznego na dojazdy do pracy. Odwiedziliśmy największy komis u nas w mieście. Na placu ponad 100 aut pewnie..prawie sam import. nie kierując się żadnymi kryteriami czyli gdybym chciał kupić cokolwiek nie kupiłbym tam absolutnie nic. Każdy jeden samochód był koszmarnie wytluczony, wnętrze poniszczone, w większości wyplowiale lampy i lakier, sporo samochodów naprawianych blacharsko że aż się płakać chciało. I to niezależnie czy za 10k czy 100k. Aż niewiarygodne. Była też Julka rok starsza od mojej czyli z 2014. Wnętrze było zajezdzone kompletnie, popekana skóra na kierownicy, dramat, a przebieg poniżej 100kkm. Ja mam 50kkm teraz więc wnioskujac po tamtej sztuce za 50tys czeka mnie dezintegracja auta na atomy mimo że obecnie wygląda jak nowa:) nie wiem jak oni te auta sprzedają..
Jestem na etapie poszukiwań samochodu dla żony ale nie Julki bo ta stoi w garażu.
Przeglądanie ogłoszeń na portalach jest mega loterią i zastanawiam się czy na zachodzie właściciele oddają samochody za grosze.. :)
Weźmy cenę 40tys za samochód miejski, klasa B.
Krajowa, serwisowana w ASO kosztuje około 42-44tys. Ten sam rocznik, wyposażenie ale dużo mniejszy przebieg sprowadzony kosztuje 35-37tys....
Rozumiem zatem, że handlarz kupił, sprowadził i zarobił w tej cenie. Szczerze nawet na takie ogłoszenia nie wchodzę. Nie ma nic za darmo... Mój przyjaciel handluje samochodami i żeby zarobił 2tys to musi kupić auto delikatnie uszkodzone czyt. przerysowany jakiś element, coś z mechaniką, w którą musi zainwestować żeby naprawić. Ale ma cenę 40tys ponieważ inaczej byłby w plecy... Samochody za te 35-37tys są po dużych przejściach, z przebiegiem około 200tys km co Polaków boli lub były mechanicznie niezdatne do użytkowania a handlarz podrasuje i pojeździ taki "wóz" kilka miesięcy...
Tyle razy były w tym temacie poruszane okazje z zagranicy... Ludzie nie ma czegoś takiego... Można kupić taniej delikatnie walniętego ale jak się samemu pojedzie i sprowadzi... Sam transport z Niemiec biorąc pod uwagę lorę z kilkoma samochodami to 1tys, do tego opłaty około 1.5tys... Zarobek hablndlarza min. 2tys... To za ile on to kupił jak wystawia to przysłowiowe auto za 35tys,które warte jest 40tys... Nie dajcie się zwariować bo później tak jak Darek pisał, jest lament, gniew, rozczarowanie i pisanie jaka ta giulietta jest chuj..... I fama ciulatej Alfy dalej idzie...
Pozdrawiam wszystkich szukających idealnego egzemplarza :)
Wysłane z mojego SM-T813 przy użyciu Tapatalka