Jeszcze o jajkach z chowu wolnowybiegowego zapomniałeś :D
Printable View
Możesz się z nami podzielić informacjami co jest złego w tym że dany produkt jest dostępny w tak wielu miejscach (w tym w marketach)?
Wedle mojej wiedzy markety są jednymi z bezpieczniejszych miejsc do zakupu oleju, bo biorą produkt bezpośrednio od dystrybutora (inna kwestia, to że jest w nich dużo drożej - chociaż i tu bywają wyjątki).
A to że czy produkt motoryzacyjny znajdzie się w markecie zależy w dużej mierze od rozpoznawalności marki i niestety, ale dla przeciętnego Kowalskiego marki typu Red Line, Penrite, Millers "to jakieś wynalazki", których on nie kupi na 100%. Mało tego nawet wspomniany Shell jest w marketach raczej produktem niszowym, tam większość mają Mobil z Castrolem ;)
Nie rozumiecie istoty problemu. Ludzie którzy projektują silnik dokładnie znają potrzebne parametry redukcji tarcia, temperatury, absorbcji sadzy itd. itd.
Najważniejsze w oleju są specyfikacje, powiedz mi, czy w markecie sprawdzałeś czy olej ma ACEA C2 czy C3? Czy ktoś Ci doradzał co musisz wziąć, tak żeby zmaksymalizować życie silnika? Pamiętaj, jeśli miałeś C2 i wlałeś C3 to możesz zapomnieć o powrocie do poprzedniej specyfikacji.
Silnik pojedzie na każdym oleju, nawet jak wlejecie tam WD-40 czy rzepakowy ale po paru latach okazuje się, że
A) Panewki w kawałkach pływają w misce olejowej.
B) Pierścienie nie żyją.
C) Tłoki zatarte.
D) Głowica pęka od złej wymiany temperatury która była przez lata.
w dowolnej kombinacji. Taki proces trwa latami, pewnie Ty tego nie zauważysz, może następny właściciel.
Może trochę faktów a nie tylko Twoje "widzi mi się" ;)
A przykład z akumulatorem straszenie nie trafiony, bo to zupełnie inny typ towaru, mający inne wymagania odnośnie przechowywania (należy je doładowywać). Osobiście nie miałbym nic przeciwko akumulatorowi z marketu pod warunkiem wcześniejszego sprawdzenia go zwykłym multimetrem.
Ależ rozumiemy, że olej ma być właściwie dobrany do silnika, jednak ja staram się wyciągnąć informację co złego jest w oleju kupionym w markecie.
Producentom niestety też nie do końca można wierzyć, wystarczy zobaczyć jakie są zalecane przez producenta interwały serwisowe. Albo historia z obracającymi panewkami w TS-ach jeżdżących na 5w30.
Olej nie ważne gdzie kupiony. Ważne by był oryginalny.
Pomijając wszystko, shell ultra jest bardzo dobrym olejem na solidnej bazie, niewiele jest innych mających lepszy stosunek jakości do ceny. Dostępność też jest rewelacyjna (z innymi różnie bywa -swego czasu zalewając Penrite'a miałem problem ze zdobyciem go w PL a zbliżała się wymiana). Jeżeli jest w 100% oryginalny i z pewnego źródła to do normalnej eksploatacji samochodu przy racjonalnym interwale wymiany wystarczy w zupełności. Nie wszyscy muszą zalewać PAO czy estrami, tym bardziej że nie wykorzystują ich potencjału na codziennie.
Zreszta większość "specjalistycznych" sklepów olejowych ma Shell'a w swojej ofercie. Lepsze oleje też są, ale skreslanie go tylko ze względu na szeroką dostępność to jakiś żart.
Wysłane z mojego HTC U11 przy użyciu Tapatalka