Tak myślałem bo jakieś 20% paneli Brery to szkło wiec nabyłem własnie Rain'x. Plan jest taki aby przelecieć szkło AG CGP na rotacji z twardym padem, wymyć IPA i na to RainX. Dobrze kombinuje?
Printable View
Tak myślałem bo jakieś 20% paneli Brery to szkło wiec nabyłem własnie Rain'x. Plan jest taki aby przelecieć szkło AG CGP na rotacji z twardym padem, wymyć IPA i na to RainX. Dobrze kombinuje?
Osobiście Rain'xa kładę na szybę które uprzednio dokładnie myję Glass cleanerem od ADBL, następnie przecieram parę razy Ipą. A nakładam Rain'x aplikatorem do powłok. Lepsza wydajność wtedy, dokładniej położysz. Lecę pionowo, poziomo, 2 serie. ;) Trwałość tak do 2-3miesięcy. Teraz o dziwo, leży od grudnia :-)
Mozesz tez przeleciec zwykla pasta polerska i potem ipa.
Ja jednak zastanawiam sie nad niewidzialnymi wycieraczkami, dziala to dobrze ale tylko w duzym desczu, jak jest ciapa/mrzawka/woda z kol to pogarsza tylko widocznosc jak i przy powolnej jezdzie. Na przodzie zalozylem nowa powloke od armorall bo rainx byl 20zl drozszy, wczesniej wyczyscilem szybe nigrin scheibenpolitur.
Z tylu usunolem powloke i zalozylem nowa wycieraczke championa, 150zl.... Ale niewidzialnej juz nie dalem bo na tylnej nie pomaga tylko wycieraczka skacze i zostawia paski. Teraz chodzi gladko i przyjemnie
Powloke nakladam platkiem kosmetycznym.
Gesendet von meinem HTC 10 mit Tapatalk
Ja się zdecydowałem na RainX bo czujnik deszczu w Brerze tak zwalili, ze głowa mała. Działa jak chce, w porównaniu do czujnika w 147 to jest niebo a ziemia. Dlatego chce przetestować z RainXem. Zdejmę to w razie gdyby się nie sprawdziło AG CGP?
Usuniesz. Denatura, wódka i podobne też dadzą radę. Na KA polecali też mleczko do garów w rodzaju Cifa :D
Ale wg mnie nie warto, chyba że większość czasu spędzasz na autostradzie. Mam na szybie NW od Soft99, reklamowaną jako działającą od 40 km/godz. Nie ma bata, bez rozpędzenia się do tych 70-80 km/godz nie ma co liczyć na jakikolwiek efekt. A na mniejszych prędkościach czy przy mżawce kropelki stoją w miejscu jak przyklejone i na dodatek nie "kleją" do siebie więc bez szybszego tempa wycieraczek nic się nie widzi - robi się ściana z wody na szybie. Wycieraczki odkąd mam NW też nie do końca działają jak trzeba - w niektórych miejscach zostawiają smugi wody (nie docierają).
No, ale że ja spędzam większość czasu za kółkiem na autostradzie to zostawiłem. Ale kolejny raz nie nałożę, wolę ręcznie uruchamiać wycieraczki (bo u mnie czujnik nie działa w ogóle ;)).
Mam na tylniej NW i w żaden sposób nie zauważyłem minusów. Podczas cofania nie muszę włączać wycieraczki w deszczu, bo tworzą się malutkie perełki które w żaden sposób nie ograniczają widoczności, jeśli stworzy się większa kropla, automatycznie spływa :-) Na przodzie też ni widzę minusów, prócz tego że czasem wycieraczka zgubi przyczepność (mi to nie przeszkadza). Podczas postoju nie mam jednej wielkiej mazy na szybie, lecz małe perełki które również nie ograniczają mi widoczności, a widzę co przed autem się dzieje :-) I to samo co z tyłu, większa kropla - spływa od razu. Od 55-60km/h Wycieraczek praktycznie nie używam :-)
No to nie możesz się wypowiadać o trwałości. Nic dziwnego że ten Nattys tyle wytrzymał . A w aucie postawionym w hali i nie ruszanym wytrzymałby jeszcze więcej - rok albo pięć może.
Myć auto ręcznie co tydzień ? a jak masz więcej ? a co zimą ? a co jak wyjeżdżasz ? a co po prostu jak Ci się nie chce ? Czy wspomniałem o zimie ? - jakieś pół roku nie myjemy tak?
Ja mimo że lubię swoje wozy, to jak raz na miesiąc znajdę czas na ręczne umycie to i tak dużo. Raczej raz na 2-3. A zima ?
Takie środki co wymagają ręcznego mycia tylko i wyłącznie, to się niczym od tak wyśmiewanego K2 nie różnią. Albo są gorsze.
Nie myjemy na proszkowej, taka zasada :) wolne żarty :)
Pewnie że myjemy, i jest po niej na 80% umyte, a 80% to więcej niż 0%, więc wygląda znacznie lepiej niż oczekujące na mycie ręczne usyfione, np. aż minie zima, czy jak będzie dość czasu. ( no ale "myte tylko ręcznie" :) )
Weźmy też pod uwagę, tak marudząc na bezdotykowe, że większość swirli powstaje przy wycieraniu po ręcznym, no niestety. Jak chce się być takim pure detailerem to trzeba dmuchawą osuszać po myciu .
O co chodzi - żeby auto było czyste ? czy żeby się narobić ? jak o to, żeby wyglądało - to jak najbardziej - myjemy na proszkowych, kilka minut i w 80% mamy efekt jak po ręcznym. Tylko że dajemy sealant sprawdzony, a nie jakieś woski carnauba i wytrzyma ciepłą wodę z proszkowej .
Aha, co do DA - że nie chce każdy kupować. Nie chce każdy kupować, bo się nasłucha pierdół o nakładaniu słoneczkami, ba dłońmi , naczyta że tania polerka DA to nic nie warta, o soft startach i mocach , że musi być jakiośkrauss i inny lark (tak jak K2 to w ogóle śmiech itd) i ma metlik w głowie. A prawda jest taka, że na kilka puszek bez sensu "na próbowanie" kupionych kosztuje tyle samo. Nie wspominając o czasie i nie wspominając o tym, że nakładając polerką DA sealant mamy i dokładniej to zrobione, i niejako kilka nałożeń, i wykorzystujemy porządnie ewentualne właściwości ścierne środka nakładanego i gąbki. Mamy jednocześnie cieniuteńką warstę do późniejszego zbierania fibrą.
Nie każdy chce kupować DA... nie każdy ma garaż ogrzewany detailingowy, nie każdy ma tylko jedno auto do "obrobienia: itd. Pewnie że nie każdy. Ale podsuwajmy tu raczej pewne i sprawdzone sposoby, a nie z sufitu i hal wystawowych.
Z tego co wyczytałem prawidłowo nałożonej powłoki na szybę nie usunie nawet czysta IPA baa jak osłabnie działanie wycieraczki zalecają przetarcie IPA aby oczyścić powłoke. Cif usunie ja mechanicznie wiec zejdzie dlatego CGP tez chyba powinien dac radę.
Radze wyjść poza podwórko zwana alfaholicy i poczytać. Gdzie nie zajrzeć na forum detailingowe dla początkującego polecane są polerki K2, Vander, Silveline, Bass, EuroTec. Sam czytając KA najpierw nabyłem silverlinea, a teraz kupuje Euroteca DA.
No jak widać jest.
Szyba był jesienią spolerowana tlenkiem ceru z wszelkiego syfu, odtłuszczona alkoholem i na to Glaco. I przez jakiś czas było spoko nawet na mniejszych prędkościach. Ale zaczęła się jesień, syf, używanie wycieraczek i jakość tego co jest na szybie padła na pysk. Teraz jest jak opisałem. Jednego nie można Glaco ująć - trwałości. Gad trzyma się pół roku po aplikacji i nadal działa. Jak był nowy to powyżej 60 coś zaczynało się dziać, pełen efekt był od 70. Teraz ta granica przesunęła się o 10 km/godz.
A Andrzejsr ma rację - chemia do samochodu powinna być dla właściciela do dbania o wóz, a nie dla wozu do zamęczenia właściciela. Jak jest lato, to owszem lubię sobie co któryś weekend zgarnąć zgrzewkę Karmi malinowego i posiedzieć w garażu bawiąc się w ręczne nakładanie wosku, pędzelkowanie szpar i tak dalej. Potem można tylko demineralizowaną przejechać i fiuknąć QD dla radości.
Ale zimą? Proszek, wosk z bezdotykówki i wio - byle sól spłukać. No, szyby myję ręcznie :D Jak temp. jest powyżej zera i nie pada to QD. Dlatego jesienią kładę na lakier syntetyczny wosk - większa odporność.