No to niezłą sztukę ustrzeliłeś. Poniżej 20 tysięcy, nie przerdzewiała, młody rocznik i jeszcze ze zdrowym silnikiem.
Grunt to wiedzieć jak kupować.
Printable View
No to niezłą sztukę ustrzeliłeś. Poniżej 20 tysięcy, nie przerdzewiała, młody rocznik i jeszcze ze zdrowym silnikiem.
Grunt to wiedzieć jak kupować.
Witam.
Ktos mi potrafi powiedzic co negatywnego i nie pasujacego do reszty w tym egzemplarzu https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...-ID6AbNCD.html ?
W sumie do zawiercia mam niedaleko i moze sie wybiore w przyszlym tygodniu obejrzec ale gdyby ktos zauwazyl cos co od razu daje do myslenia to bede sie temu baczniej przygladal podczas ogledzin.
Dzieki.
Jakby ktoś był zainteresowany w czarnej Berlinie w benzynie, to proszę o pw
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...-ID6A53d6.html
Wysłane z mojego SM-G950U1 przy użyciu Tapatalka
W duzej mierze pewne podstawowe rzeczy mozna sprawdzić np są metody sprawdzania stanów łożysk skrzyni M32, ma tez ona swoje typowe dolegliwości które można wstępnie zweryfikować w kilka minut. Są takie metody postępowania z silnikiem, maglownicą itd ale w dużej mierze to loteria. Czy mi udało sie auto - zweryfikują kilometry. Ja podszedłem do kupna tak, ze wiedziałem ze kupuję AR159 i spędziłem sporo czasu nad netem aby poznać metody sprawdzania poszczególnych komponentów. Ocena auta na podstawie zdjęć o celowo zanizanej jakości na otomoto albo olx kłóci mi się z pewną przyjętą metodyką sprawdzania auta.
Wysłane z mojego F8131 przy użyciu Tapatalka
Tak z ciekawosci gdzie w internecie jest ta skarbnica wiedzy?, szczegolnie interesowaly by mnie te metody do sprawdzania skrzyni i wahaczy czyli chyba najkosztowniejszych inwestycji w ten samochod. Przy okazji zastrzezenie, ze zdaje sobie sprawe z faktu ze to wszystko pi x oko :P i stan wahaczy to tylko i wylacznie maszyna w aso lub stacji diagnostycznej jest w stanie sprawdzic z jakas tam dokladnoscia ale metody na diagnostyke m32 chetnie poznam.
Dzieki.
z reguły pierwszym objawem uszkodzenia skrzyni M32 jest wycie 4 lub 6 biegu podczas przyspieszania. odgłos bardzo podobny do zużytej wyjącej turbiny.
Dźwięk łożysk skrzyni:
https://youtu.be/HASgcGyNtw4
"Catastrophic failure" M32:
https://youtu.be/yTxmpV0aEk8
Skrzynia ok i sposób sprawdzenia:
https://youtu.be/9UzqA96GK1o
I ładny opis wad M32 i ich symptomów które moze sprawdzić każdy:
https://www.skrzynie.com.pl/m32-wady-skrzyni.html
Wahacze mnie kompletnie nie interesowaly przy zakupie bo są elementem eksploatacyjnym ale możesz je sprawdzić w trakcie jazdy testowej i na szarpakach. Wazniejsze jest nie przegnite mocowanie sprężyn i wahaczy.
Edit:
I jeszcze znalazłem info gdzies na alfoholikach ze aby zmniejszyć prawdopodobieństwo uszkodzenia skrzyni nslezy wlać 2.6 a nawet 2.8l oleju do skrzyni wlewem zlokalizowanym pod aku. Nie wiem czy tak powinno być w rzeczywistości ale nalezy to zweryfikować i zastosować się do tej rady jeżeli jest dobra.
Wysłane z mojego F8131 przy użyciu Tapatalka
[MENTION=78274]Jimmi[/MENTION]
Dzieki za linki ale mam dodatkowe pytania bo ja jak zawsze wolno lape ;)
w ktorej sekundzie tego filmiku jest to czego mam szukac bo szczerze mowiac to slysze silnik, jakies nierownosci na drodze itd ale niestety nie wiem w kiedy mam szukac dzwieku uszkodzonych lozysk.Cytat:
Tutaj to gosc juz jakies niepojete rzeczy dla mnie mowi:Cytat:
"jesli jezdzimy na niskim stanie oleju w tej skrzyni biegow" i "producent nie przewidzial ze trzeba sprawdzac stan oleju i wymieniac olej w skrzyni biegow".
Dlaczego mielibysmy jezdzic na niskim stanie oleju i nie sprawdzac stanu tzn chyba chodzilo o poziom? No chyba ze te wszystkie jego wywody nic nie wnosza i tak sobie gada aby gadac a jedyny wniosek z tego jest taki, ze jezeli szarpie droazkiem zmiany biegow to jest to jakis symptom zuzycia lozysk.
[MENTION=78274]Jimmi[/MENTION]
Dzieki za linki ale mam dodatkowe pytania bo ja jak zawsze wolno lape ;)
w ktorej sekundzie tego filmiku jest to czego mam szukac bo szczerze mowiac to slysze silnik, jakies nierownosci na drodze itd ale niestety nie wiem w kiedy mam szukac dzwieku uszkodzonych lozysk.Cytat:
Tutaj to gosc juz jakies niepojete rzeczy dla mnie mowi:Cytat:
"jesli jezdzimy na niskim stanie oleju w tej skrzyni biegow" i "producent nie przewidzial ze trzeba sprawdzac stan oleju i wymieniac olej w skrzyni biegow".
Dlaczego mielibysmy jezdzic na niskim stanie oleju i nie sprawdzac stanu tzn chyba chodzilo o poziom? No chyba ze te wszystkie jego wywody nic nie wnosza i tak sobie gada aby gadac a jedyny wniosek z tego jest taki, ze jezeli szarpie droazkiem zmiany biegow to jest to jakis symptom zuzycia lozysk.
W każdej. Odgłos rzężenia jest słyszalny przez cały czas, częstotliwość zmienia się trochę wraz z obrotami.Cytat:
w ktorej sekundzie tego filmiku
W poście wyżej miałeś wyjaśnione. Z powodów eksploatacyjnych zaleca się zalanie skrzyni większą niż podawana przez producenta ilością oleju. Poziom oleju może się dodatkowo zmniejszyć wskutek powstania nieszczelności.Cytat:
Dlaczego mielibysmy jezdzic na niskim stanie oleju i nie sprawdzac stanu tzn chyba chodzilo o poziom?
W pierwszej cytowanej części autorowi chodzi o poziom oleju, w drugiej o jego stan. Olej z czasem traci swoje właściwości, dlatego należy go wymienić.
W każdej. Odgłos rzężenia jest słyszalny przez cały czas, częstotliwość zmienia się trochę wraz z obrotami.Cytat:
w ktorej sekundzie tego filmiku
W poście wyżej miałeś wyjaśnione. Z powodów eksploatacyjnych zaleca się zalanie skrzyni większą niż podawana przez producenta ilością oleju. Poziom oleju może się dodatkowo zmniejszyć wskutek powstania nieszczelności.Cytat:
Dlaczego mielibysmy jezdzic na niskim stanie oleju i nie sprawdzac stanu tzn chyba chodzilo o poziom?
W pierwszej cytowanej części autorowi chodzi o poziom oleju, w drugiej o jego stan. Olej z czasem traci swoje właściwości, dlatego należy go wymienić.
Na filmie słychać ciągły szum łożyska w którym wałki toczą się po nierównej powierzchni. Co do poziomu oleju to z tego wynika że producent nie zaleca w dokumentacji sprawdzania ani uzupełniania poziomu oleju w skrzyni. Z tego co też doczytałem to przy standardowym zalecanym poziomie oleju (chyba 2.3l o ile pamiętam) przekładnie wysokich biegów mają słabe smarowanie dlatego sugerują dolanie większej ilosci niż producent pisze. Ale temat skrzyni mam jeszcze do ogarnięcia i muszę te informacje zweryfikować.
Wysłane z mojego F8131 przy użyciu Tapatalka
Czego nie rozumiesz? Wsiadasz do Belli i jazda jeżeli słyszysz szum na 5lub 6biegu (przypominam poczatki padniętej m32)szum jest taki że nie da się go pomylić z niczym innym,to oznacza że czas odkładać złotówki. Ruch drążka najczęściej przy dodawaniu gazu lub redukcji to już łabędzi śpiew,gdyż gniazda łożysk są już mocno wyrobione.
Czego nie rozumiesz? Wsiadasz do Belli i jazda jeżeli słyszysz szum na 5lub 6biegu (przypominam poczatki padniętej m32)szum jest taki że nie da się go pomylić z niczym innym,to oznacza że czas odkładać złotówki. Ruch drążka najczęściej przy dodawaniu gazu lub redukcji to już łabędzi śpiew,gdyż gniazda łożysk są już mocno wyrobione.
otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-159-2-0-jtd-16v-170-km-skora-xenon-bose-szyberdach-alu-ti-ti-ti-ID6AcixO.html
Oglądał ktoś? Co możecie powiedzieć na jej temat bo na zdjeciach nie widzę wiele żeby się doczepić jednak cena jest z 3-4 tysiące za niska
Pozdrawiam
Dlaczego za niska? za 5-6tys euro da radę kupić takie auto (chociaż mediana tego rocznika to ok. 7tys euro), ściągnąć i po opłatach, masz 2-4tys. zarobku. zakładając, że to co sprzedający pisze tzn. że auto pochodzi od prywatnego Niemca, to powinno być faktycznie w bardzo dobrym stanie. zapytaj koniecznie gdzie 2 komplet kół, bo 90% Niemcy sprzedają w komplecie z zimówkami.
ps. jak chcesz to ściągnę ci taką białą 2,4 210KM TI Q4 2009r i też się zmieszczę w 30tys. dla mnie z tego ok. 2000 będzie.
Dlaczego musi być bez Q4?
A ja wlasnie chętnie przygarne 159 SW 2,4 210 Q4 i najlepiej Ti. :D
Jak ktoś nie potrzebuje Q4 to szuka bez, zawsze to koszty eksploatacji niższe i mniej elementów ktore beda wymagały naprawy.
łeee, u mnie nastepny kupiec byl, ze swoim lakiernikiem i mechanikiem, podjaral sie mlody auto sie podobalo, sprawdzali wszystko, nawet zalatwilem podnosnik zeby od spodu poogladali no i gitara, ale cena jest wystawiona jako netto, a oni tego nie widzieli...no i niestety nie dogadalismy sie....takze dalej aktualne
:DCytat:
ale cena jest wystawiona jako netto, a oni tego nie widzieli..
A jak pisałem, że z tymi cenami netto to nie za bardzo, bo ludzie nie doczytują, a potem na miejscu rozczarowanie to mnie wszystkoznający się geniusze forumowi mało nie zjedli :D "No przecież jak auto jest w porządku, to każdy VAT dopłaci, żaden problem". Akurat... ludzie szukają okazji i jak widzą cenę, to liczą, że jeszcze trochę z niej stargują, a nie że będą musieli 23% dołożyć.
Cześć.
Jestem tutaj nowy. Znudziła mi się już jazda "temperamentnym" hiszpańskim (tsa..) Seatem Ibizą 1.9 TDI w 110konnej wersji i chciałbym się przesiąść na coś... cieakwszego.
Myślałem nad wieloma modelami i mocno zainspirowała mnie właśnie 159.
Generalnie - na ten moment chciałbym na samochód wydać około 15-20 tysięcy.
Na otomoto czy olx jest masa Alf, głównie w wersji 1.9 JTDm 150 koni (i chyba to jest silnik, który wystarczająco mnie zadowoli - a za jakiś czas do tego dojdzie jakiś chip i mocy też przybędzie). Ogólnie pytanie do osób siedzących w temacie - czy faktycznie w tej cenie kupie dobre auto z tym motorem? Czy cena 15-20 tysięcy na ten moment za rocznik 2007/2008 (bo chyba najlepiej z tego rocznika szukać? 2009 z 2.0 170km mnie raczej nie stać, bo one zaczynają się od 22-25k wzwyż) to jest za mało i raczej wpadnie mi w ręce jakiś bubel?
Z tego co się od jakiegoś czasu orientuje to taką alfe 159 1.9 JTDm 150km z wyposażeniem niebanalnym, tj mam na myśli niefabryczną navi, skóry, multifunkcyjną kierownice, klime itd. właśnie w tych pieniądzach idzie dostać.
Tylko - tak jak pytałem - czy warto?
O wygląd i osiągi nie pytam, bo w tej kwestii juz forum przewałkowałem i sporo wiem na co zwracać uwagę itd, kwestia jedynie pozostaje taka czy faktycznie napalać się jeszcze bardziej i zacząć szukać czy odejść ze spuszczoną głową i zostać w mojej konserwie na najbliższy rok... ;)
Witam
Chcę kupić AR159, chciałbym się dowiedzieć jak to naprawdę jest z jej użytkowaniem, awariami.
rafio,z alfą 159 jest jak z każdym ok. 10-letnim autem. coś tam trzeba dłubać. w benzynowych alfach trochę więcej, w dieslach trochę mniej. ważne, żeby kupić dobrą sztukę, bo niestety wystawionych jest dużo strupów za atrakcyjne pieniądze "bez wkładu własnego" - czytaj min. 5000zł na początek.
ironiczny - kupując alfę w cenie około 19.000-21.000 zł musisz mieć świadomość że będziesz musiał w nią włożyć dodatkowo około 4-8 tys zł i to przy dobrych wiatrach.
Niestety alfa to auto wymagające.
Poważnie aż tyle? Pomijam handlarzy i komisy, jest sporo wystawionych samochodów od prywatnych osób, gdzie rzekomo samochody w ok stanie z książką serisową.. Oczywiście na oglądnięcie wziąłbym kolegę -mechanika - czy tez podjechał do ASO przed zakupem, nie mniej kwestia czy w ogóle jest sens pchać się w taki samochód w tym przedziale czy poszukać czegoś innego..
W każdym używanym samochodzie będzie coś do zrobienia. Mogą to być duperele, a może być sprzęgło i dwumasa ;)
Grunt to dobrze sprawdzone auto z nakreśleniem kosztów, jakie będą Cię czekać w przyszłości.
Sama wymiana rozrządu z usunięciem klapek u mechanika to kwota nawet 1000 zł. Do tego mogą dojść takie sprawy jak wymiana oleju, przegląd klimatyzacji, jakiś wahacz i już dochodzi drugi tysiąc. Wymiana sprzęgła z kołem dwumasowym i wysprzęgnikiem "po taniości" to okolice 2500 zł. Zależy po prostu co Ci się trafi w kumulacji.
W jakim przedziale byś nie poszukał, dobrze jest mieć zabezpieczone dodatkowe 10 000 zł na tzw. pakiet startowy. W każdym ogłoszeniu sprzedawany egzemplarz to "najwyższa opcja wyposażeniowa", "bez wkładu" i z książeczką serwisową.Cytat:
czy w ogóle jest sens pchać się w taki samochód w tym przedziale czy poszukać czegoś innego..
Nie ma reguły. Za 17 000 zł możesz akurat trafić dobry samochód użytkowany przez osobę prywatną lub od uczciwego handlarza, a możesz i za 27 000 kupić ulepa od "alfoholika" (który nie wie czy jego samochód był bezwypadkowy, ale na wszelki wypadek sprzedaje jako bezwypadkowy i ogłoszenie nie jest ofertą w rozumieniu KC) albo odpicowany złom po szkodzie całkowitej od handlarza.
Mechanik o ile nie jest doświadczonym antypicownikiem od alf 159 wiele nie zdziała. Trochę więcej powiedzą w ASO.
W tej kwocie odpuść sobie Allegro i szukaj na Facebookowych grupach. Tam co chwila ktoś coś sprzedaje, są to samochody od prywatnych użytkowników - ale po cenach rynkowych, narzuconych przez handlarzy. Moim zdaniem największa szansa na znalezienie czegoś co się jako tako na kołach trzyma.
jeśli auto kosztuje 19-21 tys. zł to masz duże prawdopodobieństwo że nikt w nim nie robił tych rzczy które są bolączką alfy jak. np skrzynia biegów której zrobienie kosztuje około 2.000 zł. Zawieszenie też około 2.000 zł. Czy myślisz że jesli ktoś włożył w auto 5-8 tys. zł to sprzeda je za 20 tys.? Nikt nie jest instytucją charytatywną, więc wszystkie te auta w takich cenach poniżej 20.000 zł to tak jak koledzy wyżej piszą "strupy" podpicowane żeby tylko ładnie wyglądać. (Pomijam oczywiście fakt jeśli ktoś kupił auto za powiedzmy 15 tyś. i zrobił to co najważniejsze bo pewnie jeden na milion taki przypadek może mieć miejsce. Ale nawet w takim przypadku i tak musisz mieć przygotowane kolejne około 3 tys. na ewentualne naprawy).
Alfa nie jest autem tanim w utrzymaniu niestety.
Mi się udało kupić jakoś miesiąc temu. Wizualnie bardzo zadbane, mechanicznie niby też, przebieg równe 200k, 1.9 8V z chipem, rok 2009.
Przy oględzinach z mechanikiem okazało się, że do zrobienia hamulce i zawias tył oraz że dwumas w "perspektywie" (mimo że sprzęgło robione było przy jakichś 120k). Typowo eksploatacyjne rzeczy, to i tak trzeba prędzej czy później zrobić, więc ostatecznie się zdecydowałem.
Przy pierwszym serwisie wyszło że przy okazji zawiasu trzeba jeszcze poduszki wymienić a z przodu zacisk hamulcowy został przez jakigoś geniusza kiedyś przyspawany, więc do wymiany. Z szacowanych 1000-1500 zrobiło się 2500 za pierwszy serwis. Przy okazji wyszło, że dwumas jednak w bliższej perspektywie niż dalszej, w klimatyzacji włącza się słynna "szlifierka" a i wspomaganie coś buczy (cicho, nie słyszałem tego przy oględzinach niestety, mam nadzieję że skończy się na zbiorniku). Auto jest obecnie na drugim serwisie (wymiana sprzęgła), ale przy okazji wyszło, że skoro wszystko wyjęte to można rozrusznik zregenerować i jeszcze parę pierdół (uszczelniacze, oleje itp) więc z 2500 w sumie zrobiło się 3000. Jak dobrze pójdzie to jeszcze ze 2k trzeba dołożyć (wspomaganie, klima). A zawsze coś jeszcze może wyjść.
Za auto dałem 27k, już nie chciało mi się szukać okazji, bo prawdę mówiąc troszkę mnie czas gonił, a i tak z tego co widziałem zawsze trzeba było się godzić na jakiś kompromis. Nie cisnęła mnie też mocno kasa, więc dla spokoju dołożyłem (chciałem się zamknąć w 22-25k za samo auto) i wziąłem to co wydawało się w miarę OK. Cóż, u mnie sprawdziła się reguła, którą gdzieś czytałem, że za ile 159 nie kupisz to i tak koniec końców trzeba wyskoczyć z ponad 30k.
to, że ktoś kupuje auto używane, to ma chyba świadomość, że różne rzeczy się zużywają. problem polega na tym, że czasami jeżdżę oglądać auta w Polsce i auta "bez wkładu" w 90% wymagają inwestycji rzędu kilku tysięcy złotych. Kilka moich ostatnich aut kupowałem w Niemczech i widzę różnicę w mentalności sprzedających u nas i za odrą. każde auto sprowadzone od prywatnego Niemca w stanie "alles gut". po zrobieniu dużego przeglądu zerowego (filtry, oleje, czasami rozrząd - zależy jak z książki wynikało, klima + ewentualnie jakaś bzdura, o której zostałem poinformowany już przez telefon), którego cena nie przekraczała 2000zł, nie musiałem inwestować w auto jakiś specjalnych funduszy. A jestem osobą, która nie toleruje najmniejszego wycia łożysk, czy stukania zawieszenia. Przed zakupem alfy z lenistwa zacząłem szukać takowej koło siebie, ale po obejrzeniu 3-go auta zrezygnowałem. chciałem z tego miejsca serdecznie pozdrowić pana Krzysztofa z Wałbrzycha, który sprzedawał samochód oczywiście "bez wkładu", co potwierdził w rozmowie przez telefon - nic nie naprawiać, tylko jeździć. No to pojechałem obejrzeć. najpierw nie poznałem auta ze zdjęć, no ale trudno. kilka elementów do malowania, kilka wgniotek. jedziemy. prawe łożysko tak napierdalało, że nie dało rady w środku rozmawiać, do tego lewy zawias skrzypiał, prawy się tłukł. czarę goryczy przelał silnik, który po zgaszeniu trzeba było dobre 30s piłować żeby z powrotem odpalił. wniosek z tego jeden różni ludzie mają różne poziomy "bez wkładu własnego - nic tylko jeździć"...... pojechałem, kupiłem w Niemczech. ponad standardowe oleje/filtry/rozrząd musiałem wymienić łączniki stabilizatorów z tyłu. po 2 miesiącach i 2500km nic się nie chce popsuć - tfu ftu odpukać. spaliła się żarówka przy rejestracji.
Zawsze lepiej kupić samochód mając jakiś bufor pieniędzy. Powiedzmy, że te 10 tys wystarczy aby w razie problemów przywrócić auto do stanu używalności albo zadawalającego samego nabywce.
sprzedam swoja za 35 brutto i nie trzeba bedzie grosza dokladac:)
To ja ci powiem, że u mnie okazało się być dużo gorzej.Cytat:
Ośmielę się potwierdzić te słowa. U mnie ta reguła również się sprawdziła.
Ogłoszenie wcale nie okazyjne, cena jedna z wyższych na Allegro (grubo ponad 40 000 zł). Właściciel prywatny, wyskakuje z pełnej dokumentacji, faktur, wykresu na hamowni. Pokazuje co wymieniał, dlaczego i potwierdza fakturami.
Wysyłam do niego firmę zajmującą się wykonywaniem raportów i oględzin. Firma sprawdza, stwierdza wóz na medal. Ale jakoś ten raport na odwal zrobiony, zamawiam drugą firmę. Jedzie, sprawdza. Mechanik opisuje, że silnik odpala łatwo, pracuje równo, osiągi oczekiwane, brak problemów ze zmianą biegów, nie kopci. Brak wycieków płynów eksploatacyjnych poza zapoconą skrzynią biegów w okolicy wybieraka. Podobno standard w C635. Ekspert stwierdza, że kupiłby to auto, a wszystko co mówi sprzedawca, pokrywa się ze stanem rzeczywistym. Przed zakupem jedziemy do ASO. Samochód wjeżdża na warsztat, jest sprawdzany, nie widzą problemów. Targować się i kupować - stwierdza kierownik.
Kupuję, wracam do domu. W czasie jazdy czuję delikatne wibracje przy hamowaniu silnikiem. Konsultacja z mechanikiem - poduszki. Faktycznie, jedna rozerwana, wymiana, brak poprawy. Jadę do lokalnego serwisu specjalizującego się w alfach. Robią jazdę próbną. Mechanik stwierdza, że wóz chodzi na medal i on nie czuje żadnych wibracji. Upieram się, że są. Za kierownicę wsiada starszy mechanik. Robią rundkę, wracają. Starszy stwierdza, ze może faktycznie coś jest, ale samochód nie jest nowy i jak nowy nigdy jeździł nie będzie. Sprawdzają przeguby. Na prawym lekki luz, na lewym minimalny luz na różnicowym. Ale nie mają części, nie wymienią. Jadę do ASO. W ASO kolejna diagnostyka. Stwierdzają, ze przyczyną wibracji jest koło dwumasowe. Jeden z warsztatowców stwierdza, ze silnik trochę trzęsie bardziej niż powinien. Stwierdza, żebym sobie wtryski sprawdził. Sprawdzam. Mimo niedawno wykonanej przez poprzedniego właściciela regeneracji, na drugim wtrysku korekcja +2,4. Na trzecim trochę powyżej +1 na pierwszym i ostatnim OK. W tzw. międzyczasie stwierdzam również wibracje w czasie przyspieszania i szum od napędu. Wymieniam prawą ośkę. Szum znika, wibracje praktycznie są niewyczuwalne. Bardziej czuć jakby nienaturalną pracę silnika niż wibrowanie.
Od zakupu mija ponad rok. Silnik poprawnie odpala nawet w mrozy, nie kopci, wkręca się na obroty. Spalanie w normie. Emerycka jazda 5,5 litra, normalna jazda w trasie 6,5-7,0 litra, ostra jazda po mieście i korki 11 litrów. 0-100 km/h w 8,4 sekundy i prędkość maksymalna ponad 230 km/h. Przypomina mi się to co mi mówili w ASO o wibracjach silnika i o wtryskiwaczu. Zastanawiam się też, czy ubytek oleju rzędu 60-140 ml (w zależności od eksploatacji - dużo tras, ubytek mniejszy) na 1 000 km jest normalny. Jadę do specjalistów od silników diesla, którzy odprawiają mnie z kwitkiem. Komputer nie wyświetla błędów, silnik nie kopci, pracuje równo, odpala jak trzeba, korekcje jak najbardziej w normie. MES podaje czasem wartości z dupy, więc nie ma co się przejmować. Namawiam na jazdę testową. Tester nie czuje żadnych wibracji. Jego zdaniem samochód jedzie idealnie. Stwierdza tylko dość niską kulturę pracy jak na CR i kiepski dół, gorszy niż w 1,9 JTD. Nalegam na sprawdzenie wtrysków, sugeruję również sprawdzenie kompresji.
Sprawdza kompresję i okazuje się, że silnik nadaje się na śmietnik. Na pierwszym cylindrze 2 bar, na drugim 7, na trzecim 5 na czwartym 7. Sam się dziwi, że ten silnik tak działa. To co widział wskazywało mu na możliwe problemy z kompresją, ale nie że aż tak. Dziwne że samochód odpala normalnie. I teraz albo remont silnika, albo nowy silnik.
Opcja to albo wymienić silnik na nowy, albo wyremontować stary. Jakie tego będą koszty - wiadomo.
I generalnie jestem w dupie. Mógłbym uderzyć do sprzedawcy, ale już za późno. Do pół roku istnieje domniemanie, że pojazd posiadał wadę w dniu sprzedaży. Minęło sporo ponad rok i prawie 20 000 km. Istnienie wady w dniu sprzedaży muszę udowodnić ja. A nie ma opcji abym to udowodnił. Na hamowni moc przekracza 170 KM. Dwie firmy sprawdzające + ASO nie stwierdziło problemów. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do uczciwości sprzedającego. Po prostu mechanicy kierując się doświadczeniem, obserwując pracę silnika, nie wpadli na pomysł by sprawdzić kompresję. Ich zdaniem praca silnika na to nie wskazywała.
Zatem wydając grubo ponad cenę rynkową, zachowując wszelką ostrożność przy zakupie, dysponując pełną dokumentacją, można jak widać kupić szrot - który nadaje się tylko jako ładny przycisk do papieru.
---------dubel---------------