Zgadza się u mnie jest na opaskę co widać na fotce z tego tematu :)
Printable View
Zgadza się u mnie jest na opaskę co widać na fotce z tego tematu :)
[QUOTE=Lucas83;1573820]Hmm..tylko czy to było konieczne? (Krzywe łopatki?)[/Ql
ledwo dojechałem do mechanika, turbo nie było już...auto sie nie zbierało...lekko kopcił. to co miałem patrzeć na auto...
Jasne,w takim układzie to tak, myślałem, że jedynie pogwizdywało
Turbo może gwizdać i przez 100kkm. Wystarczy parę rys na wirniku lub dziura w IC. A jak jest karetka to regeneracja ja spierdzielona. Ma być igła.
Z moją pewnie tak jest, że coś nie jest prefekt z wirnikiem. Ale 2700km, po trasie i mieście i zero ubytku zauważalnego oleju (poza standardowym poceniem się rury) świadczy, że nie trzeba chyba nic na gwałt robić.Doładowuje ok.
Byleby przelew się nie zatkał opiłkami z łożyska jak to ono obciera. Jeżeli kupiłeś z taką turbiną to trudno, jeżeli Ty zleciłeś regeneracje to reklamacja. Znajomemu tak wmawiali, że może turbina piszczeć tak do 20kkm. Mieli racje, rozpadła się wtedy w 1.9tdi :]
Taka kupiłem, na ciepłym karetki nie ma.
"Karetka" jest na zimnym około 800-1200Rpm silnika
może przelew masz przytkany i turbina na sucho pracuje.
Myślałem o tym, ale nie ma żadnego chrobotu itd łożyskowych odgłosów.Turbo jest naturalnie spocone (standardowo na dolocie) więc olej ma, poza tym padło by już po tylu km na sucho.
Chodziło mi prace na zimny dłużej niż to jest w oryginale. Jak z jakiegoś powodu mordkę będziesz musiał demontować to oddaj turbinę na sprawdzenie. Kosztuje to grosze. Podejrzewam też, że ktoś regenerował po kosztach na chińskich częściach i któryś uszczelniacz na zimno ma gdzieś lukę. Potem się rozpręża i nie ma karetki. Śmiercią to nie grozi, ale przy jakiejś okazji można to poprawić.