-
to aż sprawdzę u siebie,
ale wait
po jednej wizycie w ASO świeciły mega nisko ( zostały wyregulawane)
Natomiast po drugiej wizycie zaczęśły walić w niebo.( też już wyregulowane)
Co niesie wniosek, że przez jakiś czas musiałem jeździć z odwróconym czujnikiem i po ostatnim podnoszeniu wróciło do natywnej pozycji.
I teraz jest git
-
1 załącznik(i)
u mnie problem rozwiązany!
wystarczyło przestawienie tej dźwigienki, o której była mowa wyżej ,
dopiero dziś znalazłem czas i miejsce (!), żeby podnieść samochód - dźwigienka przestawiona w pion i świeci cacy tak jak wcześniej ;)
tak więc jaboleq wielkie dzięki za poradę i rozwiązanie zagwozdki ;)
a Jabolek - dzięki za fotę
jutro wrzucę jak teraz wygląda
-
takie tam P.S.
jak obadałem tylny czujnik, to jego konstrukcja sprawia, że nie ma raczej opcji żeby po podnoszeniu i opuszczaniu samochodu łącznik źle się ustawił (łącznik jest tak skonstruowany, że nawet przy pełnym opuszczeniu koła nie prostuje się całkowicie),
problem dotyczy, moim zdaniem, tylko przedniego koła, bo tam skok amortyzatora (przy podniesieniu) jest na tyle duży, że ramię łącznika prostuje się całkowicie i loteria czy wróci w prawidłowe położenie czy się wykręci odwrotnie
-
Generalnie z dupy jest to rozwiązanie. Trzeba każdy zakład wulkanizacyjny uprzedzać np. żeby go dobrze ustawili przy zmianie opon. I pewnie mało które ASO o tym pamięta, więc można się zdziwić jak się wyjedzie samochodem w dzień, a potem włączy ksenony...
-
dokladnie...trzeba zawsze informowac o tym mechanikow bo spora grupa o tym nie wie lub to specjalnie wykorzystuja by dodatkowo zarobic! :)
-
1 załącznik(i)
potwierdzam,
na sucho zdjęcie jeszcze przed jazdą przypomniałem sobie, żeby zrobić :)
Załącznik 189509
-
Czy do poprawnego ustawienia tego łącznika trzeba auto unieść w górę?
-
To sobie sam odpowiem.
Czujnik ksenonu przy prawym kole był przestawiony. Wystarczy podnośnik niskopodwoziowy pod mocowanie wahacza i bez problemu ustawimy go w prawidłowej pozycji.
Swoją drogą to pierwsze auto w mojej historii które chyba nie przewiduje że będzie się je podnosić. Masakra. Żeby nie było miejsca przy progu żeby podnieść auto to śmiech na sali.
-
Temat stary ale potwierdzam. Miałem dokładnie tą samą przypadłość. Naprawa "usterki to około 15 min". Trzeba:
- skręcić koła w prawo
- wyciągnąć lewarek z bagażnika
- podnieść auto przy prawym przednim kole (tak aby moża było swobodnie przestawić czujnik). W książce serwisowej jest pokazany sposób podnoszenia auta. Jest okazja przetestować procedurę aby zaoszczędzić sobie w trasie nerwów. Pojazd posiada specjalne miejsca do podłożenia podnośnika akcesoryjnego, są wytłoczone "strzałki" i na tej wysokości należy podłożyć podnośnik na podłużnicy (książka pokazuje)
- przestawić czujnik
- opuścić auto i sprawdzić:)
i koniec... :)
-
witam
również odgrzewam kotleta odnośnie tych świateł a raczej tego czujnika.....
kilka dni temu wymieniałem opony(warsztat) noi?
przejeżdżając przez Francje prawie wszyscy jadący z naprzeciwka mrugali lub świecili długimi dopóki nie odpowiedziałem moimi długimi....(ja sam nie widziałem prawie żadnej różnicy włączając długie)
ale przejeżdżając już przez Niemcy ani jeden samochód już nie mrugnął...
podjechałem do ASO i powiedzieli, że czujnik jest w dobrej pozycji ale światła troszkę za wysoko świecą ale znowu nie aż tak ,bym oślepiał innych...
wiec moje pytanie jest takie :czy możliwe jest ze czujnik był w złym położeniu przejeżdżając przez Francje i później już "wskoczył na swoja docelowa pozycje?