Printable View
A może skoro chcesz kupić Giulie za 200kPLN a się boisz zimy, to jak spadnie śnieg, to zamiast wybrać się gdzieś w góry 159 idź i wypożycz jakieś BMW i jedź. Na 2 dni to się zamkniesz w kwocie 500 PLN a dowiesz się jak to wygląda w praktyce a nie na forum czy papierze.
Jeśli to taka różnica i faktycznie z tego co piszesz to nie posypany śniegiem podjazd masz do pokonywania tylko prawdziwe zimowe podjazdy , to może w tej cenie się znajdzie prawdziwe zimowe auto - jakiś Subaru Forester na przykład , zdaje się daje radę :)Cytat:
Napisał epsonix
https://www.youtube.com/watch?v=aSG-pF1LXHI
Jeszcze lepiej wymyśliłem, przynajmniej na pierwsze zgrubne sprawdzenie - jak będą cieżkie warunki wybiorę się na jazde testową. Salon mam jakieś 4km od domu, powiem gościowi że chcę sprawdzić czy da się tym dojechać do domu. Po drodze są różne strome podjazdy/zjazdy, zakręty, no i finalny podjazd do mnie. Jak da rade taki test przejść, to wystarczy (codzienne używanie miasto/trasa), natomiast dojazdy w góry to i tak nawet do Q4 spodziewam się ze bedzie trzeba łańcuchy zakładać (bo nawet jak się wydrapie to będzie strach zjeżdżać).Cytat:
Napisał ap2
- - - Updated - - -
nigdy w życiu takich brzydadeł.Cytat:
Napisał Andrzejsr
To nie ma wyjścia, zabawy z łańcuchami plus oczekiwanie na pług pozostaje :) Lub modły o brak opadów ;)
Kiedyś w górach lata temu w Czechach na sylwestra pod Hotel krótszą drogą (bardzo stromy podjazd) udało się wjechać tylko koledze w Seicento na nowych zimówkach + dwóch pchających z tyłu a zakopało się Audi A8 Quattro i Suzuki Vitara tylko ta Vitara to miała jakieś takie opony uniwersalne a nie typowo zimowe. Prowadzenie na zakrętach a trakcja przy podjeżdżaniu to dwie różne sprawy dlatego dałem przykład Malucha, który dawał radę tam gdzie wymiękały Mercedesy i BMW. Pamiętam taka sytuacje jak gość w nówce E-klasie przez pół godziny próbował sforsować podjazd, chociaż go pół wsi pchało i nie dawał rady a wsiadła babcia pod sklepem do Malucha i podjechała bez rozpędu bo trakcja w tym starym Maluchu była dużo lepsza. Gulia z rozkładem mas 50/50 powinna mieć w miarę zadowalająca trakcję (do tego elektronika będzie pomagać) ale nic nie zastąpi próby praktycznej. Odpowiednia opona też zrobi różnicę. No i kierowca.
Powiem tak 155 póżniej 159 dużo śniegu Karpacz i podjazdy pod górki opony ślizgały sie lecz powoli do przodu i podjazd pokonany teraz Giulia tył napęd i nie ma tutaj zadnego problemu ma blokade przeciw poslizgowi i też wymiata szkoda tylko że nie można trochę podriftować zaraz się włącza blokada przeciw poślizgowi
Dzięki. No i to jest konkretna opinia kogoś kto ma Giulię i ma porównanie do 159. Tylko jest niezgodna z tym co pisali Ci którzy nie jezdzili GIulią w zimie ale wiedza jak się musi zachować Giulia. Jakie opony miałeś wcześniej w 159, a jakie teraz w Giulii (wiek, marka,model), chciałbym mieć pewność że nie porównujesz nowych/premium opon w GIulii (pewnie takie masz) do jakiś starych bylejakich w 159.
To na co Ty jeszcze czekasz :)? Bierz auto i testuj po swojemu w różnych trybach d-n-a, a wrażenia opisz.Cytat:
Napisał epsonix
tak zrobię, ale póki co zima odpuściła i nie ma co testować. muszę tez się zorientować czy w B-B maja już benzynę na testy, bo nie chce mi się iść jeszcze raz jezdzić 2.2d MT6 którym już w lecie jezdziłem. a póki co mamy już opinię kolegi piotr197308, czyli pierwszego właściciela Giuli na forum.
Cytat:
Napisał epsonix
w 159 mam Dayton 205x55x16 z tamtego roku a w Giulii Nokian wr4d 225x50x17 dziś posypało śniegiem podjazd pod górke ja za babką w bmw i dupa blada babka zatrzymała się w połowie i dalej nie podjechała cofnęła a ja w tym momencie do przodu i spokojnie na ekonomiku do góry a czy podjechała tego juz nie wiem sądze że jak bym się zatrzymał tez bym nie podjechał