Odgrzany kotlet na wodorze ;)
Cytat:
Napisał
magil
Byłem, zobaczyłem, zapłaciłem.
Najlepiej wydane pieniądze na "widzimisię" do samochodu w życiu!
Zapewne kilka koni pod maskę wróciło. Do tej pory [notranslate]Alfa[/notranslate] miała problem dojechać do 200 km/h. Po czyszczeniu kilka prób na w miarę płaskich (i oczywiście pustych) odcinkach Autobahna poszła 215 km/h bez problemu. I jeszcze by chciała, ale bałem się na chińczykach i tak tyle cisnąć.
Ale nie to jest najlepsze.
Czasem podczas przyspieszania z niskich obrotów (około 1500+) pojawiały się delikatne wibracje odczuwalne na kierownicy i pedałach. Teraz wiem, że pochodziły od silnika, ponieważ po czyszczeniu zniknęły! W dodatku mam wrażenie, że auto zyskało na elastyczności - trochę lepiej przyspiesza w zakresie do 3000 obrotów. Ale może to autosugestia z powodu zaniku wibracji.
Spadku spalania nie zmierzyłem, jeśli będzie to raczej niezauważalny. Zrobiłem dziś przed czyszczeniem 450 km, po czyszczeniu 600 km, ale tylko po autostradach. Styl jazdy różny, więc wyniki spalania niemiarodajne.
Jestem mega szczęśliwy. Nie to samo auto. Naprawdę polecam!!
Z tego miejsca pozdrawiam ekipę Auto-Kliniki w Katowicach. Dobra robota. I rabat dla klubowiczów :)
Witam. Mam nadzieję że szczęście odczuwalne po wodorowaniu trwa nadal :)
Więc krótko:
W związku z tym że odważyłeś się nakarmić swoją Alficę wodorem (ja się przymierzam), i minęło już troszkę czasu od tegoż wydarzenia, mam następujące pytania;
1. Czy Alfica nie zaczęła brać oleju (zakładając że nie brała) czy też może przestała?
2. Czy nastąpiła lepsza kultura pracy, ucichły stuki, puki, szmery, zanikły wibracje, polepszyła się dynamika, osiągi, zmniejszyło spalanie, przestała bądź zaczęła dymić, które z powyższych się pojawiły?
J.T.D (Jeżdżę Tylko Dieslem) Pozdrawiam :)