w infiniti jest :) to dopiero strach, że coś zgłupieje i zacznie kierownica żyć własnym życiem.
Printable View
Azar, skoro wspomniales o samolotach to mam ciekawa uwage o tym. Za chwile. Teraz o moim Stelvio.... nie ma jeszcze raportu od inzynierow Alfy co do danych ktore otrzymali z "black box." Jak beda to napisze. Oczywiscie jak inni wspominali jest to bardzo niebezpieczne, lagodnie mowiac. Dziekuje za wsparcie...oby wqsze maszyne nigdy nie zachowywaly sie tak jak moja.
Teraz o samolotach. Nie jestem przeciwnikiem postepu technicznego ale sie go boje. (Dzisiaj prasa podala ze Musk takze sie boi artificial intelligence bardziej niz atomowych bomb.) Jeszcze pol roku temu mieszkalem w dwoch miejscach. Charleston, stan Poludniowa Karolina, i tu w Bavarii. Kilka miesiecy temu sprzedalem dom w USA wiec zona i ja nie musimy juz latac w te i wewte, ani corki, psy, kot, itd. W Charleston Boeing produkuje "slynne" Draemlinery....tak sie zlozylo ze moimi sasiadami byli inzynierowie pracujacy w tej fabryce jak i pilot US air Force z miejscowej bazy. Czesto mielismy party after praty, przy piwie, grillu itd. Temat czesto byl o lotnictwie. To wlasnie ci inzynierowie, po przyjacielsku "off the record" dawali mi mniej wiecej takie rady: "Nie wsiadaj w Dreamlinery, jescze nie, fajny samolot ale nie dopracowany, my bysmy swoich dzieci i rodzin nim nie puszczali." "Sprawdzaj zawsze jaki samolot ma leciec w dany lot i omijaj te ktore my tu robimy." Bylo to rok, dwa, trzy temu. Moze jest lepiej teraz, nie wiem, ale dalej sprawdzam jaki sprzet ma leciec moim lotem. Nie mialem wiele problemow bo Lufthansa chyba nie ma zadnych Dreamlinerow a to moja linia. Tym czasem fabryka rosnie i dom moj kupila takze para inzynierow z Boeing.
Z ostatniej chwili.... jak to pisalem...diiler dzwonil.....Alfa wymieni glowny komputer w Stelvio ale nie podala dlaczego czy co znalezli. Tylko ze nowy komputer jest zamowiony ale.....nie ma na stanie i trzeba bedzie czekac....dzisiaj nikt nie wiem czy trzy dni czy trzy miesiace.
Spokojna głowa, działa doskonale - możesz się przesiąść na tylną kanapę i jechać. To nie jest włoska robota po prostu.
Hmm... Małżonka dobrze czuła, a tu jakieś durne komentarze pod jej adresem padały.
Swoją drogą, Stelvio jednak stara się być prawdziwą Alfą Romeo, jeszcze trochę i sam je za nią uznam ;)
(przepraszam za czarny humor, ale lepiej żartować niż chorować :) )
bla bla bla bla
https://www.reuters.com/article/us-n...-idUSKCN0Z221O
https://www.youtube.com/watch?v=JIXEUCjAA7c
weź już skończ pan z tym ględzeniem :P
That system could malfunction“in certain rare circumstances, just after starting the vehicle” when a software glitch“can lead to a lack of steering responsiveness and change in turning radius,” Weinmann said.
wow po prostu :)
Nie widzisz różnicy ? nie dość że system doskonale dopracowany (przejedź się kiedyś), to nie boją się wezwać bo "cośtam w pewnych warunkach się mogłoby wydarzyć".
Andzrejsr, nic w tym zlego, .......
ja tes tak na wszelki wypadek zaczalem myslec czym zastapie Stelvio jak ise okaze ze "nie wyzdrowieje." Jest chyba tylko jedna opcja: tutaj w Niemczech dalej sprzedaj Lady Nivy...bardzo tanio, fajnie je maluja, nawet w zebry, trzeba sprawdzic bo podejrzewam ze tam nie ma specjalnych wynalazkow i jakl sie bedzie wozic mlotek srubokret i jakies pozyczone od hydralulika klucze to bedzie spoko. Sam dam rade zdiagnozowac i naprawic. Musze sprawdzic.
taaak tak, bo firma przeprowadza ogromną akcję serwisową za grube miliony dla zupełnie nieistotnej usterki :D Gdyby to była akcja serwisowa w AR, to byś krzyczał, że dramat, niedopracowany produkt, i tylko stoi w serwisie :d
rozumiem Twoje poczucie misji, ale po prostu przeginasz z tym kompletnym oderwaniem od rzeczywistości :P
A kolega się orientuje dlaczego? Bo to trochę inne zagadnienie niż to:
gdyż to wynika głównie z chęci cięcia kosztów, czyli odwiecznej pladze ludzkości: chciwość. To się tyczy wszystkiego już. Od Czarnobyla po Google. Jako software engineer nigdy nie przesiadam się na nowe wersje oprogramowania póki dostawca nie wypuści pierwszego oficjalnego 'uzupełnienie' :) A w przypadku Google całość po prostu omijam z daleka, bo tam wszystko jest beta, bo wystarczy im by zarabiać pieniądze...
Dlatego u mnie w garażu stoi Giulietta. Elektroniki ma więcej niż Niva :D Ale ciągle mniej by się wygłupiać jak Stelvio. Giulietta ma u mnie dożywocie. Giulia... jeszcze niekoniecznie...
Gdyby ciocia miała wąsy.
Nie, gdyż nie używam słów których znaczenie jest inne jak "dramat" w tym kontekście i nie krzyczę. Oraz nie mam poczucia misji.
Jak nie widzisz wokół siebie różnicy jakości i sprawności motoryzacyjnych produktów z Japonii, a Włoch, jeśli zrównujesz produkt, który wyskakuje znikąd, z dopracowywanym latami, to o nie moje oderwanie od rzeczywistości się martw raczej.