Ciekawi mnie jak ASO argumentowało, że przyczyną nieodpalania silnika było koło pasowe...
Printable View
Ciekawi mnie jak ASO argumentowało, że przyczyną nieodpalania silnika było koło pasowe...
Tym, że im zalegało na półce i nie wiedzieli jak je sprzedać? :P
A serio to jak się sprawa zakończyła? Fajnie byłoby poznać rozwiązanie, bo jednak kilka osób podjęło wysiłki, by pomóc w diagnozie.
Takie chece jak sie dzialy w innych samochodach, to czesto katalizator byl zapchany....
A z tym kołem to niezła sciema. Czujnik położenia wału tez zwykle grosze kosztuje....
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Jestem ciekawy czy naprawili ?
Odnośnie koła pasowego w Alfach. Parę lat temu w mojej leciwej 156 odpadło koło pasowe. Przy odpalaniu usłyszałem brzęk i znalazłem je pod podwoziem. Auto normalnie odpaliło, zaglądam pod maskę a pasek nadal napięty i pracuje jakby nigdy nic. Jako, że byłem daleko poza granicami Polski, po prostu wsiadłem i pojechałem. Zrobiłem ponad 2 tys. km bez jednego z kół pasowych :-P
Może to nie było twoje koło. A jeżeli tak, to cud to był.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Chyba nie dowiemy się jak się historia zakończyła. [MENTION=43594]maniek669[/MENTION] nabrał wody w usta, pewnie w obawie przed ew. hejtem. ;)
Też tak na początku myślałem, że to nie moje. Jak po powrocie podjechałem do mechanika na wymianę paska, to zajrzał i mówi, że coś mu tu nie pasuje. Wtedy wyjąłem z bagażnika to stare koło i powiedziałem, że coś nie pasuje bo brakuje tego :P Nie mógł uwierzyć. Sam nie wiem jakim cudem ten samochód jeździł, normalne ładowanie było.
Przepraszam za opóźnienie, ale nie sądziłem, że kogokolwiek to interesuje.
A więc tak:
Po naprawie w aso (wymiana koła pasowego, rozrządu, czujnika) samochód zaczął jeździć w miarę normalnie.
Niestety awaria powróciła po dwóch tygodniach. :)
Oczywiście w serwisie stwierdzili, że to nie ich wina, i że teraz to raczej turbo nawala. ( przy okazji magicy urwali czujnik temperatury oleju, i też nie chcieli się do tego przyznać)
Uparłem się i pojechałem do zaprzyjaźnionego mechanika, porobiłem zdjęcia urwanego czujnika i zażądałem naprawy reklamacyjnej.
I co? Okazało się, że przyznali się w końcu do urwania czujnika, a koło pasowe ponownie się pokrzywiło.
Stwierdzili, że to wina wału korbowego, który się pokrzywił (nie znam się na tym, piszę z pamięci).
W końcu stanęło albo na drogiej naprawie, możliwej do wyceny po rozebraniu góry i dołu, albo na wymianie silnika.
Jakimś cudem udało mi się kupić silnik na allegro, jakimś cudem udało się im go przełożyć (oczywiście z poprawką, bo czegoś nie podłączyli, i turbo nie działało), i jakimś cudem silnik śmiga idealnie, nie bierze oleju i wszystko jest ok.
Także tak to wygląda w skrócie, dostałem 50% rabatu na robotę, zapłaciłem od h..ja, z miesiąc się zeszło, ale przynajmniej na dzień dzisiejszy jest ok.
Czyli w sumie nie wiadomo co się zepsuło w silniku?