-
Wracam do tematu, może ktoś podpowiedzieć nr części epera tych ceratek do sterowania nawiewami?
Ktoś spotkał się z zamiennikami, czy jedynie ASO, bo używki to chyba zły pomysł przy nakładzie sił do ich wymiany.
Jeszcze taki drobiazg - mógłby ktoś podpowiedzieć, jak zdemontować tę listwę nawiewu na szybę i tę środkową "wyspę nawiewu"?
-
Wracam do tematu, ba właśnie wróciłem od mechanika - konsola zdjęta i wyraźnie widać, że problemem jest ta "ceratka" od strony pasażera i to wygląda tak, jakby nie była do czegoś podpięta, bo na końcu ma taką wstążkę, od jednego jej brzegu do drugiego, która nie wygląda jakby była przerwana, tylko jakby nie była do czegoś podczepiona tą właśnie wstążką w kolorze żółtym - oczywiście, żeby się do tego dostać, tak jak pisał kolega w wątku, którego nie mogę znaleźć, trzeba demontować całą tę konstrukcję pod konsolą i prawdopodobnie, trzeba demontować przednie drzwi z obu stron, a więc roboty jest całe mnóstwo, żeby się dostać do tego..., no wiecie - pytanie, czy ta ceratka, Waszym zdaniem jest uszkodzona, czy jedynie nie jest podpięta, może spadła z zaczepu - nie wiem, ale jeśli jest do wymiany, to wiecie może, gdzie jej szukać w ePerze?
-
Garść najnowszych informacji z frontu - okazuje się, że uszkodzeniu uległa ta, nieszczęsna ceratka, która jest rozciągnięta pomiędzy silniczkami, które ją zwijają, w zależności od tego, na co chcemy ustawić nawiewy - ceratka ma w sobie otwory i w zależności od ich położenia, poszczególne sekcje kanałów wentylacyjnych są otwierane i zamykane, jeśli jest przerwana, tak jak w moim przypadku, to nawiew na stronę, dla której jest przerwana, po prostu nie działa, bowiem całość nawiewu idzie gdzieś bokami - sama ta ceratka, ani te silniczki, jako części zamienne nie występują, trzeba kupić całą nagrzewnicę (kombajn) i albo przełożyć w całości, albo przełożyć tylko te ceratki/silniczki, czyli to, co jest uszkodzone - nowa w ASO (nie ma żadnego zamiennika), kosztuje około 3800 zł, ale, o dziwo, na Allegro całą używaną i jak zapewniają sprzedawcy, w 100% sprawną, można kupić od 68 do 200 zł + kurier, bo oczywiście, poza odbiorem osobistym, inaczej się nie da, ponieważ nie wejdzie to do żadnego paczkomatu - zamówiłem tę za 68 złotych, bo po co przepłacać, skoro sprzedawca twierdzi, że nagrzewnica jest w 100% sprawna, a na zdjęciu widać, że ceratki są tam, gdzie powinny, a w moim przypadku, prawdopodobnie będą przekładane tylko te uszkodzone elementy, bo reszta jest ok, a w tej kupionej, może być różnie, chociażby ze szczelnością, ale decyzję pozostawiłem mechanikowi, bo wiem, że wybierze opcję dla mnie najkorzystniejszą.
W kwestii dostania się do nagrzewnicy - masakra, trzeba zdemontować kokpit i to jest "pryszcz", ale trzeba zdemontować całą metalową konstrukcję pod kokpitem, a to jest prawdziwy horror, połączony z koniecznością demontażu obydwu przednich drzwi i podszybia - wnętrze samochodu wygląda jak po eksplozji granatu - po prostu dramat.
Pisał już o tym kolega w jednym z wątków, ale nie mogę go odszukać, dlatego tak, w miarę dokładny opis tego horroru - przed całą robotą mechanik oszacował robotę na 1000 zł i powiem Wam, że to jest niewiele, przy takim zakresie robót i nawet jeśli się podniesie, to nie będę zbytnio protestował, chociaż twierdził, że chwilę wcześniej robił to w jakimś Fiacie, i były dokładnie te same problemy, a więc miał świadomość, czego się podejmuje - do mechanika mam zaufanie, bo to rodzinny biznes ojca i syna, a ojciec jest mechanikiem od, ja wiem, 30 - 40 lat, znany w całej okolicy z cudów, które potrafił zrobić w kwestiach elektryki - jak już wszyscy się poddali, to samochód trafiał właśnie do niego i wyjeżdżał od niego cudownie "uzdrowiony" - wcześniej rozmawiałem z kilkoma innymi mechanikami, ale, albo wrzucali jakieś zaporowe stawki, albo od razu mówili, że się nie podejmą, a widząc to, co zostało zrobione, nawet się im nie dziwię i mam jedynie nadzieję, że po naprawie nie zostaną żadne śrubki, nakrętki, podkładki, nic nie zostanie uszkodzone, chociaż kokpit w jednym miejscu, na szczęście łatwym do sklejenia i niewidocznym, jest delikatnie pęknięty - tak na osłodę, korzystając z tego, że został zdemontowany, zwiozłem go i resztę elementów do flokowania, a więc jak wszystko już będzie poskładane, to zamiast rozpamiętywać to nieszczęsne wnętrze, po demontażu, będę podziwiał to, które spowoduje, że będzie wyglądało jak nowe i jedyne takie na Świecie, bo trzeba szukać plusów :)
P.S.
Od dzisiaj, zamiast używać zwrotów powszechnie uważanych za niecenzuralne, będę życzył w takich przypadkach "bodaj by Ci ceratka pękła! " :)