Napisał
prezes-tk
Na tematy medyczne się nie wypowiadam ale mamy w serwisie taką usługę jak "sprawdzenie auta przed zakupem". W innych serwisach też takie coś funkcjonuje. Pomijam tu, że wielu użytkowników robi sobie takie sprawdzenie już po zakupie, wtedy przekazując wyniki klientowi rozkładam ręce. Ale zawsze, udzielając informacji na temat kosztów, zakresu i sensowności takiego sprawdzenia odpowiadam, że na 10 takich przeglądów, 9 transakcji nie dochodzi do skutku z powodów niezgodności oferty ze stanem faktycznym. I już daję wczorajszy przykład: auto wg zapewnień sprzedającego miało tylko porysowany zderzak na parkingu, a w rzeczywistości napinacze obu przednich pasów wystrzelone. Kontrolka oczywiście jakimś opornikiem wyłączona. I tak wygląda 90% pojazdów, które sprawdzamy dla nowych lub ewentualnych nowych właścicieli. Oczywiście, są to pojazdy sprowadzone przez tych, którzy parają się tym zarobkowo, bo zdarzają się również auta sprowadzone indywidualnie, którymi sprowadzający jeździł np. 2-3 lata i wymienia na następny. Ale te są w zauważalnie innym stanie, mniej śladów szybkich (+po taniości) napraw, często serwisowane w sposób systematyczny. Na nasz serwis poobrażane sa prawie wszystkie okoliczne komisy, jak słyszą, że auto ma być sprawdzone u nas to zaczynają się schody. Może dlatego, że mimo różnych prób, butelek z napojami czy też czekoladek w celu spowodowania u nas niedowidzenia, zlecający sprawdzenie otrzymuje pełną i wiarygodną informację.