-
Jak odebrałem Giulię z salonu, to miała standardowo kilka litrów w baku, więc podjechałem na Shella, zatankowałem, wchodzę zapłacić, a tam dwie panie z obsługi podparte na łokciach, zapatrzone rozmarzonym wzrokiem na Alfę i "Ale piękne auto, ale to nie dla nas..." :).
-
To samo miałem po odbiorze pierwszej Giulietty, jak tylko podjechałem na stację. Tylko tam chyba wszyscy pracownicy wylecieli z budynku, nawet przez chwilę pomyślałem, ze chcą mnie bić.
-
Na stacji benzynowej miałem podobną historię. Ostatnio ściągnąłem na siebie (swój samochód) wzrok kierowcy wypasionego mercedesa AMG. A jak rozbiłem Giulię (dziadek w mercu wjechał mi w lewy przód, ale wina moja bo zająłem jego pas ruchu), świadkowie tak żałowali pieknego włoskiego auta, że utwierdzili mnie w przekonaniu, że jeśli to dziadek mnie uderzył a moje auto było zatrzymane to wina dziadka i wzywać niebieskich.
- - - Updated - - -
O AR 159:
Wziąłem Alfe z komisu. Polecany. AR miała być sprawdzona. Polizingowa z Włoch. Wszystko co trzeba robione w ASO i na bieżąco. Piękne bananowe skóry. Czarna „perła”. Świeżo po wymianie zawieszenia. Auto dojechało z Krakowa do Warszawy szczęśliwie-ja zachwycony! Chwile później – kwestia paru dni – nie udało mi się dojechać z Warszawy do Białegostoku. Alfa zdechła 30 km przed celem. Na prezentacje samochodu rodzinie wjechałem w asyście mojego brata, którą wciągną mnie na sznurku na podwórko Piękny debiut.
Zawieszenie padło mi po 2 miesiącach. 4 k poszło się…
Najśmieszniej było jak zapewniłem żonę, że już wszystko ok i takie rzeczy się zdążają i żeby się nie martwiła i jak wsiadłem do alfy, żeby gdzieś pojechać a auto zaczęło mi niemiłosiernie dymić spod maski. No rzesz-pomyślałem, jeszcze spłonę żywcem w tym samochodzie. Żonie powiedziałem po roku, że się dymiło. Tak-koło pasowe. Po AR 159 kupiłem jeszcze dwie alfy. Nadal żyjemy.
-
To ja Wam opiszę sytuację z drugiej strony, od serwisu: klient prosił mnie kiedyś o podanie numeru VIN auta z naszego komisu, więc mu dyktuję: W jak Wojtek, zero, L jak Lucyna, coś tam jeszcze i dochodzę do H jak Halina - i tu pada pytanie ze strony klienta: przez samo H czy CH.
-
1 załącznik(i)
Jak ma być na wesoło to taka sytuacja