a co wv passat to ideał? g... prawda zwłaszcza te z importu UE co mają po 300 tys i więcej, z czipowane po przez pomalowanie literki " I " na czerwono w skrócie TDI gdzie naprawa jednego koła na przodzie to wydatek 1 tys na zamiennikach
Printable View
a co wv passat to ideał? g... prawda zwłaszcza te z importu UE co mają po 300 tys i więcej, z czipowane po przez pomalowanie literki " I " na czerwono w skrócie TDI gdzie naprawa jednego koła na przodzie to wydatek 1 tys na zamiennikach
:shock: :shock: :shock:
A gdzieś ty wyczytał w tym wątku, że ktos pieje s zachwytu nad VW :?: ( na forum AR ) :wink:
To co napisałem dla kol. Sysio 166, było z ironią......gdybyś nie doczytał ;//
AR 156 też potrafi spustoszyć kieszeń remontem zawiechy, więc nie ma się czym podniecać.
:uszy:
Mam gdzieś w strychowym archiwum, ciekawy test. Redaktorzy Auto Świata ( chyba), chcieli sprawdzić twałość zawiechy 2 autek :roll:
Audi A4 vs AR 156, do dyspozycji mieli nowe autka, więc zaczęli test, a zakończyć go mieli do pierwszych "stuków" w którymś z aut. Alfa padła po ok. 55 000, cosik se delikatnie postukiwało , a Audi.........3 000 dalej. Tak więc, zgadzam sie z naszym Modem. Nasze autostrady nie przepuszczą nawet Abramsom i Leopardom :DDD
:uszy:
A moja niuńka odpukać- już ponad rok bez problemów :)
I dałem za nią tylko 6000 pln!
Wszystko zależy od stanu dróg, oraz ilości kilometrów.
Ja miesiecznie robię ok 6000-6500 km, po momentami beznadziejnych drogach.
Tak wiec o awarię nie trudno.Aby zwiekszyć żywot Alfy, kupiłem do katowania kadetta z LPG, i to on zbiera baty codziennej eksploatacji.
PS. Ja za swoją dałem 3000+1100opłaty+700 (wymiana rozrządu olejów i płynów) + 1000 pln lakierowanie całego auta ze względu na odpryskający gdzie niegdzie lakier bezbarwny,+70 pln za łożyska do skrzyni biegów. za kwotę 5800 mam autko teoretycznie do jazdy, teoetycznie, bo lakiernik jak 2 tygodnie temu zalał pałę, tak nie może dojść do siebie i autko stoi u mnie nietknięte. W zamian mam AR prawie ze wszystkim + całkiem fajne alu oraz nowa zawiechę :mrgreen: Pani w niemczech zainwestowała w zawieszenie przód + tył, ale autko wyłożyło sie na przeglądzie ( skrzynia strasznie rzęziła)
Pzdr :uszy:
mnie jak doprowadzi do konkretnego zirytowania to idę rąbać drzewo do piwnicy...:)ale zdarza się żadko
A ja na swoją nie narzekam. Wymieniałem sprzęgło, potem wahacz, po 3 tygodniach od bycia na kanale przez wahacz- zaczęło mi rzęzić łożysko na wałku atakującym w skrzyni i w końcu się posypało i olej przekładniowy pszoedł na rurę. A za mną zasłona dymna jak za T34. Przywiozłem auto do warsztatu i mechanik tam się będzie pruł. Ale sprzęgło padło bo to częśc eksploatacyjna, podobnie można powiedzieć o wahaczach na naszych drogach, a łożysko padło, bo mimo iż 2-3 miesiące temu mechaniorzy mieli skrzynię na kolanach to nie raczyli spojrzeć co się dzieje na wałku.