przepraszam za literówkę :D
Printable View
przepraszam za literówkę :D
Olewam takich ludzi, którzy tkwią w stereotypie: Das Auto=The best Car ;)
Cóż kiedyś się bardzo denerwowałem jak mi ktoś pie..... przy uchu ciągle o Alfach ;)
A teraz staram się z dnia na dzień coraz bardziej być opanowanym itp :) niech sobie mówią co chcą, Ja w ciszy będe to odbierał i tylko podśmiewał się delikatnie myślać że kolejną Alfe z super wyposażeniem kupie za marne pieniądze a podczas eksloatacji nie wydam więcej niż oni.
Szczególnie bawi mnie to jak poucza mnie i śmieje się czasem kolega z VW, który rok temu w 2 dni stracił na swoje autko (wiekowo takie samo jak moje) 7500 zł od tak na pierdoły do faktycznej naprawy.... (nie, nie silnika).. hehehehe, a na deser jeszcze wyszło tak, że w serwisie VW gdzie robił wszystkie te naprawy pierwsze co jak podjechałem z nim moją Alfą to podchodzi jeden z pracowników VW i mówi, że ma podobną Alfe :D
podchodzi jeden z pracowników VW i mówi, że ma podobną Alfe :D
super
Ja kupilem Alfe przez przypadek, mial byc Mondeo mk3 2.0 145 KM w PB, ale znajomy dowiedzial sie ze chce kupic z zona samochod i dal cynk i tak stalem sie posiadaczem sprawdzonej Alfy z pewnego zrodla. Przedtem nawet nie bralem AR pod uwage raczej cos z VAG/GM. Tesc jak sie dowiedzial ze z zona kupilismy Alfe - no to pojezdzisz do mechanika, ja Mu na to - 3 lata temu mowies Ford g. wort a dzisiaj 2.5 roku jezdzisz Monadziakiem kombi i nic sie nie dzieje. Kolega z pracy - kup BMW czesci w cenie Golfa!? ja mam i nic sie nie dzieje - fianal jest taki ze nie zrobil IC i zostawi jakies 2k za glowice u mechanika :). a teraz do sedna:
- AR to jeden z bardziej niedocenianych ,,graczy" na rynku aut osobowych
- jak samochod ma sie zepsoc to sie zepsoje po przejechaniu 50 metrow z salonu
- jak sie dba tak sie ma
- nie ma bezawaryjnych samochodow, sa tylko samochody mniej lub bardziej odporne na polskie drogi
- Passaty to krolowie lawet, wiec jak mi ktos mowi ze AR jest awaryjna marka to sie smieje ze bede jezdzil laweta :D
- samochod ma przewiesc D.@@@ z punktu A do punktu B -ale zeby zaraz czlonek rodziny?
- gdzie sie nie obejze to skody VW fordy, najczesciej octavia, passat/golf, mondeo/focus, czasem jakas toyota/mazda sie trafi. I jaki z tego moral - w swiecie baranow wole byc wilkiem :D ( nie ublizajac nikomu)
Jak się przymierzałem do kupna Alfy, to wszyscy, których pytałem co sądzą o AR łapali się za głowę i mówili "ło jezu tylko nie alfa!". Oczywiście sami nigdy Alfy nie mieli, ale "znajomy znajomego miał i się psuła". Kupiłem swoją 147 nie zwracając uwagi na to p**lenie i teraz wszystkim się podoba:) Szczerze mówiąc, nie wiem skąd się wzięła ta negatywna obiegowa opinia o Alfie. Zauważyłem, że ludzie strasznie się przez to Alfy boją i mimo że większości (90% moich znajomych) bardzo się podobają to nigdy by dla siebie nie kupili z powodu tych plotek. Jeżdżą więc smutnym VW albo rdzewiejącym fordem, a ja jeżdżę bellą i jest mi ich jest żal :)
Pasuje tutaj podpis jednego z klubowiczów, może trochę przekręcę, ale jakoś tak: "Ja jeźdżę Alfą, a inni żyją stereotypami"
Niedawno jak żona wróciła z kilku kilometrowej trasy Bellą (bo jej Piniaka zastawiłem) z przebitą oponą i urwanym dzyndzlem od podnoszenia szyb to powiedziałem jej, że zepsucie przez żonę mężczyźnie jego ukochanej alfy powinno być podstawą do rozwodu kościelnego! (przyjęła godnie bo ni belle odkurzyła :) tyle jeśli chodzi o przywiązanie. a walki ze stereotypami niema co zaczynać/kontynuować - ja, mimo że już ponad rok nie byłem w mechera z awarią (tylko obsługa) nie przekonam o tym nikogo bo wszyscy myślą, że ukrywam jej awarie i zachcianki.