-
ten mój mechanik-magik bierze chyba 50 zł za wahacz. w sumie to jakbym raz sam wymienił to juz bym widział ale z drugiej strony nie mam ani podnośnika ani kanału żeby wjechać , jedynie lewarek mi zostaje. klucz pneumatyczny może by się jakiś znalazł .
-
no to fakt , ja robiłem na kanale , jeśli zostaje Ci tylko lewarek to odpada :(
-
teraz w zimę nie będe na lewarku go podnosił i kąbinował z wahaczami :) zobaczę ile mnie wyjdzie cała ta impreza i będe wtedy myślał co i jak
-
na lewarku nawet nie ma sensu , najlepiej podnośnik albo kanał
-
Kolego ale zapisz sobie ten temat w zakładkach jak za kilka miesięcy będziesz psioczył czemu Ci znów puka i skrzypi:) Z gwarancją sobie odpuść bo już kiedyś to przerabiałem. Po pierwsze żeby była uznana gwarancja to na formularzy reklamacji musi Ci się podbić warsztat który Ci to montował. Druga sprawa czas rozpatzenia reklamacji 2 tygodnie + wysyłka jak kupisz w necie, a żaden mechanik nie da Ci zająć na tyle kanału/podnośnika.
Oczywiście wybór jest Twój. Ja u siebie wymieniłem na Vemę dół a SWAG góra. Na Vemę padł wybór jak pukały niemiłosiernie mi wahacze a kasy za bardzo nie miałem. Góra z przymusu bo rozleciał się wahacz jak poduszki pod amorem wymieniałem. I górny nie pukał w zasadzie wogóle.
Za wiele na nich nie przejechałem więc o jakości się nie wypowiadam.
-
Na przednich wachaczach nie ma co oszczędzać dołuż i kup TRW a nie będziesz żałować ! Nic nie skrzypi nic nie puka, jak ręką odją.
pozdrawiam
-
no niestety górne wahacze da się samemu zrobić chociaż trochę zabawy z tym jest. Ale dolne to już inna bajka, zwłaszcza strona pasażera. Ja miałem tak śrubę zapieczoną w wahaczu, że trzeba było wahacz szlifierką nacinać żeby go wyjąć nie krzywiąc sąsiadujących części. Śrubę oczywiście trzeba było nową załatwić. Jeśli masz znajomych mechaników to daj im auto po godzinach, dasz im mniej niż jak by przez warsztat to szło a ten sam efekt pracy
-
Jeżdżąc 156 zrobiłem jako właściciel około 110.000km. Przez ten czas dwa razy robiłem zawieszenie z przodu (zawsze kupowałem wahacze TRW) i sprzedając samochód nie było na nich żadnego luzu, przy czym Alfa była obniżona i miała koła w rozmiarze 205/45/17. Skrzypienie owszem, pojawiało się czasem przy niskich temp np. na progach zwalniających, ale smar w sprayu załatwiał sprawę (opisywałem to w dziale "zrób to sam").
Czasem warto dołożyć do markowych części i mieć dłużej spokój, bo przecież oprócz samej części trzeba jeszcze zapłacić za jej wymianę...
Pozdrawiam.
- Rafał
-
Górne wachacze Delphi prawy do wymiany po 25 tyś, lewy ma luzy ale jeszcze ze 3 tys zrobi
-
A co sądzicie o wahaczach od febi?