-
Ja ostatnie stałem przed takim sylematem. Była do kupienia 166 z 2005 roku od zaprzyjaźnionej firmy. Jako że znam pare osób u siebie w formie dotarłem do osoby która sie tym autem opiekowała. Auto ma niby 180 tys przebiegu ale zawias i z przodu i z tył cały do wymiany. Przy wyższych obrotach marchewa wiec stawiam turbinę. Popmpa CR cieknie. łożysko opowowe już brzęczało wiec do wymiany sprzęgło a jakbym to robił to i dwumas. I pewnie jeszcze inne niespodzianki więc zrezygnowałem - po prostu nie chciało mi się w to bawić. Była do kupienia za 17 tys zł a 10 do włożenia żeby było cacy ( przy mojej robicie )
-
Obejrzałem wczoraj tą 166 z Ostrowa Wlkp.: http://otomoto.pl/alfa-romeo-166-ful...C24818881.html
1. silnikiem trzeba dość długo kręcić nim odpali, ale po odpaleniu pracuje równo
2. samochód był bity w tył (inne wygłuszenie na podłodze bagażnika, nierówne szpary przy klapie)
3. prawa przednia szyba ze starszego rocznika
4. problemy z centralnym (detal)
5. część kontrolek gaśnie razem (skrzynia, abs, klocki/ręczny i olej). kontrolka od ręcznego nie zapala się po zaciągnięciu. kontrolka skrzyni nie zapala się po wystąpieniu awarii
6. samochód grubo malowany (na dachu i błotnikach 400-500 um, słupki 500-600, drzwi ok 300-350 um), w zasadzie nie ma żadnych otarć ani rysek
7. zbity prawy reflektor (tzn. klosz)
8. silnik wymyty do czysta, wiec żadnych wycieków nie widać
9. sprzedawca był jednak handlarzem, ale podobno kupił samochód w Polsce już sprowadzony. W ogóle dość zabawny gość, typowy przykład handlarza. Nie zgodził się, aby pojechać 10km do mechanika tłumacząc się, że skrzynia może rozłączyć. Jak podjechałem to samochód stał bez tablic, bo gościu założył je do innego samochodu, żeby pojechać do lakiernika :-D
10. samochód był bity w przód (zbyt duże szpary przy masce z obu stron, za mała szpara między lewym błotnikiem a drzwiami)
11. jedyny mały plusik: wnętrze całkiem ok: skóry nie powycierane, kierownica w normie, plastiki też w miarę ok.
Dalej nie sprawdzałem, bo szkoda mi czasu już na niego było. Ogólnie DRAMAT, chociaż dla kompletnego leszcza auto wyglądałoby dobrze.
-
-
wracając do alfy z DG za 10 tyś zgodził się sprzedać tak że wyjątkowy desperat albo mega mina z papierami
-
-
Gość z Łodzi kupił ją od gościa z Białegostoku nie rejestrował tylko opłacił OC i jeździł na umowę miał kolizję Police zabrała dowód gościa z B-s więc gość z Łodzi sprzedał uszkodzoną alfę gościowi z Dąbrowy górniczej który wszystko zrobił ale też nie do końca i teraz chce się pozbyć problemu i mówił że dowiadywał się że nie ma problemów z dokumentami wystarczy poskładać jechać na przegląd ten droższy i odebrać dowód. Wszyscy z nowych właścicieli opłacali UC. Żona mówi żeby jej nie brać, a mnie korci wszystkie naprawy wykonam sam łącznie z malowaniem. Kolejna sprawa, to to że ona już ponad rok stoi tak że może się trochę posypać części mniej lub bardziej wartościowych.
-
troche syf z tymi papierami ciekawe czy skarbówkę opłacali przy kupnie
-
napisałem podobno opłacali UC
-
śmieszna sprawa:). Ja bym nie zaryzykował bo i tak bedziesz musiał dużo włożyc w tą alfę a może sie okazać że to i tak będzie za mało i wiecznie będzie coś jeszcze