Nie bedzie trzymac taki kolektor, Za chwile znowu zacznie puszczac. Ale nawet aso sklada bez szpilek. Po ich naprawie zaczelo dmuchac po 300 km. Takze glupota to tak skladac. Ale co kto lubi.
Printable View
Nie bedzie trzymac taki kolektor, Za chwile znowu zacznie puszczac. Ale nawet aso sklada bez szpilek. Po ich naprawie zaczelo dmuchac po 300 km. Takze glupota to tak skladac. Ale co kto lubi.
Bezsensowna robota i wyrzucone w błoto pieniądze. Silikon na wydechu - ciekawe który wytrzyma 800stopni?
Bez szpilki zacznie dmuchać, pomysł zastosowania przez mechanika rozwiązań kleju/silikonu itd pozostawię bez komentarza.
Pomijam fakt konieczności planowania takiego kolektora, wymiany wszystkich szpilek i nakrętek na nowe, kompletu uszczelek smarowania olejowego turbiny itd, gdzie te części?
Pozdrawiam
- - - Updated - - -
Przecież temperatura spalin w mega ekspresowym tempie wypali silikony czy inne smarki...
No zgodze sie z wami, czas pokaze ale ni ch... nie szlo wykrecic tej szpilki. Trzeba by kupic nowa glowice i wymienic, albo ewentualnie zdjac i sprubowac na warsztacie jakims frezem to potraktowac.
Jeszcze nie miałem takiej głowicy, z której nie dałoby się szpilki wyjąć/usunąć. Poza tym pomijając nawet fakt nie wyjęcia szpilki - nie splanowanie kolektora przed montażem świadczy o dużych lukach w umiejętnościach/wiedzy montażysty, podobnież kładzenie kolektora na silikonie.
Jak ktoś kładzie silikon na w miarę równe powierzchnie, a potem ściśnie te powierzchnie razem, to taki silikon nie wie, że ma się "wycisnąć" tylko na jedną stronę kolektora. Tak więc będzie wyciśnięty równomiernie w obie strony, w tym od strony wnętrza kolektora. I jeśli taki fragment wpadnie w turbinę, to przy odrobinie pecha ją uszkodzi. Celowo piszę "odrobinie pecha", bo to zależy od wielkości tego fragmentu oraz stopnia rozpędzenia turbiny ;)
Tomek_KRK to zamiast sugesti ze zaraz musi sie mi wszystko rozpier..., bys cos doradzil i podpowiedzial jak wyjac ostatnia szpilke!
Kazdy zawsze wie najlepiej na forum. Ja tez nie widze problemu, zdemontowac glowice, i oddac do warsztatu.
Cale auto moge dac do aso i za odpowiednia kwote mi to zrobia dobrze albo odstawia gorsza lipe! To ma chodzic, a czy bedzie tam rzezba czy nie to mnie nie interesuje. Nie bede sie z tym pieprzyl - to tylko samochod-nie pierwszy i nie ostatni. Mam dosc w zyciu zmartwien a za wszelkie negatywne podpowiedzi z gory dziekuje! To tyle z mojej strony bo dalsza moja dyskusja w tym temacie nic nie wnosi, moze w innych bedzie lepiej. Pozdrawiam i nie zycze nikomu tego typu awarii.
Neonblue, po co się unosisz? Po co Tomek ma Ci pisać jak wyciągnąć tę szpilkę? Sam będziesz to robił? Przecież mechanik ma wiedzieć co i jak zrobić. Pytasz i jeśli nie wie, jedziesz do innego... Zresztą i Cinek i Tomek już dość jasno opisali sytuację z tym badziewem jakim są szpilki w 2.4. Sam miałem podobny przypadek. Cały przód rozebrany, kolektor planowany, nowa uszczelka etc. Brakowało mi bodajże trzech...
Co do Twojego tekstu:
Nie będzie chodzić - to trzeba naprawić z głową, wedle sztuki. Nie ma sensu się napinać. Życzę powodzenia w naprawie na tip top. :)Cytat:
Napisał neonblue
Trzeba rozebrać przód auta, żebyś mógł się wygodnie do niej dostać. I teraz w zależności od umiejętności/sprzętu/zaplecza albo nawiercasz otwór, usuwając pozostałości szpilki, albo wspawujesz się do szpilki TIG-iem (przy głęboko utopionych szplikach jest to trudna czynność), albo używasz wykrętaka - do wyboru, do koloru, byle to robił ktoś z głową. Potem kolektor do planowania, nowa uszczelka (koniecznie z "karbowaniem" dookoła otworów wydechowych w głowicy, można kupić oryginalną - dramatycznie droga nie jest), składanie tego, nowe szpilki i po 2 dniach roboty będziesz miał to gotowe i długo działające.
[/QUOTE]
No nie zauważyłem, żebyś tutaj dostał jakieś nieprawdziwe informacje, albo żeby Ci ktoś źle życzył. Otrzymałeś garść bardzo sensownych danych dotyczących jakości wykonanej naprawy i od Ciebie zależy, czy będziesz z tym jeździł, czy auto trafi do ponownej naprawy. Niepotrzebne ekscytowanie się problemu nie rozwiąże...