-
No ale szklanki walą od zimnego silnika. Po zdjęciu pokrywy silnika się okaże czy jest ciasno - może faktycznie ale to by zaraz krzywka wałka dostała po kościach. Okaże się po zdjęciu pokrywy.
Rozrząd ustawiany zgodnie z instrukcją na blokadach. Też mi się nie chce wierzyć, że to rozrząd bo przecież niezależnie od jego ustawienia szklanki albo stukają albo nie. Tak czy inaczej ponownie trzeba go będzie ustawiać po zdjęciu wałków.
Tak się zastanawiam czy aż imadło jest potrzebne do sprawdzenia? Myślałem, że wystarczy zobaczyć, która po wciśnięciu wraca - czyli sprężynka ją odpycha, ale w imadle to szczelność zaworka zwrotnego sprawdzamy?
-
Kolego jeśli mechanik oraz Ty uważasz że szklanki sa wadliwe reklamacja tylko na wadliwy towar pozostaje,zrób tak a nie próbuj je na siłę uciszyć dolewając środki do poprawy ich pracy.
-
Już dolałem. :( Jeśli nic się nie poprawi (a pewnie nie) to je oczywiście będę reklamował.
-
Dokładnie tak jak napisał ANET, reklamacja i nie bawić się w żadne dolewanie superśrodków.
-
-
Tylko weż namiary na warsztat montujacy by nie odrzucili reklamacji ze względu na samodzielny montaż użytkownika,takie są procedury reklamacyjne!
-
Popychacze można sprawdzać na silniku krzywka do góry i drewnianym kołkiem naciskać jak miękka szklanka to kosz. A ile może mieć luzu to sam poszukaj chyba do 1,0mm ale to już granica. Jak wyciągniesz to można delikatnie w imadło ale zabezpieczyć z dwóch stron. Jak byś chciał je wypróżnić z oleju to tylko imadło. Może są zapowietrzone. Delikatnie ściskasz i puszczasz na przemian jak pompkę. Najlepiej w dwie osoby.
-
Powtarzam sie po co kombinować reklamacja i po temacie ,jeśli mają wadę kolega dostanie kasę i kupi sobie bardziej markowe.
-
Ja powiem tak... Nie musicie się ze mną zgadzać itd. Nie jestem mechanikiem.
Miałem 155 2.0 16v i dobrze znam już ten silnik. U mnie również było głośno, na ciepłym i na zimnym silniku. Chłopaki na spocie powiedzieli że to panewka. Cały czas obstawiałem szklanki ale co najlepsze... Przekręciłem panewkę a gdy zrobiłem remont dołu silnika(nowe panewki główne i korbowodowe) i szlif wału-silnik zrobił się cichutki co może potwierdzić nowy właściciel alfy. Do głowicy WCALE się nie dotykałem. Jeśli chodzi o rozrząd był spięty tak jak przed usterką.
Nie chce tu prorokować ale wbrew pozorom panewkę słychać również w górnych częściach silnika. Doświadczyłem tego na własnej skórze i dlatego napisałem również swoje zdanie w tym temacie. Taka moja sugestia-OBYM był w błędzie kolego.
-
Kurcze ale jakby to była panewka to już bym chyba zmielił wszystko chyba bo jeżdżę tak dobre trzy tygodnie i na razie mam raczej objawy związane z nierówną pracą silnika - poszarpywanie, mała moc - co by mi wskazywało na niedostateczne otwieranie zaworów właśnie - tak miałem przed remontem głowicy również. Pamiętam u kolegi w 166 3.0 v6 jak stukały panewki - zupełnie inny odgłos. U mnie ewidentnie wali u góry i to gęsto - jakby ze dwie trzy klepały.