Poeta :D
Printable View
Czy chodzi Ci o brak kaski na jakiś poważny samochód? :DCytat:
dostrzegamy w swoich autach coś czego nie da się ocenić, a co trzyma Nas w tych "związkach" niezmiennie...
Hehe dziękuję, poczytuję sobie to za ogromny komplement :) Kiedyś (jak jeszcze zastanawiałem się nad kupnem 145) napisałem, że wolę zjeść kilka kebabów mniej, ale jeździć Alfą a nie Golfem. Teraz wiem, że rezygnacja z kebabów to za mało, ale mam to w głębokim poszanowaniu :P
Żeby off topu nie robić. Do autora tematu: sam widzisz, czym jest alfaholizm. Musisz mieć świadomość, że żona będzie Ci marudzić, czemu tyle kasy na tego złoma wydajesz, że zamiast kupić nową sukienkę/torebkę/buty trzeba znowu wahacze wymienić, że pali za dużo (volkswagen Kowalskich to mniej pali a też jeździ). Ale Ty wiesz, że owszem, wieśwagen Kowalskich jeździ, ale nie tak jak Twoja Alfa. Wsiadasz do auta i zapominasz o zrzędzeniu żony, bo jesteś Ty i Twoja Alfa :)
No fakt, jakbym miał na ferrari, to raczej bym nie jeździł 147 1,9 JTD... Ale jakąś GTA do jazdy "po mieście" chętnie :P Bo tak ferrari po centrum Krakowa się tłuc... :PCytat:
Napisał omron8
Zawsze możesz sobie kupić golfa, choć napewno każdy Ci tutaj powie że lepiej wziąć jakiekolwiek inne auto niż to, bo taka prawda. Ja kiedyś też myślałem o golfie ale szybko sobie go z głowy wybiłem i na szczeście teraz jestem szczęśliwym posiadaczem alfy z którą w najbliższej przyszłośći nie mam zamiaru się rozstawać (to tak jak by znaleść tą "jedyną", hehe) ale jak już miałbym wymienić to na 159 lub brere :D I mimo że mam ją dopiero 3 miesiące to napewno nie znęchęci mnie jej dosyć duże spalanie i koszt częśći, no ale w końcu nie wymienia się nic codziennie tylko raz na jakiś czas, a po za tym to są używane auta więc trzeba się liczyć czasami z kosztowaną naprawą.
Moja żona odebrała prawko na początku lipca. W Warszawie nauka jazdy i egzaminy odbywają się na fabiach, więc żona na początku boi się jeździć dziewiątką. Nauka jazdy (z prawem jazdy w portfelu i mną jako instruktorem) obecnie odbywa się na astrze 2 mojej mamy. Jak już napisałem 159-tki żona obecnie się boi, ale trzeba w końcu pomyśleć nad własnym samochodem dla Ewy. W weekend poprowadziła naszą starą 145, która obecnie jest w rękach naszych znajomych, którą to owi znajomi chcą sprzedać. 145 pojeździła może z 10 km, ale od razu zauważyła różnicę w reakcji samochodu na gaz, na trzymanie foteli, na układ kierowniczy w porównaniu do dziesięć lat młodszej astry 2. Ja osobiście namawiam żonę, aby jej pierwsze auto to była właśnie nasza stara, znana nam 145 z silnikiem 1.4 TS.
Ktoś tu chyba na jaja upadł i pieprzy głupoty...Cytat:
Zawsze możesz sobie kupić golfa, choć napewno każdy Ci tutaj powie że lepiej wziąć jakiekolwiek inne auto niż to, bo taka prawda.
No jasne, w końcu są gorsze auta od Golfa, ot, choćby VW Polo czy Skoda Felicia :P
Żart oczywiście. Nie popadajmy w samozachwyt i nie bądźmy szowinistami. Każdy jeździ tym czym mu wygodnie i tyle.