Napisał
justyn
Glovash, dzięki serdecznie, pojadę jednak do Piotrka Nagórskiego po niedzieli. U Piotrka drogo jak cholera ale przynajmniej płacę za dobrą robotę, pewność i zaufanie. Szukałem gdzieś indziej bo przez cały tydzień wszystkie warsztaty pozamykane a upał dokuczał trochę ostatnie dni, więc chciałem gdzieś to szybko załatwić.
W zasadzie to trafiłem do Kotowicza, który jako jedyny chyba pracował ale niestety nie pomógł z niczym. Pierwszy raz u niego byłem i w sumie zraziłem się trochę.
Nie chcę wcale antyreklamy jakiejś robić bo oszukany w żaden sposób nie zostałem. Jak ktoś u nich naprawia i jest zadowolony to niech tak zostanie.
Ja przyjechałem z tą klimą, pan Kotowicz (młody) podpiął komputer żeby sprawdzić czy jakieś błędy pokazuje (sam sobie mogłem błędy sprawdzic bo FES'a i kabelek to mam)
Komputer błędów nie pokazał żadnych, więc pan Kotowicz odkrywczo stwiedził że przyczyna jest "jakaś inna" ale teraz on nie może stwierdzić co właściwie i musielibyśmy się umówić na przyszły tydzień.
No i OK, ja to rozumiem bo sam widzę jak sytuacja wygląda i byłem zdecydowany umówić się na ten przyszły tydzień, skoro już z tym panem rozpocząłem temat to z nim go skończę.
Ale na koniec pan Kotowicz stwierdził że płacę 40zł.
Hm, nie jestem jakimś skąpcem, sam mam w swojej branży opinię raczej drogiego ale polecanego człowieka i wychodzę z założenia że za dobrą pracę należy sie dobra zapłata. Te 40zł to jest nic, ale nawet jakby to było 10zł to bym się i tak po cichu, wewnętrznie wkurwił. 40zł za 10 minut pracy. OK, nie ma sprawy, może być 100zł za 10 minut albo nawet za minutę o ile ta praca jest coś warta. Podpięcie komputera, minuta diagnozy "zepsute jest to i to, nie mamy teraz możliwości naprawy, płaci pan 100zł" - nie ma problemu, płacę 100zł ale dostaję w zamian przynajmniej cenną dla mnie informację.
Tymczasem u pana Kotowicza zapłaciłem 40zł za informację że "nie wiadomo co jest"