Napisał
gruby19
Ja miałem dwa lata temu przygodę - co prawda nie z Alfą, a z BMW.
Obdrapany zderzak i czujniki parkowania wpadły do środka, ale działały bo piszczały.
Przyjechał rzeczoznawca sprawcy. Wycena: około 500zł, bo zderzak wystarczy pomalować, a czujniki się wyciągnie.
Dobra Elo.
Samochód do ASO na naprawę bezgotówkową.
Auto zastępcze Mini Cooper S na tydzień.
Faktura przy odbiorze na 8.5k PLN !!
Nowy zderzak + wszytkie mocowania + wszystkie nowe czujniki + malowanie klapy bo zderzak porysował jak się podniósł
Z mojej strony totalnie bezobsługowa usługa - zgłosiłem szkodę w TU sprawcy, zaprowadziłem auto do ASO, dostałem zastępcze, a po tygodniu odebrałem swoje. ASO załatwiło wszystko i tak ta procedura się powinna odbywać. Nie wiem ile musiałbym zarobić na tej szkodzie, żeby samemu szukać części, samemu szukać auta zastępczego, samemu szukać lakiernika, który zrobi to dobrze, czekać na termin u niego i jeszcze bawić się w papierologie i pisać odwołania, żeby wypłacili mi tyle ile trzeba. Albo jeszcze szukać firmy, która wyciska odszkodowania i się z nimi dzielić.
Nie zawsze pieniądze są najważniejsze, a spokój i wygoda. I nie obchodzą mnie składki innych w tym momencie - to on we mnie uderzył a nie ja w niego.
i w sumie ubezpieczyciel sprawcy chyba nie robił problemów z kosztem naprawy, ale sie przypierdolił do samochodu zastępczego. Czemu taki, a nie inny. Czemu taki drogi jak u nich taniej. I czy se nie mogłem od starych samochodu pożyczyć. Potem mnie ciągali po sądach, żebym się tłumaczył. A koszt auta zastępczego to był chyba 1000zł.