no wlasnie tak nie bylo. pytanie tez czy byla to realna usterka, czy usterka widmo - cos falszywego - blad firmwaru, blad elektryki itp
Printable View
No i jak sie to Stelvio dzisiaj ma? Zdrowe i hula?
To bardzo niedobra wiadomość dla FCA, fanów marki i zwykłych kierowców.
Samochód tej marki o mało co nie zabił właściciela z powodu awarii sprzętu lub / i oprogramowania.
Nikt nie wie dlaczego, wszyscy umywają ręce.
Ja wysłałem zapytanie do AR, z prośbą o oficjalne ustosunkowanie się do opisanego tutaj przypadku.
Każdy powinien to zrobić, jeśli zostaną zbombardowani wiadomościami dotyczącymi tego incydentu może coś z siebie wydadzą.
A póki właściciel mógłby zaktualizować swój wątek...
Tak rodzą się mity, uprzedzenia i nie do końca sprawdzone informacje. Coś słyszałem, tak mówili, o mało nie zabił człowieka.
Rozmawiając z ludzi znających się na rzeczy (przy kawie ) o opisywanym przypadku - dynamiczna jazda przez Alpy (przełęcz brenneńska), przegrzany płyn hamulcowy, o tarczach i klockach nie ma co wspominać, na parkingu zapewne była sygnalizacja awarii, to że trzeba użyć siły aby wcisnąć pedał hamulca po wyłączeniu wspomagania mało kto wie (zdaje sobie sprawę z tego).
Przecież autor wyraźnie pisze że pedał hamulca wszedł lekko do podłogi to co miał zrobić jeszcze, tak go wcisnąć żeby wyszedł drugą stroną? Pisze też że komunikat pojawił się jak ruszył a nie podczas postoju. Zanim pojawił się komunikat, mógł się spokojnie rozpędzić do 100 km/h.
Skandaliczny jest też sposób załatwienia sprawy, przynajmniej z tego co pisze autor, ja bym więcej nie wsiadł do tak "naprawionego" auta.
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
pytanie czy Ty nie przekrecasz i nie robisz plotek/mitów. kolega pisał wyraznie jak było, rozmawiałem z nim dwukrotnie telefonicznie i dokładnie mi to potwierdzał - pedał wpadł do podłogi, auto nie hamowało, wyhamował tylko dlatego że na parkingu było trochę pod górkę a na końcu i tak uderzył w krawężnik. awaria też była w ASO dopóki nie zrobili czegoś co skasowało problem od strony komputera (nie wiemy dokładnie co zrobili, czy coś zresetowali, czy odłączali aku, czy skasowali błędy, bo kontakt był marny i nikt nie wiedział o co chodzi), w każdym razie po tym zabiegu auto nagle się "naprawiło". nic nie odpowietrzali, nic nie naprawiali mechanicznie. raczej dość niepokojące
Sugerowałbym:
1. zainteresować tematem media motoryzacyjne.
2. kontynuować rozmowy z FCA poprzez prawnika.
obawiam się, że inaczej jeszcze trochę będziesz się "kopał z koniem".
Przy okazji masz jakieś namacalne informacje z FCA? Bo mam wrażenie że w komunikacji support /klient panuje totalna kakofonia. przeczytałem dziś cały temat (luźny dzień w pracy :P) i w końcu w jakim stanie trafiło do Polski? naprawione czy nie naprawione? hamulce działają, czy nie?
dość istotnym jest to co pisałeś o wgraniu nowego softu - to się potwierdziło, czy kolejna fake informacja z serwisu?
po mojemu to jest tak:
jeśli wgrali nowy soft i to przywróciło działanie hamulców, to FCA w trybie pilnym powinno uruchamiać akcję serwisową.
natomiast jeśli wgranie softu nie usunęło przyczyny, a jedynie objawy, to usterka w najbliższym czasie powróci.
Gdyby to było moje auto, to:
w pierwszej kolejności żądałbym wymiany na inne.
w drugiej, gdyby się nie zgodzili negocjowałbym wymianę na inną konfigurację w ramach leasingu z jakąś dopłatą (niby trochę będziesz stratny, ale bezpieczeństwo przede wszystkim)
w trzeciej z oporami zgodziłbym się na naprawę polegająca na wymianie na nowe WSZYSTKICH elementów układu hamulcowego, poczynając od pedału, poprzez pompy, abs-y, na klockach, tarczach + nowym ECU kończąc.
Myślę że FCA ma nielada zagwostke nie daj Boże by mu coś się stało po tym jak mu auto oddadzą to mają przekopane.. no i dla nich też jest ważne żeby odkryć przyczynę problemu bo jeśli to jakaś wada konstrukcyjna to może być kolejna akcja serwisowa konieczna.. odpukac na ten moment to jeden przypadek o którym wiemy że samochód nie chciał hamować..
Czyli jak dobrze zrozumiałem to tylko redukcja biegu wchodziła w grę do zmniejszenia prędkości, ręczny też nie działał bo to ten sam moduł nim steruje zgadza się?
Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
tylko że podejście prezentowane przez FCA jest mówiąc delikatnie niepoważne. zamiast dać klientowi auto zastępcze i poinformować, że dokładnie musza przeanalizować sytuację, to się przerzucają tym Stelvio jak gorącym kartoflem, a klient dostaje co chwila sprzeczne informacje. po każdej z nich tracąc kawałek zaufania do marki. a zaufanie szybko się traci, odzyskuje powoli - jeśli w ogóle to możliwe. zresztą to nie tylko przypadłość FCA. BMW też próbowało "po cichu": załatwić problem palących się diesli przez EGR. swoją drogą są przecież w Polsce/Europie instytucje państwowe/unijne które powinny się takim tematem zainteresować.
czytam i czytam i dochodzę po raz kolejny do tego samego wniosku: kiedyś to jednak było lepiej! W 1992 roku naprawiali Temprę. Brakło części to wykręcali ze swoich prywatnych lub z auta "dawcy" (ASO)! W 1999 roku w Serwisie Alfy brakło czasu na moją umówioną (na dzień i godzinę) wizytę - naprawa silnika wycieraczek. Zaproponowali żebym przyjechał w innym terminie. OK ale dajcie auto zastępcze - naprawili po godzinach. Na czas wymiany rozrządu (wariator) dali auto zastępcze (bez pytania). Naprawy, wymiany odbywały się bezproblemowo. Auto się zepsuło to stawali na głowie, żeby naprawić. Niestety z biegiem lat wygląda to coraz gorzej. Inna sprawa, że auta są coraz bardziej skomplikowane. Wymyślili zespoloną pompę hamulcową. Tylko po co? Może właśnie ta kompaktowa konstrukcja nawaliła (jakiś pstryczek elektryczek stwierdził, ze kierowca nie chce hamować mimo, że wciska pedał?) ? W 99% aut układ hamulcowy ma budowę prostą jak drut. Po jakiego grzyba to komplikować? Dla 0,2m skuteczniejszego hamowania? Powyższy przypadek nadaje się do kryminału, a przynajmniej to, ze klient nie dostał samochodu zastępczego.
Aktualizacja oprogramowania to wiadomo że niczego nie naprawiła. Przecież przez ten czas naprawy raczej nie diagnozowali oprogramowania i nie zrobili fixa. Po prostu wgrali nowszą wersję bo była, albo tę samą, coś się tam zresetowało i tyle.
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
Teraz nie wiem co się dzieje z moim samochodem. Wiem że jest w serwisie w Krakowie. Po napisaniu skargi do Customer Care samochód wyjechał na lawecie z Innsbruck a i miał pojechać do bielska-białej. Za lawetę nie musiałem płacić. Bardzo byłem zdziwiony Kiedy zadzwoniłem do mnie z Krakowa z zapytaniem po co ten samochód do nich przyjechał. Wysłałem więc im kopie maila który wysłałem do Customer Care. Później otrzymałem samochód zastępczy tym razem BMW X5. Wcześniej gdy auto stało w innsbrucku miałem BMW X4. Jeżeli serwis nie wykaże raportu w którym wykryli przyczyną awarii to zostawię im to auto i poproszę ich aby ktoś jeździł nim przez następne 1000 km. Teraz jestem ostra zajęty pracą, więc nie dzwonię do nich nie próbuje się nawet dowiedzieć na jakim etapie są zwykle informacje z linijki telefonicznej były wprowadzające w błąd Więc przestałem tam dzwonić bo nie chcę się denerwować, dam szansę serwisowi w Krakowie na znalezienie tej przyczyny, nie będę zawracał gitary. Mają go u siebie dopiero od zeszłej środy sądzę że to niewiele czasu.
Już teraz wszytko jasne, to sprawka BMW by przejmować Klientów Alfy ;)
A tak poważnie, to niezłe jaja...
@otopi - ponieważ mimo wielu wątpliwości uważam że awaria była poważna to oprócz raportu o wykryciu usterki poproś o raport z przyjęcia samochodu (niech opiszą zgłoszone przez Ciebie zachowanie samochodu) a następnie raport z usunięcia usterki (włącznie z kim konsultowali diagnozę i procedurę naprawczą w FCA). Nie wiem kto w przypadku leasingu to załatwia czy leasingodawca czy użytkownik. Opisany Przez Ciebie ciąg zdarzeń bardziej wskazuje na zbycie niż dokładne wyjaśnienie sprawy.
Dobrze tak zrobię.
Powiedz mi jedynie do kogo teraz powinienem pisać. Czy ponownie do costumer care czy też do serwisu A może do obu? Jak dotąd na emaila nikt mi nie odpowiada otrzymuje jedynie telefony na które nie mogę powołać dalej. Na przykład serwis w Krakowie na prośbę o wydanie mi raportu jakiegokolwiek z Innsbrucka powiedział że nie mają go w systemie i taki raport może pojawić się nawet za miesiąc. Innymi słowy nie mają żadnych informacji z Innsbruck a zatem nie wiedzą co się stało I co zrobił tamten Serwis. Z rozmów z Centrum Fiat w bielsku-białej dowiedziałem się że zostały usunięte błędy w komputerze oraz wgrane oprogramowanie. Nie podano mi szczegółów więc nie wiem jakie oprogramowanie i jakie błędy zostały usunięte. Na podstawie tych informacji centrum Alfa Romeo uznało za Samochód naprawiony i że miałem jechać po niego do Innsbruck. Centrum Fiat w bielsku-białej po otrzymaniu mojej Skargi uznał iż auto ma wrócić do kraju i tu zostać przebadane.
czy powinienem do nich pojechać i osobiście to załatwić? Czy jest ktoś kto chce ze mną tam pojechać? Jestem laikiem w tych sprawach więc mogą mi wcisnąć każdą głupotę.
Na przykład Zostałem zapytany o lewarek w bagażniku dlaczego on tam leży bo powinien być schowany. Po dłuższej rozmowie chcieli po prostu wiedzieć czy zmieniałem koło a nie widzieli że lewarek jest nieużywany także koło zapasowe jest nieużywane y. No przecież normalnie po użyciu są ślady. Wyjaśniali że zmiana koła mogła doprowadzić do uszkodzenia jakiś czujników. Czyli co powinien zmieniać koło tylko w serwisie? Na szczęście nie miałem takiej potrzeby więc nie wiem co powiedzieć.
Dramat. To już nawet nie jest dno. Tu słychać pukanie od spodu...
nie chcialem pisac za kolege [MENTION=82631]oktopi[/MENTION] ale skoro spekulacje sie zaczynaja i niektorzy chcieliby sie cos dowiedziiec to uchyle rabka informacji. z rozmowy tel z nim wiem ze serwis w Krk znalazl usterke i tez byl w stanie odtworzyc problem. wiem ze ma sie dowiedziec szczegóły ale nie zdziwilbym sie gdyby z tego byla przynajmniej globalna inspekcja wszystkich aut (moze serii?) albo nawet i kampania na wymianę. w skrocie ktorys styk na zasilaniu byl przegrzany/utleniony, moze jednostkowa wada produkcyjno-montazowa a moze potencjalby problem we wszystkich egzemplarzach. nie wie kolega o ktory styk chodzilo ale ma sie dowiedziec.
a system zapasowy/hydrauliczny jest widac tak malo wydajny ze auta nie da sie praktycznie zatrzymac. myślę ze jesli fca z tym nic nie zrobi to trzeba bedzie zglosic to do uokik za nich
Po raz kolejny napisze: szok! Różne były wtopy producentów aut, ale ta o ile się potwierdzi, to już jest gruba sprawa.
Bardzo mnie cieszy, ze znalezli powod. Zastanawia mnie tylko jak mozna wsadzic do auta system hamulcowy, ktory nie dziala przy awarii elektryki...
Z tego tematu oraz wiadomości od Kolegi epsonix płynie kilka wniosków:
1. Serwis który pochylił się nad problemem, znalazł przyczynę i potrafił odtworzyć usterkę zasługuje na najwyższe uznanie za profesjonalizm.
2. Ktoś kto projektował system hamulcowy w tych autach zasługuje na porządnego kopa w d*** i zakaz projektowania czegokolwiek. Najwyraźniej system jest niebezpieczny. Niepotrzebnie skomplikowano coś co powinno być proste. Więcej, nie przetestowano dostatecznie tego rozwiązania, pod kątem ewentualnych usterek.
3. Zgaduję, że podobnie jak w przypadku innych wadliwych rozwiązań Alfy Romeo z ostatnich lat, za wymyśleniem tego rozwiązania stała jakaś zewnętrzna niemiecka firma.
Do poczytania:
amaa (kropka) de/previous-conferences/amaa-2013/copy_of_presentations-2013/presentations-day-1/amaa-2013-schmid.pdf
blobs.continental-tires (kropka) com/www8/servlet/blob/2377488/7ea682fbac5b0b08a0f9afffb35f66ad/2018-02-23-5-market-place-redundant-brake-system-en-data.pdf
www (kropka) ibb-info (kropka) org/images/pdf/Informationsveranstaltung_der_Firma_Continental.pd f
Sorry, brak 10 postów...
Dokładnie. Nigdzie nie moge sie doszukac konkretnych informacji na temat tego dodatkowego zabezpieczenia ani testow z wydajnosci hamowania. Wszedzie zapewniaja, ze system jest niezawodny, ale jak widac nie jest. Chetnie bym sie dowiedzial, jak zadziala takie zabezpieczenie w stosunku do tradycyjnego ukladu.
Jeszcze przyszło mi do głowy pytanie "czy zapowietrzenie w tym elemencie mogłoby spowodować tak nędzne hamowanie jak w opisywanym przypadku?" Jeżeli tak, to test tego elementu powinien być standardową czynnością serwisową. Jeżeli wszystko "działa poprawnie" to taki system należy przeprojektować i w każdym z aut wymienić.
Jedyne co teraz na już można zrobić to odciąć elektronikę ( musi to zrobić ktoś kto wie co wyłączyć )i zostawić jedynie układ mechaniczny i np. na stanowisku sprawdzić siłę hamowania. Może się okazać, że potrzebny jest obunożny nacisk na pedał hamulca - taki jak uczą w szkołach zaawansowanej jazdy .
chyba z ciekawości sam się przejadę na SKP i wyjmę bezpiecznik(i) od BSM i sprawdzę siłę hamowania. jeśli będzie lipa to FCA pozna mój gniew a UOKIK od razu zostanie poinformowany o wynikach i przypadku kolegi.
Może najpierw spróbujcie zobaczyć jak zachowują się hamulce w aucie z niepracującym silnikiem, np. podczas pchania. Albo na stanowisku rolkowym bez uruchamiania silnika. Tyle, że w automacie będzie to trudne bez zablokowania funcji P w skrzyni. Ale może ktoś z manualem sprawdzi czy hamuje i jak zachowuje się pedał.
Wydaje mi się, że tak prostą rzecz jak przepalony bezpiecznik ten system ogarnia, bo byłby to skandal gdyby nie. Raczej układ nie zadziałał, bo coś z systemu nie dostarczyło danych, które powinny być dostarczone albo odpowiedniego napięcia przez ten styk. I to, że takiej sytuacji nie przewidzieli wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Mnie zastanawia jak ten układ by się zachował w przypadku całkowitego odcięcia zasilania. Bo na bezpieczniki może mieć jakieś dodatkowe obwody itd. W innej marce miałem taki przypadek, że odcięło mi zasilanie i wszystko padło bo przerwał się przewód masowy i z elektryki nie zostało nic. Wspomaganie kierownicy i hamulców odcięło, ale dało radę hamować tylko, że tam był standardowy układ.
Na włączonym zapłonie ale zgaszonym silniku można puścić ręczny i wrzucić neutralny w automatycznej skrzyni. Osobiście testowałem jak ostatnio zmieniałem opony, pracownik chciał sam sobie auto ustawić na stanowisku i nie było problemu. Wtedy wystarczy tylko że ktoś popchnie i też można sprawdzić.
Wysłane z mojego ONEPLUS A6013 przy użyciu Tapatalka
A jak to wyłączasz?