Bo w lecie na zimówkach lepiej się ślizga;)
Printable View
Jak Alfa Romeo kiedyś sprzeda kilka milionów egzemplarzy jakiegoś modelu, tak, ze będzie ich jeździła porównywalna ilość co tych wyśmiewanych przez was BMW, to wówczas można bedzie porownac jak tam z ich wypadkowością itp. bo póki co to nie ma do czego. Złośliwi by powiedzieli, ze więcej BMW się rozbija, będąc promilem sprzedanych aut, niż Alf w ogóle porusza się po drogach.
No jasne, jest ich dużo mniej niż Opli, VW czy BMW, ale to nie jest żaden egzotyk!
Odwrócę pytanie: jeśli 159 to egzotyk, to co powiesz o Lotusach, TVR-ach itd?
Nie jest egzotykiem ale jest rzadkim widokiem jednak. Czasem jak robię trasę nie widzę żadnej Alfy po drodze. A spotkać jakiś zadbany egzemplarz to już czysta przyjemność :)
Ja rozumiem miłość do marki, ale tylko na forum alfaholików dowiesz się, że 15 letnie auto wyprodukowane w grubo ponad 200 tys egzeplarzach jest egzotykiem, jezdzi lepiej od bmw, a tak w ogóle to jest to jedyna prawdziwa alfa, i kazdy by ją wolał od Giulii :D
zejdzmy na ziemie panowie.
Zacząłbyś inaczej myśleć, gdyby przyszło szukać części do 3.2 JTS, których w EU już nie ma. 159 to nie tylko JTDm.
- - - Updated - - -
Taki urok rzadkich aut po prostu. Samo określenie "egzotyka" w stosunku do auta pasuje bardziej do samochodu importowanego z Japonii, Australii itp niż wspomnianego Lotusa czy TVR.
O ile pamiętam AR też należy do tych marek podbijających składkę
Ale widzisz różnicę między takim modelem a rzadką wersją? A dwa, że co innego trudno znaleźć części do samochodu kilkuletniego, a co innego jak auto ma kilkanaście lat i producent ma ten model i jego właścicieli w tyłku.
Ludzie, ja uwielbiam AR, to są fantastyczne auta, ale na prawdę, zejdźcie na ziemię. To nie jest egzotyczne auto, to nie jest Maserati, Lamborghini itd.
Na kjs yo jak ktos wystartuje seryjnym samochodem jeden czy 2 razy i zlapie bakcyla to odrazu zaczyna kombinowac z autem bo seria to za malo. W takim Tarmac Masters to czasem samochod wyglada jak ogryzek ale wydlubany jest konkretnie praktycznie zawsze. I bejce oczywiscie sa fajne ale na rajdach diesel wyglada zawsze komicznie nawet w mistrzostwach polski jak ktos sie decyduje na diesla (bywaly Punto i Golfy widywalem) to zawsze przejazd takiego auta byl co najwyzej wyrozniony glebem dymu za samochodem. Co kto lubi, ja nie lubie diesli (bejce owszem fajne auta)
Kiedys na hillclimbie tez widzialem diesla ale ten akurat byl bardzo mocno przerobiony. Duzy Fiacior tez idzie bokiem ;)
Nie wypowiadam sie o BMW bo tez lubie ta marke jak i Mercedesa (najbardziej oczywiscie Alfe) tylko o dieslu i frajdach z jazdy tego typu napedem o ograniczonej mocy i jeszcze tylnym napedzie. Choc napewno to jest mocno subiektywne wrazenie to odnosze sie bardziej nie do mustanga czy Lamborghini ale do mojego 12 letniego Punto. Moj 12 letni Abarth jezdzi lepiej od 120 konnego diesla BMW, to znaczy daje wiecej frajdy z jazdy bo jest dynamiczny, agresywny i lepiej sie zatrzymuje i szybciej jezdzi w zakrecie od ciezkiej bawarskiej krowy, ktora ma nie dosc ze standardowe hamulce to waga czegos takiego powoduje, ze sila odsrodkowa takiej konstrukcji, jest na tyle duza, ze ludzie myslac o nadzwyczajnych mozliwosciach BMW czesto przekraczaja jej naturalna granice. Dlatego sa wypadki i ogolna opinia, ze uzytkownicy BMW maja nierowno pod sufitem. I nie krytykuje tego, zesobie kupiles diesla BMW czy nawet drogiego diesla bo to jest Twoj wybor i masz do tego prawo ponadto nie jest to jakies smieszne zebys musial sie tlumaczyc ze swojego wyboru. Luz byleby byl w dobrym stanie i bylo na czym oko zawiesic.
- - - Updated - - -
Alfa Romeo nigdy nie sprzedala i nigdy nie sprzeda kilka milionow samochodow. Nikt tego nie chce. Marka ma byc rentowna. A do tego nie trzeba sprzedawac milionow aut.
A to na pewno. I zdecydowanie jest czymś ciekawszym na drodze. Nigdzie nie napisałem, że E87 to szczyt frajdy motoryzacyjnej [emoji6] I teraz też nie rozglądam się za dieslem, bynajmniej, co nie zmienia faktu, że pomimo swoich wad nadal uważam, że E87 118d jest wiem, które może dać dużo frajdy i jest godne polecenia.
I tu pełna zgoda - każdy jeździ czym chce, zależnie od sytuacji, potrzeb, priorytetów i możliwości [emoji846] pozdrawiam [emoji482]
Poczytalem troche o e90 to koszty utrzymania niektorych podzespolow zwalaja z nog w porownaniu do alfy. A ciekawi mnie ktore auto lepiej wybiera dziury 159 czy e90 , ale jednym krokiem juz jestem za 159 , jednak sentyment do marki zostaje. Mam jeszcze pytanie wersja TI ma takie samo zawieszenie jak seria tylko ze ma sprezyny obnizajace ? oprocz tego amor jest taki sam jak w zwyklej ?
Nie wiem jak w e90 ale 159 ma twarde zawieszenie i o dziwo na 18" lepiej wybiera niż na 16", jest bardziej sprężyście.
Misiek nie przesadzaj... do E90 jest już masa zamienników i to świetnej jakości. Można trafić części super jakości idące na pierwszy montaż w dobrej cenie. Wyjątkiem może być R6 i valvetronic tutaj koszta mogą być wysokie w przypadku awarii, ale przy zadbanym aucie z udokumentowana historią, nie powinno nic się złego dziać.
Mam E90 i na forach wypisują jakieś bzdury jakie to auto jest drogie w utrzymaniu, a ceny części eksploatacyjnych są niewiele wyższe niż w Vectrze.
najgorsza sprawa z tymi silnikami , chce diesla ale opinie sa strasznie podzielone wiadomo ze 3.0 najlepszy ale nie potrzebuje takiego smoka na moja jazde , zreszta zadbane 3.0 trzeba juz niestety wylozyc. Czytalem o wtryskiwaczach ktore sie nie regeneruje tylko trzeba kupic nowe itp , napewno koszta beda wieksze niz w 159 , chociaz chyba bede musial wsiasc i do jednego i drugiego i zobaczyc co bardziej przekonuje , chyba sie starzeje i chce tez troche komfortu , bo GT strasznie dala po dupie jesli chodzi o zawias i niektore dziury a przede wszystkim studzienki . Chcialbym auto na seryjnym zawiasie np 18 felgi i do tego w miare komfort wybierania , taczki juz nie potrzebuje
3.0 smok? Spalanie ma nieosiągalne dla 2.4 JTDm.
Czy Ty nie rozumiesz, że masówka nie zawsze jest najlepsza?
Schabowy, disco polo, ludowe festyny, romanse dla kucharek, to wszystko sprzedaje się znacznie lepiej niż owoce morza, jazz, teatr czy literatura noblowska.
Dostrzegasz pewien bezsens swojej opinii?
- - - Updated - - -
Potwierdzam choć do końca tego nie rozumiem:))
Nie wiem co to ma do tego, co napisałem w swoim poście, niemniej jak chcesz żyć w alternatywnej rzeczywistości, w której Alfa Romeo to creme-de-la-creme marka dla wybranych koneserów, a każda inna, która sprzedaje się lepiej i pozwala zarabiać właścicielom prawdziwe pieniądze, to schabowe i disco polo dla czereśniaków, to sobie w tej bańce żyj, ale zderzenie z rzeczywistością może być bolesne kiedyś.
Jakos za czasów 156/147 i 159 nie była niszowa bo spzedawalo się jednak sporo(relatywnie). Alfa chciała wejść w masówkę( kto by nie chciał? Kasa) ale ostatnimi czasy średnio jej to wychodzi.
O co ci chodzi kolego? Próbujesz udowodnić, że masowa sprzedaż świadczy o jakości auta. Tymczasem to jedynie fragment rzeczywistości.
Masowo nie kupują porsche, bo jest za drogie dla Kowalskich.
Masowo kupują dacie, mimo, że to auto niczym zupełnie się na plus nie wyróżniające ale tanie i z dobrym finansowaniem.
Upraszczasz rzeczywistość w sposób mocno przerysowany.
Zacznijmy od zwrotu "zarabiać prawdziwe pieniądze": przecież to jest logiczny nonsens i zdanie nieprzetłumaczalne na normalny język. Bo KTO i JAK oceni, co to są "prawdziwe pieniądze" a które sa jeszcze "nieprawdziwe". Każdy produkt (poza masówką własnie) ma swoje nisze i grupy docelowe, każda grupa oczekuje czegoś innego od auta.
Różnorodność świata świadczy o jego bogactwie, wartości i atrakcyjności. W tej różnorodności są też ludzie, szukający samochodów takich, jak kiedyś (zawsze/dotąd) oferowała marka Alfa Romeo. Ty tego najwyraźniej kompletnie nie pojmujesz.
Problemem marki jest chaos decyzyjny, brak konsekwencji, zawirowania właściciela czyli FCA, który umoczył czas i pieniądze w przejmowaniu Chryslera (miało to trwać rok, dwa a trwało ponad pięć lat i kompletnie pozmieniało plany odnośnie własnych marek).
FCA nie chce się Alfy pozbywać a miało już sporo okazji (choćby oferty od VAG), ale też nie może się zdecydować, jakie kierunek nadać rozwojowi marki i jakie środki na to przeznaczyć. Dlatego wszystko odbywa się skokowo, z dużymi opóźnieniami, chaotycznie. Jednak 110-letnia marka wciąż trwa na rynkach i wciąż budzi emocje (złe i dobre).
Swoje prostackie "analizy" zostaw dla kolegów na podwórku, kup sobie volkswagena i nie zaśmiecaj nam forum, jesli nie masz nic sensownego do powiedzenia. Staramy się trzymać tu pewien poziom i dobrze, żebyś to zrozumiał.
- - - Updated - - -
No właśnie. Alfa chce to, chce tamto, idzie w lewo, idzie w prawo, stoi. Najlepiej wychodzą im ogłaszane co jakiś czas mocarstwowe plany. Moim zdaniem to ślepa uliczka, sprzedaż pół miliona aut rocznie to mrzonka: rynek "nie wpuści" takiej ilości bo oferta konkurencji jest przygniatająco bogata.
Niech ustabilizują sprzedaż w przedziale 100-150 tysięcy sztuk (trzy razy więcej niż teraz) i to już będzie sukces, pozwoli zapewne przetrwać i zapewni marce utrzymanie specyficznego statusu, który tak naprawdę wymyka się zdefiniowaniu. Prawda:)?
Popatrzmy na mazdę chociaż. Nie ma mowy o masówce, choć aut jeżdzi sporo, ale trzymają pewne cechy wyróżniające i sporo klientów własnie to sobie ceni. Poprawili nawet jakoś zabezpieczeń antykorozyjnych:)
Świetny pomysł na robienie dużej marży to Giulia GTA, wcale nie masowo sprzedawany produkt.
[MENTION=84966]Teddy Bear[/MENTION] - chodzi mi o to, że Alfa Romeo nigdy nie była, jako całość, żadną marką ekskluzywną, którą zadowalałaby sprzedaż na poziomie kilku-kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy swoich modeli. To nie jest żaden Bentley czy inne Pagani. Że obracają się często wokół takich liczb, szczególnie w ostatnich latach, to jest ich porażka i duży problem, a nie powód do dumy i porównywania jej do jakichś owoców morza, a tego nieszczęsnego BMW do schabowego. To jest w ogóle absurdalne porównanie, przecież 159 miała podgryźć rynek E90 właśnie, co się sromotnie nie udało - klienci zagłosowali portfelem dość wyraźnie. Co z kolei było powodem, dla którego napisałem żebyście trochę zluzowali z wyśmiewaniem tych bmek, bo smutna rzeczywistość jest taka, że kierowcy mogliby rozbić ich więcej, niż 159ek w ogóle wyprodukowano. Z czego ty z kolei wysnułeś, jakąś pokrętną logiką, i usilnie próbujesz mi przypisać mega ogólny wniosek, że popularniejsze=lepsze. Otóż niekoniecznie, ale czasem jednak tak. Akurat w tym przypadku, mając porównanie obu tych samochodów, skłaniam się ku temu że jednak lepszego kupiono więcej. Czy z nowszymi modelami jest inaczej? Nie wiem, Giulie miałem okazje tylko pomacać w salonie, bez jazdy, ale opinie na temat tego samochodu są tak dobre, że pewnie różnica na +/- względem jakiegoś równolatka z BMW to już tylko kwestia osobistych preferencji.
Także proponuję po pierwsze czytać z większym zrozumieniem, po drugie spróbować nieco obiektywniej patrzeć na fakty, nawet jeśli są dla ukochanej marki niekorzystne.
Nie wiem, kogo miała podgryźć 159, być może to są medialne spekulacje. Sprzedało się około ćwierć miliona egzemplarzy 159 i jest to liczba przyzwoita. Pewnie mogło być więcej, gdyby nie pakowano mulastych silników 1.8 MPI, albo awaryjnych i paliwożernych JTS, gdyby auto było lżejsze itd....
Alians z GM nie wyszedł na dobre ale 159 nie można nazwać rynkową porażką a do dziś, niemal już DZIEWIĘĆ LAT po zakończeniu produkcji nadal uważany jest za wzór pieknego sedana, podczasowej stylistyki.
Druga sprawa to wizerunek marki: BMW nowe kojarzą się z ludźmi z kasą, BMW używane z kolei z dresami, mafią, karkami w czapkach z daszkiem do tyłu itd. Ciekawi też obsesyjne docinki, jakich doznają właściciele Alf od użytkowników niemieckiej myśli technologicznej, nie tylko beem ale i Vagów. Mało który odmówi sobie cierpkiego komentarza albo odgrzewanych dowcipów.
Może w głębi duszy zazdroszczą personifikacji samochodów, jakiej dokonują alfisti? tych emocji, jakie budzą w nich auta? może rozumieją, że życie jest za krótkie aby być zawsze i wszędzie pragmatykiem, bo dobry, wysmażony schabowy pewnie daje siłę ale ileż przyjemnosci więcej dają gustownie podane frutti di mare z czerwonym winem?
Znasz to powiedzenie: "wolę mieć Monicę Belucci, która czasem kichnie, niż zdrową Angelę Merkel"?
Popracuj wyobraźnią, zgaś swiatło.
I jak?
Kurczę, 8 lat jeżdżenia Alfami i jakoś nie mam problemu z "obsesyjnymi docinkami" ze strony właścicieli niemieckich samochodów.
Może po prostu musisz zmienić otoczenie i znajomych? Skończą się docinki i kojarzenie BMW z dresami i karkami albo przyrównywanie BMW do schabowego? :)
Swoją drogą to ciekawe... piszesz o docinkach, a większość z Was na tym forum jeździ po VW czy BMW i ich właścicielach używając często na prawdę niewybrednych określeń...
Ja jeżdżę Alfami dobre 10 lat i też nigdy nie byłem obiektem "obsesyjnych docinków"...
A tak żeby cokolwiek wnieść do tematu, to jeździłem zarówno 159 (bo taką posiadam) jak i E90 coupe z silnikiem 3.0d i wg mnie tutaj nie ma tu co porównywać jeśli chodzi o właściwości jezdne i prowadzenie.Te auta dzieli przepaść.
Na korzyść BMW oczywiście. Prowadzenie E91 to czysta przyjemność. Nie czuć tam żadnej nadwagi auta, przyjemnie zamiata się tyłem, wspaniały silnik i napęd na tył...
Minusy to niewygodne fotele (wersja Sport), brzydkie wnętrze i mimo wszystko brzydsze nadwozie.
I ja właśnie dla wyglądu kupiłem swoją 159 Ti, ale nie oszukuję się, że to najlepsze auto w swojej klasie, bo jest masa lepszych. Ale w tej cenie i roczniku trudno znaleźć coś ładniejszego. Kropka
Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka
Ja też jeżdżę Alfami ponad 10 lat. Obsesyjne docinki to pewnie raczej kwestia znajomych, ja nie doświadczyłem. Jeżdżę też od jakiegoś czasu niemieckim daily. I jakoś nie gryzie mi się to z Alfą. Powiem więcej - te auta razem tworzą niesamowity duet :)
Jak potrzebuję niezawodnego, skutecznego i mocnego sprzętu wybieram Audi. Jak szukam spokoju, wyrafinowania i wysublimowanych emocji wybieram Alfę. Osobno te auta byłyby niepełne. Alfa kaprysi, nie nadaje się już na daily, jest za ciężka, ospała i nie tak szybka/skuteczna. Audi brakuje "tegoczegoś" i nawet nie są to emocje (bo te potrafi wzbudzić), ale raczej wyrafinowanie, radość, nieoczywistość. Oba te auta cenię, choć każde za coś innego :)
Przyjemnie zamiata się tyłem, właśnie z powodu napędu na tył :)
BMW, ze względu na mnogość modeli i ilość tej marki na ulicach, zwyczajnie spowszedniała, Alfy jest zdecydowanie mniej, chociaż coraz więcej - kiedy kupowałem swoją pierwsza Alfę, czyli 146, a był to rok 2003, to w moim 50-cio tysięcznym mieście, były takie, włącznie z moją dwie - jakaś jedna 156 i jedna 164 - na temat gustów, czyli walorów czysto estetycznych, trudno dyskutować, zarówno jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, jak i wnętrze - nie mam porównania do BMW, ale uważam trakcję 159, za naprawdę dobrą, tyle, że nie uważam 159 za "najlepszą", ale "najlepszą dla mnie" - nigdy w życiu, nie zdecydowałbym się na BMW, z tym, że to kwestia pewnych osobistych preferencji - nie żadnych stereotypów o mafii, dresach i karkach - żeby było jasne.
Czekam na dalsze wypowiedzi tych, którzy nie wiedzą/nie słyszeli/nie doświadczyli obsesyjnych docinków od włascicieli niemieckich czołgów:) Na razie mamy trzy.
Z tego dwaj panowie posiadają niemieckie maszyny.
Skoro zbierasz statystykę to u mnie policz 4 osoby - oprócz mnie jeszcze ojciec, żona i brat jeżdżą i jeździli AR, i innymi włoskimi wozami (m.in Lancia i chwilę Fiat). I nadal nic, żadnych obsesyjnych docinek, a miłośników BMW, Audi czy VW wśród znajomych mamy sporo :)
Z drugiej strony jeśli właścicielom niemieckich samochodów też powtarzałeś te górnolotne porównania do schabowego i frutti di mare, to zupełnie mnie nie dziwi, że Ci docinali ;)
Wysłane z mojego moto g(7) plus przy użyciu Tapatalka
Od 8 lat jeżdżę 159, najpierw dieslem teraz, podobno awaryjnym Jtsem :D nie słyszałem żadnych głupich dowcipów, ani nie wydałem na naprawy Jtsa wiecej niż na Jtdm. Tak pewnie się wypowiadasz jakbyś jeździł wcześniej tylko niemcami, później wszystkie wersje silnikowe w alfie i jest tylko "Twoja" prawda...co do klimatu BMW "jaka wieś, taki tuner" zadbana bawarka, bez dziwnego tuningu to również samochód, który można podziwiać. Każde ma swoje plusy i minusy, mi się bardziej wizualnie podoba Alfa, ale potrafię docenić konkurencję...kiedyś co trzecia 156 miała skrzydło na wzór GTA i wyglądało to dramatycznie, nie tylko e36,46,90 można oszpecić.
Pewnie mawiają tak żebyście nie słyszeli :) docinki zawsze będą (choć może nie zawsze chodzi o docinki w typowym tego słowa znaczeniu ale np. tez o wypowiadaniu negatywnych opinii), wydaje mi się, ze tutaj nawet nie chodzi o Alfę ale o włoska motoryzacje. Wystarczy powiedzieć, ze Alfa jest lepsza od czegoś i jest już to dla większości mocno kontrowersyjne. Ja się tym kompletnie nie przejmuje. Nawet powiem Wam szczerze lubię jak krytykują moja maszynę a ona błyszczy jak diament i sam ten fakt sprawia, ze krytyka w jej kierunku jest irracjonalna. Nawet nie musze wtedy nic mówić :)
W Alfie jest cos takiego co prowokuje, na pewno wzbudza to pewna zazdrość u części ludzi inni po prostu bardziej lubią BMW bo lubią i już (i tez nie ma się co dziwić bo to przeciez świetne samochody, tez ładne) i wypowiadają to zdanie bo maja do tego prawo i nawet czasem wywiązuje się całkiem ciekawa i merytoryczna dyskusja.
Nie ukrywam, ze kreci mnie to trochę, ze Alfa jest takim wyborem kontrowersyjnym u większości ludzi aczkolwiek zdaje sobie sprawę, ze jest to główny czynnik, który sprawia, ze dany klient nie bierze Alfy pod uwagę + sprzedawcy oczywiście.
Ja ogólnie w życiu jak już podchodzimy nieco filozoficznie do tematu raczej kieruje się wyborami przeciwnymi większości aby nie ulec mechanice tłumu. Większość zawsze podejmuje decyzje niesamodzielnie, nieważne czy akurat jest to dobra czy zła decyzja. Większość zawsze ulega masom i nie są to decyzje przemyślane czy logiczne. Mogą być logiczne ale tylko przypadkowo w takiej sytuacji. Dlatego tez często rozmowa o słuszności wyboru tego czy tamtego sprowadza się do jednej konkluzji, co się lepiej sprzedaje.
Dlatego tez porównania Alfy do Jazzu jako powiedzmy mechanizmu myślowego "popularności" może być nie dla wszystkich zrozumiały. Wiadomo, ze Alfa Romeo jest samochodem a nie stylem muzycznym.
Akurat "trójka" w coupe to E92, każdy fan BMW tym bardziej jej posiadacz tego modelu to wie... ;) :P :D
Po za tym konfrontacja w temacie polega na 159 sedan/kombi a E90/91 sedan kombi. W 159 nie było tak topowego diesla jak "trójce", więc zejdźmy do poziomu porównywalnego.
A nie ma co ukrywać e90 przed FL w porównaniu do 159 to zużyty kondom. Lampy tył jak w Lanosie, przenie nerki z dupy, ogólne zestarzenie się modelu itp. Lepiej wygląda E46.