Napisał
cybermyszak
Mianowicie turbo-rura, która biegnie od przepływomierza do turbiny w miejscu, w którym wchodzi do turbiny ma taką szeroką uszczelkę niewidoczną z zewnątrz. Dopiero po zdemontowaniu rury zauważyłem ją. Okazało się, że owa uszczelka w zasadzie nie uszczelnia, bo ma dziurę na 4 palce i w zasadzie jest zmiażdżona. Do tego obejma w tym miejscu nie była zbyt mocno założona. Jestem zawiedziony postawą mechanika, który wstawiał mi turbinę. Nie mniej, jeżdżę od 2 dni i na razie cisza i nie szarpie. Muszę podkreślić, że były to przeloty autostradowe, a szarpanie bardziej objawia się przy jeździe miejskiej, dlatego będę jeszcze obserwował. Dorzucam zdjęcie uszczelki.