Za pomocą programu diagnostycznego.
Printable View
ile jest tych busów na całą PL?.. ile mogą sprawdzić aut w ciągu jednego dnia?..
poza tym to jest zupełnie co innego.. sprawdzenie prędkości lub głośności auta, to się tyczy każdego spotkanego pojazdu.. a dpf? to pewnie w przybliżeniu kilkanaście % w naszym kraju,
jeśli jeszcze do tego ma dojść "wyławianie" diesla z tłumu, to zapewniam Cię, że prędzej kupią kolejnych 100 aut z radarami niż będą się bawić w sprawdzanie dpf-a
Nie wiem, nawet jeśli tylko jeden dziennie, to jaka to dla Ciebie pociecha, jeśli, czego Ci oczywiście nie życzę, będziesz tym jednym, ergo będziesz wiedział, że może Cię to spotkać? Nie napisałem przecież, że będą się zajmować wyłącznie tym ;) Przypominam, że odpowiedziałem jedynie na Twoje pytanie, że jest to możliwe, o czym mój kumpel przekonał się w dojczlandii, ale może tylko dlatego, że jechał Mesiem i akurat do Mesia mieli program :)
Dokładnie, dlatego miliony ludzi płacą ten "podatek od złudzeń" :)
Przecież nikt tu nikogo nie straszy, przynajmniej ja niczego takiego nie zauważyłem.
Sposób myślenia pt.: "Dlaczego akurat mnie, miałoby to spotkać" ;)
Adolvo, nikt Ci niczego nie zabrania, zrobisz jak będziesz chciał - "Twoje małpy, Twój cyrk" :)
Trochę opatrznie zrozumieliście (zeszliście z tematu) mojej wypowiedzi.
Nie chodziło mi o to, że kontrole się nasilą na szosie, czy coś takiego...
W tym temacie niektórzy piszą wprost: "mam wyciętego..." Czyli jest łatwo do namierzenia kto, a w dowodzie będzie gdzie robił przegląd. Mi chodzi o proste nagonki na stacje diagniostyczne, które są mniej restrykcyjne. A wtedy ci ludzie będą niechętni dla kierowców, znajomych, itd. Odbije się to na tych co mają bardziej leciwe samochody, alfy też.
Zwróciłem uwagę na bezpośredniość wypowiedzi: np. "wyciął mi przecież To...", po co tak. Ogólnie temat pożyteczny.
chyba kupię sobie emblemat 2.2 JTS i będę go na magnesie montował przejeżdżając przez Szwablandię ;)
Pozdrawiam.
- Rafał
Albo zamontuje SoundRacer'a V6 :D
https://www.youtube.com/watch?v=_5p8IYgr34I
Wiesz Malin, bardzo dobra koncepcja!:)
Szanowni,
chciałbym odświeżyć temat.
Czy orientujecie się/macie świeże informacje/opinie/zdanie/widzę nt. tego jak wygląda obecnie sytuacja w przypadku podróży przez Niemcy, Austrię, Czechy, Holandię z wyciętym DPF, w przypadku kontroli drogowej?
Planuję dłuższy wyjazd, ale czytając ten wątek (oraz na innych forach), niestety zacząłem rozważać podróż innym autem, ponieważ kwoty mandatów i konsekwencje porażają...
Niestety wszystkie wątki jakie znalazłem były dość wiekowe.
Dziękuję za info, dla Wspólnego dobra :-)
Zgadzam się, że sens jest mniejszy niż kiedyś... Niestety, u mnie wycięty DPF był dobrodziejstwem inwentarza nabytego, więc nie miałem na to wpływu. A w tym momencie niestety jego brak powoduje ryzyko.
Niemniej jednak, jeśli któryś z Kolegów ma jakieś dokładniejsze informacje/obserwacje/wiedzę - chętnie przeczytamy :-)
Ja mam 3 busy i prowadzę je po EU. Co prawda kontrole ograniczają się do sprawdzenia papierów przewozowych i masy rzeczywistej pojazdu, ale w życiu nikt nawet nie próbował sprawdzać spaliny czy podłączać się do komputera.
Osobiście osobówką nie miałem kontroli na zachodzie... aczkolwiek u mnie sumienie czyste bo DPF jest i ma się dobrze, pomimo przebiegu 244k km
Mi, moim znajomym i znajomym mieszkającym w Niemczech nigdy nikt nie kontrolował DPF. Ja sam puściłem niedawno sporego bąka pod nosem policji na niemieckiej autostradzie i zero reakcji. Sam autem z wyciętym DPF byłem kilkanaście razy w Niemczech.
Pewnie kontrole są, gdzieś tam zatrzymują, ale to trochę jak trafić szóstkę czy może piątkę w totolotka. Niby ktoś tam wygrywa... Ale nikt nie zna takich.