Madzia i Aguś dały radę :)
Printable View
Madzia i Aguś dały radę :)
Widac jak ktos chce to potrafi uzywac normalnego jezyka...
Było słychać w wywiadzie że panie nie bardzo były przygotowane na niespodziewane sytuacje które mogą zdarzyć się podczas bicia rekordu ( awaria lub stłuczka w jadącej kolumnie) co wtedy?
No i zrobił się bigos.Zajechał do mnie dzisiaj kumpel z narzeczoną.Przywieźli zaproszenie na ślub.Data ślubu ? ..... 30 kwiecień.1 maja poprawiny.I już chyba dzisiaj wiem że , 1 maja w Gliwicach mnie nie będzie.A szkoda......
Szkoda to jest calkowita jak wartosc naprawy prsekracza 100% wartosci pojazdu przed szkoda
Albo jak w drodze na impreze stluczesz oststnia flaszke
Reszta to sprawy przyziemne :cool:
Na takie pytanie nie ma mądrej odpowiedzi jak i nie ma możliwości przewidzenia 100%-wo właściwej reakcji pozostałych uczestników. Można tylko przypuszczać pewne rzeczy. Szybkie zjechanie na bok przez delikwenta/ów i płynne podjechanie pozostałych do przodu może "uratować" sytuację ale nie musi. I w tym cały urok i zabawa. To będą tylko amatorzy a nie zawodowcy. Może udać się pobić rekord ale niekoniecznie. Nikt takiej gwarancji nie da. Zapewne będą jakieś procedury i wytyczne dla uczestników ale na ile to pomoże - nie wiadomo. Poza tym jest jeszcze kwestia jak komisja weryfikująca z Guinnessa oceni materiał wysłany w celu zatwierdzenia rekordu. To wszystko to jedna wielka loteria ale kto nie gra ten nie wygrywa ;) Spróbować zawsze warto :)
Organizator przed zawodami powinien wiedzieć co w takim wypadku należy zrobić i czy taka sytuacja przekresla całe bicie rekordu bo któreś auto nie przejechało całego odcinka. Oglądając bicie rekordu przez Słoweńców tam raczej odległości między samochodami nie były regulaminowe
Organizatorzy będą wiedzieć i wszyscy uczestnicy zapewne wcześniej zostaną poinformowani na ten temat. Pytanie jak to się przełoży na praktykę. Bo mówiąc szczerze będzie to "pospolite ruszenie" , które robi to pierwszy raz i w takim gronie. Ale ponoć Polacy są mistrzami improwizacji ;)
Właśnie w tym fakcie upatruję dużej szansy na pobicie rekordu . Miejmy nadzieję że takie rygorystyczne utrzymywanie dystansu pomiędzy pojazdami nie będzie wymagane na 100 %. Inaczej mówiąc - że przymkną na to oko (jak w przypadku Słoweńców). Bo tak naprawdę jest to niemożliwe żeby na tyle pojazdów ten dystans został zachowany. Bo albo ktoś podekscytowany i rozglądający się na boki zagapi się , albo będzie jakaś awaria albo cokolwiek innego. Chyba jedynie sztywny hol (żart oczywiście) pomiędzy wszystkimi samochodami dawałby 100 % pewność ;)
Mam nadzieje, że rekord zostanie pobity. Nie posiadam FB. Zgaduje, że jak przyjdzie czas na informację dla uczestników którzy wypełnili formularz zostanie ona wysłana na adres e-mail (mapki itp.).
Wystarczy jeden głupek który będzie chciał pstryknąć fotkę aut za albo przed sobą i karambol prawie gotowy ;)
Wydrapane kluczem na masce Twojej Alfy ;)