Napisał
tomkoziolek
Śledzę ten wątek już długoooo. Czytając wymagania co niektórych kolegów to chyba nie ten wątek. Raczej kierunek to salon nowych. To co piszą sprzedawcy "janusze" też mnie przeraża i nie tylko jeżeli chodzi o AR Giulietta ale ogólnie, nie wiedzą , nie zastanawiają się , jak ma soczewki to pewno ma xenony , haha. Kolejna sprawa to podejście kupujących , dobry rocznik , bezwypadkowy, w super wyposażeniu , bez wad i wkładu za małe pieniądze. Ja zawsze kieruje się zdrowym rozsądkiem i to że ma książkę serwisową i sprzedający "deklaruje" że był serwisowany w ASO to nie znaczy a wręcz daje więcej do myślenia i konieczność lepszego sprawdzenia danego egz. Tak jak ktoś napisał trzeba sobie policzyć ile trzeba włożyć w auto po zakupie i negocjować. Auto powtórnie lakierowane , czy mające jakiś wyciek nie dyskwalifikuje auta jak ktoś zdaje sobie sprawę z kosztów. Co do silników 1,4 MA 170 kM to jeden z bardziej udanych i bezawaryjnych silników z kutymi tłokami , z którego na spokojnie da się wyciągnąć wirusując go 200 kM. A to że MA pada czy turbo to wina przede wszystkim złej eksploatacji, oleju i intetwałów. Silniki 2,0 JTD są tak samo awaryjne jak 1,4 tjet czy MA. Klapy gaszące, EGR , turbo , wtryski, pompa, smok olejowy itd. A że ma 200 Km to co w tym dziwnego. Wybór należy do kupującego. Nomen omen w przyszłym roku pewno będę moją julkę wystawiał na sprzedaż i jestem ciekaw jak kupujący będą marudzić. Że na cepiku są szkody , tak obcierki parkingowe , cóż auto jest do jeżdżenia a nie do stania w garażu. Jeżeli wszystkie naprawy są zrobione prof. to nie ma się czego bać. Ale to jest moje subiektywne spojrzenie.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka