Za tyle to byś miał MESa na własność :D
Za tyle to byś miał MESa na własność :D
jak bym wiedzial co to to bym moze sie cieszyl :) to tak jak spawacz by mi napisal ze w tej cenie to mialbym elektrody na wlasnosc ...pozdrawiam
No właśnie, miałem problem żeby moją mame nauczyć zapinania pasów "bo blisko" ale do czasu. Kiedyś miała jechać z kolegą do pracy, jakieś 800 metrów, też było zawsze tylko na chwile nie potrzeba. Kiedyś pewnego razu wsiadła do samochodu, ruszyli autem dość ostro, przejechali może 200 metrów i gość wleciał na skrzyżowanie na czerwonym i wjechali mu w bok. Naprawa auta 40 000 (nowa insignia, ceny serwisowe), drugie auto do kasacji, na szczęście mama tym razem zapieła pasy i skończyło się na kilku otarciach od poduszki. Od tej pory nie musze sie przypominać o pasach :cool:
Dość hardcore'owa nauczka, ale z doświadczenia wiem, że niektórym ciężko przetłumaczyć. Dlatego ja pikacza nie wyłączam.
Nie czytałem całego wątku ale czy nie łatwiej wpiąć pas pasażera w wpięcie kierowcy ew zapiąć pas kierowcy normalnie za plecami ? :P tak zazwyczaj robię gdy pakuję brykę do garażu, mam jakieś 300-400 m ;p
Gdzie można coś takiego zakupić? Nie musi być z otwieraczem, może być inna "ozdoba".Cytat:
Jak ktoś nie potrafi tego wyłączyć to niech sobie zrobi takie coś:
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...016/04/554.jpg
W drodze po piwo pikało nie będzie a i piwo będzie czym otworzyć.