Printable View
Mężczyzna jadący rowerem marki Romet nie opanował pojazdu w zakręcie, nadsterowność spowodowana tylnym napędem sprawiła, że spadł z siodełka i sunąc po trawie uderzył w niewinną Giulię, spychając ją do rowu. W tle laweta przygotowuje się do ekstrakcji mężczyzny spod pojazdu.
Cholerni rowerzyści, zawsze coś gupiego odwalą.
ktoś z kolegów? Poważna sprawa. Wygląda jakby samochód wjechał pod ciężarówkę.
Załącznik 250289
Sądząc po tym, że holownikiem jest autolaweta i to też załadowana, to pewnie tzw. import prywatny. Niedługo będzie do nabycia "nowy" i "niebity".
No tak, już resztki Giulii i Stelvio też spływają do złomowiska Ojropy nad Wisłą...
obstawiałbym raczej jednak kolizję w mieście. Zdjęcie z Warszawy, skrzyżowanie ul. Czerniakowskiej/Trasy Siekierkowskiej, więc to nie droga tranzytowa przez Warszawę. Cholera wie.
Kolejna, tym razem tragiczna kolizja :(
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...8-zderzyl.html
Wypadek! I to śmiertelny.Cytat:
Napisał mareksz159
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
pewnie oba auta jechały po 120-150km/h każdy (240-300km/h różnica prędkości) i bardzo źle się to skończyło. niestety jeśli chodzi o strefy zgniotu to projektuje się je na uderzenie przy 50km w stałą przeszkodę a nie dużo większe prędkości. nie wiem czy tu była taka sytuacja, ale sam jak jeżdżę dwupasmówkami to nie lubię łuków w lewo gdzie często montują te pionowe "żaluzje" zasłaniające przed oślepianiem z przeciwległego pasa - nie widać czy jakiś taki kamikadze nie jedzie pod prąd z naprzeciwka - przez te żaluzje nie zostaje prawie nic czasu na reakcję/zjechanie.
Raz już mi się zdażyło ok 20 lat temu że taki jeden jechał na mnie na wjeździe do Bielska-B - w ostatnim momencie udało mi się wbić między auta na prawym pasie.
Czy ktoś wie czy kierowca Stelvio to może jakiś kolega z forum?
Niezależnie od tego czy to kolega z forum czy nie, bardzo przykra sprawa. Nie wiem i pewnie się nie dowiemy czy to błąd kierującego Fordem na wjazdach, i czy w trakcie się zorientował że jedzie pod prąd a nie zawrócił (internet jest pełen filmików ludzi którzy świadomie kontynuują jazdę pod prąd do najbliższego zjazdu, zamiast zjechać na bok, zawrócić jak to będzie bezpieczne/możliwe). Szkoda, 2 ludzi nie żyje, a kierowca Stelvio w ogóle nie miał w tym żadnej swojej winy.
Prędkości się nie sumują. Co nie zmienia faktu, że przy 140-150 na godzinę i tak zerowe szanse. Tutaj widać, że kabina w Stelvio nie była jakoś zmasakrowana, ale zapewne samo przeciążenie wystarczyło.
ooo, bardzo odważna teoria. możesz rozwinąć?Cytat:
Napisał Zenonzlasu