To masz na uwadze 8C?.... :D
Printable View
Moja pierwsza jazda, odbyła sie zaraz po zakupie. Co by nie mówic zakup totalnie w ciemno. Przyzwyczajony do Lybry stwierdziłem że to nie dla mnie :P Potem sie przywyczaiłem ;)
Witam wszystkich :) Pierwszym moim samochodem był Fiat Punto I, którego kupiłam zaraz po zdaniu prawa jazdy, miałam go krótko, bo tylko 5 miesięcy. Wiadomo, na pierwsze w życiu auto to nie tak źle, ale strasznie drażnił mnie jego zielony kolor, więc postanowiłam się obejrzeć za nowym nabytkiem. W tym celu godzinami przesiadywałam w internecie szukając czarnego i tylko czarnego samochodu do 10 tys zł. Niedaleko mnie znalazłam komis, w którym stało coś godnego obejrzenia (nie pamiętam teraz, chyba była to jakaś toyota, która okazała się gratem). Stała tam też czarna alfa 166. Powiem szczerze, nigdy wcześniej nie interesowałam się tą marką samochodów, ale gdy ją tylko zobaczyłam, zrobiło mi się cieplej na sercu. Była niesamowita. A kiedy usiadłam na fotelu kierowcy powiedziałam, że już z niej nie wyjdę. To była miłość od pierwszego wejrzenia. To wnętrze, mega wygodne fotele.. Zakochałam się. Wiedziałam już, że chcę mieć alfę i nic innego. Po powrocie do domu wpisałam w wyszukiwarce "Alfa" i od razu znalazłam do sprzedania czarną 156.. 12 km od mojego domu. Zadzwoniłam, umówiłam się na jej obejrzenie za 10! minut i pojechałam. W momencie, w którym ją zobaczyłam, wiedziałam, że będzie moja. Na oględziny wpadł mój szwagier, który cały czas powtarzał tylko: "nie kupuj jej", "po co ci takie duże auto, kup sobie coś małego, z małą pojemnością silnika", "wiesz ile będziesz płacić za nią ubezpieczenia"?!, "one się psują", "czarny to najgorszy kolor", "będziesz żałować" itp. Mając dosyć jego gadania wysłałam go do domu, a alfę zabrałam do stacji diagnostycznej. Wynik: Wszystko ok. Przemiły pan ze stacji także zaczął wymieniać "wady" alf, ale ja twardo swoje: Kupuję i koniec. W końcu miłość jest ślepa. I kupiłam :) Pierwsza jazda: po przesiadce z punta 1.2 75kM do Alfy 2.4 JTD 136 kM chyba nie trzeba nikomu opisywać przeżyć. Najpierw oczywiście strach: "O kurcze, jak się tym jeździ?!" a po 3 minutach 180 km/h na liczniku. Dzisiaj mam alfę trochę ponad 5 miesięcy, faktycznie zabija finansowo, ale nie oszczędzam na niej, bo kocham ją nad życie. I przyznaję, kilka razy uratowała mi tyłek. A ludziom, którzy gadają: "po co ci auto, do którego wiecznie wkładasz pieniądze"?! odpowiadam: "Bo ludzie, którzy kupują alfy tak mają". Aha i najważniejsze: uwielbiam te pełne zazdrości spojrzenia innych kierowców :) Pozdrawiam wszystkich gorąco.
Cześć Misia ! ;)
______________________________________
Nie będę się rozpisywał, skąd 'miłość' do marki etc... Zaczęło się od długiego oglądania ofert i znalezienia 156 2.0 Blue Cosmo (obecnie Alfa kolegi Xenocyd) jakieś 10km od miejsca zamieszkania... Szybka decyzja: jadę zobaczyć ! Pojechałem, wsiadłem i wiedziałem, że to to ! Odpaliłem i było już wiadomo, że Punto I rodziców (55KM) czy Uno dziadków (45KM) nie jest tym, co tygrysy lubią najbardziej :D :D :D
Podsumowanie: "Jutro przyjadę z tatą i obejrzę dokładniej, choć bardzo mi się podoba"
Tak też było... Kolejny dzień (2.01.2010) - pierwsza jazda i jednoczesny zakup :)
Po powrocie zabawa - poślizgi itp. (akurat śnieżek 'poprószył' :D)
Od tamtej pory mam 4-tą Alfę i 5-tym autem też będzie Alfa :)
Szukałem samochodu do dojazdów do pracy. Wracając z jednego umówionego spotkania zobaczyłem na poboczu 156 z numerem telefonu na wielkiej tekturze na szybie. Przejechałem się i stwierdziłem, że chcę podobne auto. Dlaczego kupiłem AR? Ze względu na prowadzenie i silnik JTD.
Pierwsza moja przejażdzka była AR 33 1.7 kumpla,ale virusa załapałem dużo wczesniej bo w 98r. kiedy to 156 weszła na salony.. zakochałem się w tym aucie od razu no,ale dopiero 18.06.2010r. Zakupiłem swój wymarzony egzemplarz musze przyznac,że wiele nocy nie przespałem,wiele sniłem o niej a gdy udało mi sie zakupić już Belle pamiętam jak przyjechałem do domu mama powiedziała mi,że szczęśliwszego jeszcze mnie nie widziała cieszyłem się jak dziecko,nawet moja dziewczyna stwierdziła swego czasu,że więcej czasu spędzam z Alfą niż z nią:) Teraz miesiąc po sprzedaży cholernie mi jej brak,ale już szukam powoli następczyni:)
Ja miałem przesiadkę ze Skody Felicii 1.3 68 KM, pierwsze ruszenie mi nie wyszło gdyż zadusiłem silnik :] Za to za drugim razem to już ogień i pisk opon :D Mimo, że tylko 105 KM to dla mnie był pogrom :D Pamiętna też była droga powrotna, wszystkie tarcze krzywe i zardzewiałe, górskie serpentyny i to prowadzenie, gdzie Felką już mnie nosiło przy 60 km/h to Alfą miałem 80 km/h i się rozpędzałem jeszcze a samochód jak po sznurku, nawet Focus kumpla się tak nie prowadzi :P
hahaha :D kumplom jak powiedziałem, że chcę Alfę to jeden rzucił tekst, żebym szukał od razu lawety :D A najbardziej mnie przy oględzinach pierwszej Alfy rozwalił komentarz mamy i dziadka "po co Ci takie długie auto skoro ma tylko dwoje drzwi" :D
Zawsze możesz wpaść po następczynię do mnie :D
---------- Post added at 23:26 ---------- Previous post was at 23:23 ----------
A u mnie jedna koleżanka wsiadła kiedyś z przodu a druga stoi i czeka... TA SIEDZĄCA: "co robisz ?" DRUGA: "no czekam aż wysiądziesz... przecież muszę jakoś wsiąść !" :D :D :D