Alfa Romeo 159 2,4 JTD czy 1,9 JTD + soft

Porownywanie koni na papierze, a charkaterystyka pracy silnikow to calkowicie dwie rozne rzeczy.
Dlaczego silnik 2.4 jest sporo drozszy? Nie z powodu troche wiekszej mocy, ale z powodu dodatkowego cylindra...
To samo ma sie w Audi, ze 2.7 od 3.0 jest niewiele tansze, a czesto praktycznie w podobnej cenie, chociaz oferuje mniejsza moc.

Co do zapytania auto to uzytkowalem dlugo 1.9 120KM, 150KM (takze po chipie) oraz 2.4 200KM i powiem tak: majac do wyboru 4 cylindrowke od 5 zawsze wybiore ten, ktory ma przynajmniej o 1 wiecej.
Wrazenia z jazdy, doznania i dzwieki bezcenne ;)
Do tego jesli chodzi o przebieg to 2.4 wytrzyma zdecydowanie dluzej. Jest to jeden z najbardziej udanych silnikow wysokopreznych z wieksza iloscia cylindrow. Co do ceny "golego silnika" to uzywany jest drozszy o ok. 50%. 1.9 dobry dostanie sie za ok. 2tys zl, a 2.4 za ok. 3-3,5tys zl.

Co do utrzymania to wiadomo, ze 5 cylindrowy samochod bedzie drozszy, niz 4-ro, ale nie ma co demonizowac. Co do roznicy w cenie kola dwumasowego to wynosi niecale 500zl wiecej, a wytrzymuje zdecydowanie dluzej i gorsze warunki, niz to z 1.9. No chyba, ze do porownania w zakupie wrzucimy kiepski zamiennik do 1.9...

Jesli Cie tylko stac na utrzymanie i zakup 2.4 to nawet bym sie nie zastanawial przez chwile. Do tego dostac Q4... ;)

Cytat:

---

Napisał Belmondo

Przyznam się, że opcja ewentualnej wymiany sprzęgła i dwumasu w 2,4 nie nastraja mnie pozytywnie, ale z drugiej strony planuje zakup auta na 2-3 lata i nie chciałbym później pluć sobie w brodę, że wziąłem 1,9 i teraz żałuję. Myślę, że za 50-55 tyś pln znalazłbym już jakieś sensowne 2,4. Jednak kierując się bardziej rozumem, lepszym wyborem jest chyba 1,9 + soft. Po pierwsze 7 tyś mniej na akcyzę i w razie awarii zawsze jest taniej. Ale kto kupuje Alfe rozumem? :D
A czy dwumas w 2,4 210 km to podobna historia jeśli chodzi o trwałość i cenę. A co myślicie o silniku 2,0 JTD? wiem że to 2009 rok, ale może gdybym poczekał do wiosny to lepiej było by pójść na taki kompromis?

---

Właśnie to jest też ciekawy temat do przemyślenia, bo zamiast 2.4 JTDm można zaczynać myśleć o 2.0 JTDm, który ma bardzo podobny potencjał tuningowy, co jego 5-cylindrowy starszy brat. Przy czym nadal mamy do czynienia z silnikiem o 100 kg lżejszym, co jest nie bez znaczenia dla osiągów, szczególnie przyspieszenia.

Generalnie wnioski wysuniesz sobie sam - koszty eksploatacji 1.9 i 2.4 znasz, różnica w cenie zakupu jest oczywista, jeśli Cię stać na ewentualne drogie naprawy 2.4 - możesz spokojnie to kupować. Moje osobiste preferencje to są osobiste preferencje i możesz włożyć je sobie w buty i w ogóle nie brać ich pod uwagę. Dla jednych mruczenie 5-cylindrowca będzie wystarczającym uzasadnieniem jego wyższej ceny, ktoś inny będzie miał taki argument w głębokim poważaniu.

---------- Post added at 11:58 ---------- Previous post was at 11:54 ----------

Cytat:

---

Napisał tradelux

Co do utrzymania to wiadomo, ze 5 cylindrowy samochod bedzie drozszy, niz 4-ro, ale nie ma co demonizowac. Co do roznicy w cenie kola dwumasowego to wynosi niecale 500zl wiecej, a wytrzymuje zdecydowanie dluzej i gorsze warunki, niz to z 1.9. No chyba, ze do porownania w zakupie wrzucimy kiepski zamiennik do 1.9...

Jesli Cie tylko stac na utrzymanie i zakup 2.4 to nawet bym sie nie zastanawial przez chwile. Do tego dostac Q4... ;)

---

Tak, tylko 159 2.4 Q4 to już są zdecydowanie inne pieniądze, niż model 159 1.9 JTDm. To jest tak, jakbyś osobie mającej pieniądze na Audi A6 2.0 TDI polecał wersję 3.0 TDI quattro - wiadomo, jednostka i napęd lepsze, ale nie ma nic za darmo.
I z dwumasami to nie jest tak jak piszesz - do 2.4 JTDm nie ma w ogóle zamienników. Przynajmniej na dzień dzisiejszy. Podobnie ze sprzęgłem. Do 1.9 JTDm są. Firmowane np. przez Sachsa. Czy to jest zła firma?

Sachs kosztuje tyle co oryginał, chodziło mi o gorsze zamienniki, niż Sachs.
Napisałem też wyraźnie, że do 2.4 nie ma zamienników i jeśli porówna się oryginał 2.4 do zamiennika 1.9 to faktycznie wychodzi spora różnica. Między oryginałem, a oryginałem różnica wynosi niecałe 500zł.

2.4 to nie tylko mruczenie, większa pojemność, dodatkowy cylinder = więcej przejechanych kilometrów bez remontu silnika.
Silnik 2.0 ma fajny potencjał, ale chciałbym ten silnik po modzie (i osprzęt) zobaczyć po 150-200tys km.

Jego stać na 2.4, kwestia czy stać go na utrzymanie :)

Cytat:

---

Napisał tradelux

Sachs kosztuje tyle co oryginał, chodziło mi o gorsze zamienniki, niż Sachs.
Napisałem też wyraźnie, że do 2.4 nie ma zamienników i jeśli porówna się oryginał 2.4 do zamiennika 1.9 to faktycznie wychodzi spora różnica. Między oryginałem, a oryginałem różnica wynosi niecałe 500zł.

---

Ja chyba skończyłem jakąś alternatywną matematykę. Oryginalne koło dwumasowe do 1.9 JTDm 150KM (które wg mojej wiedzy jest firmowane przez Valeo) mogę nabyć w serwisie za ok. 2000 PLN, zamiennik Valeo za ok. 1300 PLN, Sachsa za ok. 2200 PLN. Oryginał do 2.4 JTDm to w serwisie 4300 PLN, regenerowane (zwrot starego koła) - 3880 PLN. Podobnie sprawa wygląda ze sprzęgłami. Teraz powiedz mi - gdzie jest to 500 PLN różnicy, bo ni cholery tyle nie chce mi wyjść.

Tomek zwrócił słusznie uwagę, że naprawy sprzęgła w 2,4 mogą być znacznie droższe.
Ja natomiast zwróciłem uwagę, że w 20V zapewne nie bez kozery element ten jest droższy. Najnormalniej w świecie jest to znacznie trwalsza konstrukcja. To samo tyczy się skrzyni biegów.

Co z tego, że w 1,9 zestaw jest xx% tańszy, skoro statystycznie pada on znacznie częściej, a dokładnie imponujące 10:1 na niekorzyść 1,9 JTDm 16V - oczywiście 20V jest znacznie mniej, ale wątpię, że problemy trapią użytkowników przy przebiegach 130-150...

Zasada jest zawsze taka sama: jak kupimy trupa, to nieważne, czy będzie to 8V, 10V, 16V, czy 20V - możemy wpakować się na równie dużą minę, bo nikt nie jest jasnowidzem.
Dlatego jak się nie ma zielonego pojęcia, albo zaplecza finansowego, trzeba trzymać się chociaż tych podstawowych rzeczy przy zakupie jak: niemalowane i niewymieniane blachy, pisemna gwarancja przebiegu i potwierdzona historia eksploatacji.

A 8-tysięczne przygody zostawmy poszukiwaczom okazji :P

Mówię o zestawie ze znaczkiem Fiata/Alfy, a nie takiego samego produktu ze znaczkiem Valeo ;)
Oryginalne koło dwumasowe do 2.4 ja mogę nabyć za 2,5tys zł, jest jeszcze zamiennik z LUK'a.
Regenerowane koło do 2.4 można nabyć za 1tys ze zwrotem starego (szczerze nie polecam i lepiej dołożyć do nowego).

Kolejna sprawa tak jak napisał twardy, koło w 2.4 wytrzymuje zdecydowanie więcej. Z doświadczenia wiem, że 250-300tys km to dla tego koła pestka, więc warto wziąć to pod uwagę, że kosztuje więcej, ale i wytrzymuje zdecydowanie więcej.

Niestety ekologia powoli zabija dodatkowe cylindry i mami nabywców ilością KM z 1l pojemności. To tak jakby do Lambo czy Ferrari wrzucił jakiś 3 cylindrowy silnik 1.0 bi-turbo, wykręcone na maksa z 250 czy 300KM pod maską i porównywania do rasowej np. V8

Cytat:

---

Napisał tradelux

Mówię o zestawie ze znaczkiem Fiata/Alfy, a nie takiego samego produktu ze znaczkiem Valeo ;)
Oryginalne koło dwumasowe do 2.4 ja mogę nabyć za 2,5tys zł, jest jeszcze zamiennik z LUK'a.
Regenerowane koło do 2.4 można nabyć za 1tys ze zwrotem starego (szczerze nie polecam i lepiej dołożyć do nowego).

---

Podałem ceny takie, jakie będzie miał przeciętny klient, dzwoniący do serwisu, albo zaopatrujący się w hurtowni moto. Każdy je sobie może zweryfikować. Natomiast coś mi jakimiś bajkami tutaj zalatuje, z tego co piszesz. Oryginalne koło do 2.4 JTDm kupujesz za c.a. 60% ceny w serwisie, a do 1.9 JTDm-a po cenie serwisowej, tak? No bo skoro masz tylko 500 PLN różnicy w zakupie tych oryginałów... w dodatku w sytuacji, gdy zamiennik Luka kosztuje c.a. 2800 (co do tej firmy to raczej nie jestem zachwycony jakością jej produktów). Bardzo dziwna sprawa - polecałbym te koła do 2.4 zacząć sprzedawać do serwisów - ASO więcej za nie płaci w centrali Fiata... O regenerowanych kołach dwumasowych w ogóle proponuję nie rozmawiać bo to temat na zupełnie odrębną dyskusję i nie ma sensu jej ciągnąć w tym wątku.

Cytat:

---

Napisał tradelux

sprawa tak jak napisał twardy, koło w 2.4 wytrzymuje zdecydowanie więcej. Z doświadczenia wiem, że 250-300tys km to dla tego koła pestka, więc warto wziąć to pod uwagę, że kosztuje więcej, ale i wytrzymuje zdecydowanie więcej.
Niestety ekologia powoli zabija dodatkowe cylindry i mami nabywców ilością KM z 1l pojemności. To tak jakby do Lambo czy Ferrari wrzucił jakiś 3 cylindrowy silnik 1.0 bi-turbo, wykręcone na maksa z 250 czy 300KM pod maską i porównywania do rasowej np. V8

---

Co do trwałości - jakie masz doświadczenia pozwalające stwierdzić, że dwumasa w 2.4 JTDm wytrzymuje bez problemów 250-300 tysięcy kilometrów normalnej eksploatacji? Bo rozumiem - może tyle wytrzymać, jak ktoś jeździ praktycznie same trasy. Wtedy dwumasówka mało pracuje. Ale przy klasycznej eksploatacji trasa/miasto? W sytuacji, gdy 1.9 JTDm nie dożywa często 150 tysięcy kilometrów?

A co do wysilenia jednostek i dodatkowych cylindrów - niestety w tym porównaniu bardziej wysilony jest silnik 2.4 !!! Ma on wyciągnięte 83 KM z litra pojemności, a 1.9 - 79 KM. I co z tego, że dysponujesz większą pojemnością w 2.4, skoro musisz ruszyć z miejsca i napędzić większą masę. W którym aucie będziesz miał większe obciążenie jednostki napędowej oraz układu przeniesienia napędu? W lżejszym z mniejszą mocą? Może w ramach reklamowania większych pojemności powiesz coś o zaletach silnika VAG 2.5 V6 TDI dajmy na to 150 KM w stosunku do 1.9 TDI 110KM? Jest tutaj piękne pole do popisu. Przecież idąc Twoim tokiem rozumowania - większa pojemność = lepszy silnik.

---------- Post added at 18:26 ---------- Previous post was at 18:21 ----------

Cytat:

---

Napisał twardy

Tomek zwrócił słusznie uwagę, że naprawy sprzęgła w 2,4 mogą być znacznie droższe.
Ja natomiast zwróciłem uwagę, że w 20V zapewne nie bez kozery element ten jest droższy. Najnormalniej w świecie jest to znacznie trwalsza konstrukcja. To samo tyczy się skrzyni biegów.

Co z tego, że w 1,9 zestaw jest xx% tańszy, skoro statystycznie pada on znacznie częściej, a dokładnie imponujące 10:1 na niekorzyść 1,9 JTDm 16V - oczywiście 20V jest znacznie mniej, ale wątpię, że problemy trapią użytkowników przy przebiegach 130-150...

---

A podaj jeszcze stosunek liczby modeli 2.4 JTDm do 1.9 JTDm z powyższego zestawienia. Bo żeby analiza była kompletna, to taka wartość też musi zostać podana - może się bowiem okazać, że masz w zbiorze 15x więcej modeli 1.9 JTDm w stosunku do 2.4 JTDm.

Cytat:

---

Napisał twardy

Zasada jest zawsze taka sama: jak kupimy trupa, to nieważne, czy będzie to 8V, 10V, 16V, czy 20V - możemy wpakować się na równie dużą minę, bo nikt nie jest jasnowidzem.
Dlatego jak się nie ma zielonego pojęcia, albo zaplecza finansowego, trzeba trzymać się chociaż tych podstawowych rzeczy przy zakupie jak: niemalowane i niewymieniane blachy, pisemna gwarancja przebiegu i potwierdzona historia eksploatacji.
A 8-tysięczne przygody zostawmy poszukiwaczom okazji :P

---

A przepraszam, to nie tutaj przypadkiem pisano - KUPUJ 2.4, będziesz miał ładniejsze brzmienie silnika, co tam koszty eksploatacji - liczy się MOC! I może też masz jakiś opracowany patent na obliczenie pozostałej żywotności dwumasówki w danym modelu? Bo ja już widziałem zabite dwumasy i spalone sprzęgła w autach PRYWATNIE eksploatowanych po przebiegach 50-60 tysięcy kilometrów.

Adam Opel kiedys powiedział: „Od dużej pojemności lepsza jest tylko jeszcze większa pojemność”. :)

Widzę, że rozmowa w tym temacie jest jak temat rzeka ;)

HAHAHAHA, Tomasz dajesz ostro do pieca!

Każdy wyraził swoje zdanie - nie ma sensu, żebyś gasił czyjeś osobiste opinie, bo tematu nigdy nie wyczerpiemy.
Wielkość dla jednych ma znaczenie, dla innych nie :P

Mnie do 1,9 nikt nie przekona ponieważ nie ma tej kultury pracy, co silniki +5 cylindrowe. W środku samochody są wyciszone, ale czasami chcę wysiąść z wozu, którego nie gaszę i niekoniecznie chcę wówczas słyszeć bociana :D Dalej po prostu nie rozważam za i przeciw, bo pkt 1 dyskwalifikuje dalsze aspekty. Cyk, 1,9 zostaje skreślony i zostaje nam 20V - dla mnie wybór prosty.

To tak jak być przekonywał, żeby kupić 2.0 TS zamiast V6 busso, bo remont silnika tego drugiego będzie droższy...