Flaszka dla Grześka za mądra gadkę :D
Printable View
Flaszka dla Grześka za mądra gadkę :D
No tak, racja - wtedy to też były wnioski z praktyki. :)
PS. Genialny avatar! :rock:
A co do konfliktu, to gratuluję logiki tym, którzy unoszą się nad właścicielami Alf z lpg, a sami jeżdżą dieslem - który pasuje do Alfy, niczym buty robocze do wygimnastykowanej sportsmenki. :D
To nie jest tak, że kto bogaty to leje benzynę. Prowadzę interesy z ludźmi, którzy jeżdżą samochodami za kwoty z dwójkami lub trójkami na przodzie i 5 zerami... i te samochody w porażającej większości posiadają LPG.
Raz zapytałem posiadacza 645ci...z LPG- czemu Jeździsz na LPG? Ten odchylił rękaw i pokazał mi nowego Patka na nadgarstku ( dla niekumatych - nieprzyzwoicie drogi zegarek ). W komentarzu powiedział krótko- Czy Ty byś rocznie taki zegarek z rury wypuszczał ? Dodał też, że wlew gazu to nie ujma, a oszczędności zdecydowanie pozwalają mu pożyć.
Sam mam V6 z LPG i każdą zaoszczędzoną od pół roku złotówkę przy tankowaniu przeznaczam na mój biznes- i Wiecie co ? Ujmy nie czuję, a w ramach odsetek z biznesu...z końcem roku 2013 kupię sobie 159 z końca produkcji za zaoszczędzoną gotówkę. I ja tam tym samym LPG lubię bardzo, bo w końcu mój portfel nie zamyka się z powodu dziesiątek paragonów za benzynę, tankując za drobne kwoty...a z powodu kasy, która w nim zostaje przy każdym tankowaniu do pełna.
Może poleciałem buractwem, ale ja jestem z tych, co uważają, że jak można zaoszczędzić to trzeba zaoszczędzić, a oszczędności trzeba pomnażać a nie przejadać.
Ja robię około 20-22 tysięcy kilometrów rocznie. Nie jeżdżę wyłącznie delikatnie- po to kupiłem Alfę by mieć samochód, który coś tam sobą reprezentuje i by dawał mi frajdę. Nie jestem fanem elektronicznych bajerów, a po doposażeniu mojej 156 w tablet i modem 3g, stwierdzam, że mam większy wypas aniżeli jakikolwiek system multimedialny do 10 tysięcy złotych, który montuje się seryjnie. To nie jest drogie i reprezentatywne auto, ale nie czuję wstydu, gdy stawiam moje 156 w lecie, umyte i na letnich kołach...obok Bentleya jednego z kolekcjonerów, który ostatnio zaczął u mnie kupować. Wręcz tamten jegomość z sentymentem wspomina czasy gdy posiadał 156 w 98 roku z V6. LPG także nie powoduje u niego obrzydzenia...gdyż połowa przeszło jego aut w firmowej flocie posiada LPG, przez co zostaje mu w kieszeni więcej pln-ów, pracownicy mogą też więcej zarobić a i on ma kasę na choćby kolekcjonerskie hobby, dzięki czemu w efekcie ja też mam kasę...bo mam kienta.
Co do gazowania TBI i wszelakich JTS-ów. Jak się zrobi na to rynek to instalacje w granicach 4,5k pln będą szły jak świeże bułeczki. Szczególnie do silników TBI, które wbrew pozorom są niestety przyszłością. Mało już wolnossących benzyniaków w nowych samochodach. Niby współczesne wozy tyle nie palą...ale trend oszczędności przy przebiegach rzędu 20 tys km i więcej w ciągu roku powoduje, że opłaca się wywalić nawet 5 tysięcy na instalacje. Ja choć nie widzę dla siebie raczej nic innego niż 159 v6 mimo wszelkich wad tego auta i przede wszystkim wad silnika- na pewno bym zagazował takie coś i jeśli bym takie coś kupił to zagazuje je choćby to miało mnie wynieść około 6 tysięcy. Czemu? Bo w ciągu 2 lat, przy eksploatacji planowanej na 4-5 zacznie mi się wszystko zwracać. Dodam tylko, że jeździlem 2.4 jtdm i nie jestem w stanie się przekonać. Marki z kolei na BMW nie zmienię, bo 5 e60 nie pociąga mnie do siebie aż tak jak 159, choć silnikowo zdecydowanie miałbym właśnie w BMW co wybrać dla siebie.
- - - Updated - - -
Ja robię około 20-22 tysięcy kilometrów rocznie. Nie jeżdżę wyłącznie delikatnie- po to kupiłem Alfę by mieć samochód, który coś tam sobą reprezentuje i by dawał mi frajdę. Nie jestem fanem elektronicznych bajerów, a po doposażeniu mojej 156 w tablet i modem 3g, stwierdzam, że mam większy wypas aniżeli jakikolwiek system multimedialny do 10 tysięcy złotych, który montuje się seryjnie. To nie jest drogie i reprezentatywne auto, ale nie czuję wstydu, gdy stawiam moje 156 w lecie, umyte i na letnich kołach...obok Bentleya jednego z kolekcjonerów, który ostatnio zaczął u mnie kupować. Wręcz tamten jegomość z sentymentem wspomina czasy gdy posiadał 156 w 98 roku z V6. LPG także nie powoduje u niego obrzydzenia...gdyż połowa przeszło jego aut w firmowej flocie posiada LPG, przez co zostaje mu w kieszeni więcej pln-ów, pracownicy mogą też więcej zarobić a i on ma kasę na choćby kolekcjonerskie hobby, dzięki czemu w efekcie ja też mam kasę...bo mam kienta.
Co do gazowania TBI i wszelakich JTS-ów. Jak się zrobi na to rynek to instalacje w granicach 4,5k pln będą szły jak świeże bułeczki. Szczególnie do silników TBI, które wbrew pozorom są niestety przyszłością. Mało już wolnossących benzyniaków w nowych samochodach. Niby współczesne wozy tyle nie palą...ale trend oszczędności przy przebiegach rzędu 20 tys km i więcej w ciągu roku powoduje, że opłaca się wywalić nawet 5 tysięcy na instalacje. Ja choć nie widzę dla siebie raczej nic innego niż 159 v6 mimo wszelkich wad tego auta i przede wszystkim wad silnika- na pewno bym zagazował takie coś i jeśli bym takie coś kupił to zagazuje je choćby to miało mnie wynieść około 6 tysięcy. Czemu? Bo w ciągu 2 lat, przy eksploatacji planowanej na 4-5 zacznie mi się wszystko zwracać. Dodam tylko, że jeździlem 2.4 jtdm i nie jestem w stanie się przekonać. Marki z kolei na BMW nie zmienię, bo 5 e60 nie pociąga mnie do siebie aż tak jak 159, choć silnikowo zdecydowanie miałbym właśnie w BMW co wybrać dla siebie.
Dziewczyna dziś potrzebuje rycerza anie dusigrosza.