Printable View
Był i silikon, i WD40, wszystko zabezpieczone, a mimo wszystko centralny szaleje a klamka przymarzła. Ręce opadają. Co z tego, że silnik super, aku sprawne, odpala od strzału, kiedy wejść do niego nie mogę! Kocham ten samochód, ale niestety z mrozem przegrywa.Cytat:
Napisał karmal
Bagażnik się otwiera? Jak tak, to spróbuj wejść i pociągnąć za klamkę od środka. U mnie pomogło gdy zamarzły zamki.Cytat:
Napisał Victoria
coś jak w reklamie 156SW :offtopic:Cytat:
Napisał AR_156
Bagażnik się otwiera na szczęście.Cytat:
Napisał AR_156
Ale ja tak do samochodu na pewno nie będę wchodziła, sąsiedzi dostaliby spazmów ze śmiechu:D poczekam na Męża - winowajcę od urwanej klamki:)
mam nadzieję, że nie urwie drugiej.
Tylko co dalej? Przyjdzie się przeprosić z Seicento...
Hm delikatne spięcie w instalacji elektrycznej.Tył samochodu bez oswietlenia.Wyszło bo zatrzymał mnie patrol, ale spoko trafiłem na wielbicieli marki...Panowie sierżanci mają się przesiąc niedługo do alfy:)
Połamałem zderzak źle oceniając wjazd do garażu, uderzając w bramę wjazdową. Totalna porażka.
Odśnieżając szczotką reflektor musiałem w niego niechcący puknąć i biedaczek pękł. -_-' W zasadzie sam nie wiem, czy pęknięcie to efekt mojej nieuwagi czy było już tam wcześniej, bo wydało mi się niemożliwe, żeby tak mała siła uderzenia spowodowała pęknięcie reflektora... Ale ok - mróz, zima, fizyka. ;) W każdym razie mam 2cm pęknięcie na kloszu lewego reflektora. :( Nie orientujecie się, czy mogę mieć przez to problemy z przeglądem?
Co do klosza- jeśli na diagnostyce trafisz na służbistę, to na pewno będziesz miał problemy z przeglądem.
Jak w temacie: samochód odśnieżony, szyby zeskrobane ale gdzieś w środku przymarzło i ledwo dotknąłem drążka a po kabinie rozszedł się mały smrodek palonego obwodu. 3 godz. straciłem na szukanie nowego lub używki w Toruniu i nic. Idę poszperać na Allegro.
jazda do tyłu z otwartymi drzwiami uderzenie w mur prawa furtka,porysowany przedni zderzak o schody,po nowym roku będę naprawiał
jakis ku........s zagial mi dzis blotnik,najgorsze, ze wiem jakie auto parkowalo obok i widzialem jak odjezdzalo a pasazerka dziwnie patrzyla na moja belle,myslalem ze sie jej podoba:mad:
Technicznie rzecz biorąc, to nie Ty zepsułeś coś w swojej Belli. Jeśli to jakieś pocieszenie...
A mi się dzisiaj udało wpaść w dziursko śniegowe :(
Pękło szkło prawego halogenu i odskoczyła atrapa pomiędzy halogenami i urwały się 2 zatrzaski :(
Skasowałem przebieg po odłączeniu akumulatora. Nie, nie dzienny - ogólny. -_-'
Marzenie handlarza :PCytat:
Napisał sebott
Może nie dziś a przedwczoraj porysowałem troszke klapke wlewu paliwa na krawedzi przy próbie otwarcia,ale zrobi sie ciepło to zrehabilituje to Belli:)
---------- Post dodany o godzinie 16:42 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 16:40 ----------
No to nie ciekawie ja mam jakoś głowe do rejestracji i zawsze jakoś tak lukam jak jakieś auto jest zaparkowane koło mnie i z reguły staram sie nie parkowac koło jakichś szrotów bo tacy kierowcy to w ogołe nie uważają na auta zaparkowane obok.Cytat:
Napisał gwidon
---------- Post dodany o godzinie 16:43 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 16:42 ----------
Teraz masz Belle prawie funkiel nówke nie śmigana:PCytat:
Napisał kobe83
Gdyby się po prostu wyzerował - tak. Ale zamiast przebiegu mam poziome kreski. Może Bella zaczęła mówić do mnie Morsem...Cytat:
Napisał kobe83
sprzedałem ją :(
Rozkrecilem pol auta szukajac gniazda obd, a pozniej nie dalem rady skrecic ;)
Wyjeżdżając dziś rano do pracy, zjeżdżając z podjazdu po oblodzonej kostce zniosło mnie na otwartą bramę. Efekt : urwane lusterko, zniszczony kierunkowskaz i porysowany błotnik, do tego urażona duma:).
Wredna pogoda.
"Poszła mi" szyba na parkingu, nie mam pojęcia od czego, zrobiła się dziura wielkości pięści+pajęczyna ;/
http://img163.imageshack.us/img163/9210/067hs.jpg
Hmmm, raczej sama się dziura nie zrobiła, może ktoś pozazdrościł pięknej AR 159 i jak to w kochanej Polsce bywa pokazał, że jak on nie ma to inny też nie będzie miał :)Cytat:
Napisał rysiek
Ale ogólnie to lipa, tylna szyba do 159 pewnie kosztuje swoje...
Problem w tym że stało się to w Berlinie, siedziałem wewnątrz auta, na parkingu, nagle huk, szyba poszła, dziura, i to co widać. Wewnątrz nie było kamienia, dookoła nikogo kto by mógł rzucić.. szkoda gadać.
wiatrowka :D
Wiatrówka robi małą dziurkę i kilka drobnych pęknięć wokół;)Cytat:
Napisał epion
Podobnie zresztą jak ołowiana kulka (np. z łożyska) "wyekspediowana" z procy lub urządzonka zmontowanego z rolki od taśmy samoprzylepnej i balona...
Swoją drogą jak człowiek był młody, to straszne głupoty się łba trzymały:girl_wacko:
A co do pękniętej szyby - najtaniej chyba sprawę załatwisz w Auto Glass Jaan na Gdańskiej (tyle, że szyba NordGlass).
Kurczę, mega-dziwna sprawa z tym samoczynnym pęknięciem szyby! Dobrze, że ataku "pompki" nie dostałeś siedząc w środku...
Chyba górny wahacz doczekał swojego żywota. :(( Skrzypi, trzeszczy, masakra. Jak narazie chyba to tak zostawie, bo dziury po zimie jeszczę będą dłuugo wychodzic.
A silnik był włączony? Szyby potrafią eksplodować po włączeniu ogrzewania tylnej szyby, gdy nagle przechodzą duże zmiany temperatur. Nie dalej jak miesiąc temu mojemu znajomemu rozpadła się szyba po włączeniu jej ogrzewania. Ale mówisz, że zrobiła się dziura, a nie rozleciała cała szyba... Dziwny przypadek.Cytat:
Napisał rysiek
Cytat:
Napisał gwidon http://www.forum.alfaholicy.org/imag...s/viewpost.gif
jakis ku........s zagial mi dzis blotnik,najgorsze, ze wiem jakie auto parkowalo obok i widzialem jak odjezdzalo a pasazerka dziwnie patrzyla na moja belle,myslalem ze sie jej podoba:mad:
To pewnie za późno - ale jak wiesz jakie to było auto to trzeba
zgłosić na Policję, bo może jest gdzieś w pobliżu jakaś kamera. Policja ma
wykaz a ucieczka z miejsca zdarzenia to już przestępstwo (jeżeli szkoda jest
większa niż 200 zł)
Silnika nie zdążyłem włączyć. Efekt był taki jak po uderzeniu niewielkim kamieniem, ale wewnątrz nie było kamienia. Obok w jezdni były dziury (4-5 m.) i pierwsza myśl była taka że przejeżdżał samochód wpadł kołem w dziurę i podbił kamienia, ale sam nie wiem czy to prawdopodobne.Cytat:
Napisał sebott
Zgłoś się do MAKu po ekspertyzę. :D
Mi kiedyś poszła szyba i kamień jakimś cudem uderzył w środek mojej tyle,że z przodu. Sęk w tym,że przede mną nie jechało żadne auto a z naprzeciwka jechała jakaś ciężarówka i to z pod jej kół wyleciał ten kamień bo innego wyjścia nie było więc i u Ciebie mogło byc tak jak pisesz,że kamień mógł zostac poderwany przez jakieś auto.Cytat:
Napisał rysiek
teraz to juz za pozno,znam tylko marke i nic wiecej.Cytat:
Napisał Margor
w nocy urwałem wahacz, nowy już zamówiony o 15 bedzie. Ale do tego, nie wiem czy to fachowo wyjaśnię, przegub wyszedł mi ze skrzyni. Tzn. auto nie rusza jak wrzuce bieg. Wie ktos jak to naprawić?
Zostawiłem na noc zapaloną lampkę wewnętrzną. Efektu nietrudno się domyślić :D
A one same nie gasną po pewnym czasie? Jak radio? o_O
gasnąć gasną ale tylko wtedy jak jej nie włączysz "ręcznie" a domyślam się, że bikermarek włączył ręką. Trzeba zakupić do środka podświetlenie led nie rozładowuje aku nawet jak by się tydzień świeciło ;)
A ja wczoraj jadąc po córkę, która bawiła się na przyjęciu urodzinowym, wpadłem w sporą dziurę i rozwaliłem coś w prawym przodzie (tłucze niemiłosiernie). Na szczęście moja ładniejsza połowa była ze mną i pojechała dalej taxi. A mi zostało czekać na wezwany patrol w celu potwierdzenia w ubezp.
Dziś zgłosiłem szkodę i podobno do środy powinien pojawić się rzeczoznawca z PZU. Chyba skuszę się na bezgotówkową naprawę w ich sieci. Co o tym sądzicie i czy uda mi się wyciągnąć kasę na drugą stronę? (w końcu wahacze trza wymienić parami).
Wiem, ale wydawało mi się, że one gasną po pewnym czasie, nawet gdy są włączone. I nie chodzi mi o moment, gdy padnie aku. :PCytat:
Napisał mrutyna
Lepiej bez gotowkowo bo oni moga uciekac od tego zeby wyplacic odszkodowanie :) skieruja Cie do zdm itd itp w koncu umorza sprawe i nic z tego nie bedzie lepiej naprawic bez gotowkowo:)
Cytat:
Napisał usarz
To się ładnie nazywa technologia naprawy. Auto po wypadku ma zostać doprowadzone do stanu tuż sprzed wypadku, w sposób zgodny z technologią napraw przewidzianą przez producenta. Jakoś tak to brzmi;)
Problem w amortyzacji... wahacz, jakby nie patrzeć, był w jakimś stopniu zużyty i teraz pytanie ile % wartości potrącą z tego tytułu. Jak za dużo, ale masz jakieś rachunki za zakup, czy wymianę, to możesz się odwołać i takie tam inne leśne skrzaty