Ja nie fejsbukowy właśnie :/
Białystok jest fajny, może rzeczywiście wpadnę ;)
Printable View
to jest kwestia prawna kilku osób którym można zrobić "ciepło"- właścicielowi, kierowcy który tym autem się poruszał no i ...diagnoście, który takowe coś dopuszcza do ruchu. Dla mnie sprawa prosta - albo auto spełnia wymogi od A do Z albo nie ma BT i tyle. Myślę że gdybyśmy naprawdę mieli rzetelne przeglądy to o korkach na ulicach moglibyśmy zapomnieć.
na pewno nie prosty temat, ale tonący brzytwy się chwyta i kto wie - tu już zaczną się sądy, rzeczoznawcy itp i sprawa się pociągnie, ale jeśli opinia będzie że np takie lampy były główną przyczyną zdarzenia, że np jeśli Ci brakowało 1-2 m do wyhamowania, to gdybyś zauważył wcześniej prawidłowy kierunkowskaz, miałbyś wystarczajaco czasu na reakcję to wg mnie nie można inaczej orzec jak obwinić tego z nielegalnymi lampami.
i tak jak Dareek pisze - poza właścicielem, problemy mogą spaść na diagnostów czy firmę(w szczególności) lub osobę (nawet jeśli priv) która sprzedała już tak "skonwertowane" auto - a to łatwo udowodnić - fotki z zakupu lampy giulia czerwone albo obrysówki z przodu itp.
Z tymi kierunkowskazami to chyba przesada. To zmieniający pas czy skręcający ma uważać na innych i robić to kiedy można, a nie odwrotnie. Nawet gdyby miał zamontowanych 100 kierunkowskazów, to nie ma prawa zmienić pasa, jak coś z tyłu jedzie, bo to nic nie pomoże. Co innego światła stop. Co nie zmienia faktu, że ścigałbym wszystkich ściągających szrot z USA.
Trochę wątek popłynął w meandry prywatnych opinii. Dziś byłem na przeglądzie i wgrali kampanię 6938 - programowanie ECM. Macie info co się zmieniło? Serwis nie potrafił odpowiedzieć.
https://francuskie.pl/akcja-serwisow...ko-stellantis/
To chyba ostateczne stanowisko.
Auto może Cię zabić ale kupiłeś je z drugiej ręki i nie jesteś Jankesem więc wszystko ok.
Wysłane z mojego SM-A546B przy użyciu Tapatalka
To mnie rozbroiło trochę :D
Mogą = tyczy się 99% samochodów z USA ;) Tylko co z tego, jak jest dobrze naprawiony to będzie lepiej jeździł, sprawiał mniej problemów i będzie ekologiczniejszy niż porządne 10-letnie VW z licznikiem po raz trzeci na 180 tys. km.Cytat:
Należy mieć świadomość, że sprowadzane pojazdy spoza obszaru Unii Europejskiej mogą być m.in. sprzedawane bez gwarancji lub z ograniczeniami dotyczącymi określonych komponentów, nie posiadać właściwej dla obszaru UE homologacji, jak również mogą występować jako pojazdy odnowione po uznaniu ich przez firmę ubezpieczeniową za szkodę całkowitą
akurat znaczna większość aut USA nie próbuje być legalna po konwersji skoro ludzie zostawiają lampy USA przód, jeśli wsadzą EU 35W to i tak nie robią zwykle autopoziomowania/sprysków, normy emisji USA są całkiem inne i tu też nikt nie rusza programu ECU, a co do jakości napraw swoje widziałem bo przewinęło się przeze mnie swego czasu ok 200 aut na retrofity/programowania EU itp, z czego z połowa to byłu USA (braki, połamane plastiki, drutowanie przy kablach/poduszkach - rezystory, malowanie jakby zrobione sprayem na parkingu a nie u lakiernika, a nawet "regenerowane" poduszki). Tak więc nie przesadzałbym z tym jakie te auta sprowadzone są - a to że mogą być to inna kwestia, mało kto jednak wyda na to kasę i poświęci czas, a na pewno już nie handlarz.
O ile ostatnio słyszałem w VW tez od kilku lat dla aut z USA nie porobi się w ASO wielu rzeczy - ich kompy nie widzą tych aut, tak jak i w Stelantisie.
Całkiem słuszne podejście. Nie ma powodów żeby producent ponosił koszty utrzymania odpadów posamochodowych, szczególnie z innych rynków, o innych regulacjach i standardach. To jest problem tych co coś takiego ściągają do dziwnego kraju nad Wisłą.
Niestety na razie urzędy u nas rzadko pracują tak jak powinny i takie śmieci najczęściej są rejestrowane i dopuszczane do ruchu po drogach publicznych, ale może wraz z ogólnym wzrostem ucywilizowania kraju to też się zmieni.