Czolem. Skrot myslowy mi wyszedł. Miałem na myśli ze ta z Lodzi jest drozsza od tej zagazowanej z Myslowic (ktora byla już tu opisywana) o 3 tysiące, abstrahując zupełnie od ceny tej pierwszej z wawy ;)
Printable View
ta, ogladalem. zderzak przod byl lakierowany i zrobione to bylo jak druciarstwo bo zaczal wlascicielowi lakier zlazic na myjni, wiec zderzak caly do lakierowania, progi do wymiany i lakierowania, blotnik prawy tyl do wyklepania/lakierowania (przytarty dosc znacznie przy wjezdzaniu do garazu i nie zrobiony od razu - zaczyna rdzewiec, ale to dopiero nalot wiec tragedii nie ma), rozrzad do zrobienia na juz - swoja droga wlasciciele to kaskaderzy - na rozrzadzie przejechane ok 73 tys. km, ale ma juz 9 LAT!!, wiec ja szczerze jakbym mial ja kupowac to nawet do gdanska 30km to raczej na lawecie bym ja zawiozl. zawias jest ok, nic nie slychac specjalnie, prowadzi sie w miare dobrze, ale sprawdzilbym jednak drazki kierownicze. felgi utlenione, do renowacji calkowitej obydwa komplety bo odstraszaja - dwa komplety takie same 16" te najzwyklejsze telefony, letnie opony do wyebania od razu, zimowki jeszcze powinny dac rade ze 2 lata. sprzeglo jest strasznie twarde jak dla mnie, jezdze dieslem mam niedawno zmienione i jest mieciutkie fajne, brat ma 2.5v6, nie bylo robione a tez jest duzo "przyjemniejsze", wiec obstawiam ze tutaj juz jest wymeczony docisk. silnik brzmi fajnie, niepokojacych dzwiekow nie wydaje, odpycha sie tak jak powinien, problemem jest to, ze nie trzyma wolnych obrotow, faluja tak ok. 100-200 gora dol, albo sonda ktoras albo moze ciagnie lewe powietrze gdzies, no ale ekspertem nie jestem.
w warsztacie zadnym nia nie bylem, wszystko co pisze to stwierdzone ze tak powiem "organoleptycznie". generalnie wyglada ze panstwo nie oszczedzali na aucie, aczkolwiek nie sa fanami marki i traktowali ja jak zwykly dupowozik.
edit: generalnie, jak sprzedam mieszkanie to bede nia zainteresowany, ale do przetrzepania jeszcze porzadnie w warsztacie
czy ktoś coś o niej wie?
http://allegro.pl/masz-166-masz-styl...137530999.html
Prawdziwy poeta :) Ten przebieg i rzekomo wyjątkowo idealny stan jakoś mi nie pasują do ceny. W środku nie wygląda na styraną życiem. Warto podjechać i sprawdzić.
alfa w Polsce od 2008 z Włoch. W Polsce dwóch, łącznie trzech właścicieli.
Ktoś może pomóc rozkodować,
ZAR93600000092309
ponieważ eper daje tylko podstawowe info?
Ta alfa na necie wisi już dopre 7-8 miesięcy.... Jakby była idealna to dawno by ją sprzedał
Wysłane z mojego HTC One
Ok, dzięki za info.
Obejrzalem kilka samochodow i powiem ze to co sie dzieje na na rynku wtornym to jakas masakra a sprzedajacy uwazaja ze ogladajacy to slepy debil.
Po tym co ja widzialem to podjalem decyzje ze swoja bede naprawial po kolizji. Szkoda slow. Rzadko kiedy trafia sie milosnika marki ktory nie oszczedzal na serwisie etc taka prawda.
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Zgadzam się w 100%, od prawie 2 miesięcy szukam ładnej 166 3.0 v6 przed liftowej, i strasznie ciężko coś ładnego trafić.. nawet po małej kolizji bo akurat mam wszystkie części blacharskie ale co z tego jak nie ma nic konkretnego. Ostatnio zrobiłem ponad 600km, bo miała być ładna i zadbana alfa a okazało się zupełnie co innego niestety.
Nie ma się co dziwić. TO już gatunek na wyginięciu :)
Obawiam się, że to błędne koło nakręcają sami kupujący. Trudno oczekiwać, że ktoś zainwestuje ponad 2,5 tys. zł w wymianę sprzęgła i koła dwumasowego, w sytuacji kiedy kupił używany samochód za kilka tysięcy złotych. Natomiast inna osoba dbająca i inwestująca w taki samochód, nigdy nie odzyska tych pieniędzy, skoro na rynku poszukiwany jest "samochód do 8 tys. zł, z gazem, bezwypadkowy, 120 tys. przebiegu, 1 właściciel niepalący, full opcja". Do tego dochodzi polskie kombinowanie i rynek wygląda jak wygląda.
Nadto słaba wiedza kupujących, sprowadzająca się do biegania z miernikiem i robienia przegazówek lub odginania uszczelek, nie eliminuje takich wraków z obrotu. Przecież większość kupujących nie wyda ponad 300 zł na serwis przedsprzedażny, skoro szwagier Maniek zna się na tym.
Tym większego znaczenia nabierają m.in. tego typu fora, gdzie wymiana rzetelnej informacji może skutecznie utrudnić sprzedaż "igiełki od niemca, rocznik 34".
Ad-am jak ktos sie uwaza za milosnika marki to takie wymiany to normalka i tu sie pojawia problem bo wiekszosc do posiadania dorabia ideologie a tych co kochaja i dbaja bez kombinowania to ze swieca szukac. Gdyby byly kluby wzorem tych europejskich niszowych gdzie zapisanie obarczone jest ostra selekcja oryginalnosci etc... to te samochody by zyskiwaly przynajmniej w tych gronach.
A unas mozesz wlozyc dziesiatki tysiecy a nikt ci nigdy tego nie zwroci.
Wiec wiekszosc wiedzac ze takir inwestycje nie maja sensu rzezbia w uzywkach podrobkach i akcjach z cyklu zrob to sam
Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Tak właśnie jest. Efekt jest taki, że tylko robiąc dla siebie, robisz to porządnie. Ale niestety to Kupujący są sami sobie winni. Jak moją kupiłem za 11tys, jakbym ją teraz sprzedawał, to musiałbym 18tys zawołać, żeby to miało jakiś sens. I teraz powiedz mi, kto by ją za tyle kupił? Każdy popuka się w czoło i pojedzie obejrzeć tą za 10tys :D
Tak to właśnie wygląda. Sad but true.
Tomaz moją kupiłem za 18tyś, teraz musiałbym za nią wziać 25. Kto tyle da?
Fanatyk taki jak Ty albo ja. Reszta będzie ględzić, że na allegro można za 12 kupić!!!
Co do rozrządu. Miałem Opla Corse i nawet nie wiedziałem że jest tam rozrząd : > i zrobiłem bez wymiany jakieś 90.000 km, potem Kappa, przejechała 110.000 bez zmiany rozrządu.
Powiem tak. Jeżeli autem się nie szarpie, a czeka aż przyśpieszy nie targając za sobą ciężaru, tylko w miarę przypływu energii to jestem w stanie uwierzyć, że na jednym rozrządzie można i 200.000 zrobić.
Nawet nie tak dawno oglądałem program na tvn turbo o odrestaurowaniu Mercedesa bodajże W124, no tego legendarnego, i na przeglądzie wyszło że bodajże koła rozrządu były oryginalne, auto miało jakieś 250.000 przebiegu z tego co pamiętam. Więc tak jak mówię. Chcesz jeździć jak rajdówką, zmieniać, jak umiesz jeździć i czujesz kiedy auto nabiera mocy, to spokojnie rozrząd robi 100 tys. z pocałowaniem rączki.
Marian czy ty jesteś nirmalny? Robisz sobie jaja. Nie możliwe jest aby ktoś kto ma choć odrobine oleju wypisywał takie bzdury i to jeszcze tak ni z gruchy ni pietruchy. Czytam i mi sie usta otwieraja z wrażenia, że taki ignorant motoryzacyjny jeszcze żyje. Po Ciebie w końcu Czeczeńcy przyjda:) co ma szarpanie do trwałości. To nie sprzeglo. Wiesz co to jest guma i jej trwałość? Sory za off ale mnie krew zalała.
Marian weź Ty się juz lepiej nie wypowiadaj bo każdy kolejny Twój post to jest taki wywód mądrości że głowa mała!
Skąd Ty mieszkasz wg? Nadajesz z jakiegoś ośrodka zamknietego pewnie nie? Dali Ci tam resoraki na servis koledzy?
ta tylko ze w124 ma wszystkie silniki na lancuchu, na jednym robily nawet 500tys wiec to nie wyczyn ale co innego lancuch a co innego pasek, poza tym lancuch najpierw sie rozciagnie i tak zacznie nawalac w obudowe ze trzeba byloby byc gluchym zeby nie wiedziec kiedy go trzeba wymienic... rece opadaja. po Twoich wypowiedzial wiem juz skad sie bioro wyborcy pewnej partii w polsce...
Przeciągając aż tak drastycznie wymianę rozrządu można liczyć tylko na cud,że silnik przeżyje.... jestem człowiekiem silnej wiary,ale w tym przypadku mógłbym polec marian!!!
MArian to poprostu przedstawiciel wiekszosci polskich kierowców/ posiadaczy aut. On wsiada i jedzie. I ma w dupie czy jest olej świeży czy stary, czy wogole olej jest, jak mu si ecos zepsuje to skreci drutem albo odłączy. Przykra sprawa , że akurat jezdzi AR 166. Bo szkoda auta. Tych samochodów wyprodukowano niewiele i czytanie o tym jak je traktuje tutaj , przez nas posiadaczy i fanatyków troche boli. No ale jest jak jest.
Mam wielu znajomych ignorantow motoryzacyjnych, których dbanie o auto ogranicza sie do przetarcia szmata kokpitu z kurzu i tyle. Mój ojciec tez traktuje samochod jak przemieszczacz z punktu A do punktu B i ma wyebane czy jest brudny czy czysty. Jak ja mu z litosci nie ogarne auta to on ma to gdzies. Woli sobie po robocie w ogrodzie posiedziec niz latac z wiaderkiem wokol auta. No ale takie sa polskie realia.
Tutaj takich freakow na punkcie 166 jest moze ze 20, 30. Reszta tylko tankuje i jezdzi i jak sie cos zacznie sypac to wystawia na otomoto i heja niech sie ktos inny martwi.
Dlatego ja uwazam , że dobrycvh samochodów sie nei sprzedaje. Chyba ze po dzwonie albo zapuszczony totalnie, ze wlascicieloi psycha siada i pozbywa sie klopotu. Wartość tych aut jest juz tak niewielka , ze poprostu nieoplaca sie sprzedawac doinwestowanego egzemplarza. Lepiej go trzymac pod kocem bo za 10 lat to beda klasyki bez dwóch zdań.
Pogratulować. BArdzo dobrze zrobiles. Kupno łądnego przedlifa to juz naprawde jest problem. A tutaj masz autko zadbane, od goscia ktory je posiadal dlugoo wiec nie szczedzil na obsludze, ktore sobei ogarniesz na spokojnie. Pochwal sie fotkami:beer:
Puste słowa, znajdźcie mi choćby 5 sztuk 25 letniej bardzo zadbanej nie sypiącej się jakiejś Alfy Romeo w Polsce. Proszę linki : >
25 lat? Mówimy tu o kilkunastoletnich 166 a nie zabytkach z lat 80` - tych. Pomimo że kilka bym na forum znalazł. Marian, jak zawsze musisz wszystko popier..lić.
Ty mi lepiej znajdź chociaż jednego "innego" jak ty co 166 doprowadził do takiej ruiny??? Twoja nie nadaje się już nawet na części.... Nawet przeglądając allegro nie znajdziesz "sprawnej", w której ktoś coś wykręcił bo nie działało.
Chciałeś mieć auto do dobijania na krawężnikach i po rowach. Kupiłeś 166 chełpiąc się faktem że inwestycja nie przekroczy 500zł. Popłynąłeś już chyba z 3x więcej. Nie wspominając o tym, że to i tak nic nie pomogło bo doprowadzasz auto do agonii.
Jesteś widocznie typem przysłowiowego "paprocha zza buga" a Twoje wypowiedzi na forum wprowadzając tylko pewien akcent nie pasujący tu do niczego jak pług do 166.
Przypominasz mi właśnie niegdyś mojego sąsiada z "wiochy" (na szczęście ja się wyprowadziłem). Profilem pasowalibyście do siebie. On też od przesiedlenia po wojnie nic nie inwestował. W efekcie dom wyglądał jak ziemianka, a nowo powstające budowle opierały się na odzysku elementów rozsypujących się rzeczy. Ma nawet kilka aut. Żadne już nie jeździ :sarcastic:
Decydując się na 166 trzeba mieć choć trochę "cywilizowanych" odruchów i przynajmniej "utrzymywać" stan zakupowy. To nie golf albo felicja.
Miejmy nadzieję że np drq77 nie pójdzie w mariana ślady (choć taki ewenement z natury nie jest do powtórzenia). Nikt nie wymaga żeby zrobił z auta igiełkę ale przynajmniej ogarnie auto. Miejmy nadzieję że będzie dbał na przyzwoitym poziomie a nie wykręcał i drutował co się zepsuje.
To może utworzyć dział dla takich co będą latami dbać o markę. Na zasadzie, mam auto 5-letnie i przez najbliższe 20 lat mam zamiar tak konserwować sprzęt, żeby przetrwał te lata. Proste ? Nic prostszego. Problem tylko w tym, że to musiałby być samochód raczej dodatkowy, bez dużego przebiegu, niewiele jeżdżony. Wtedy można powiedzieć, że jest z sensem.
Oczywiście można i 13-15 letnie odnowić, ale koszta są kosmiczne. Kogo na to stać ? Nie wiem, może jest tu ktoś, kto tak wydaje pieniądze.
Tak jak mówię, jeżeli są tu jacyś twardzi miłośnicy, ale tacy z kasą i możliwościami a nie z pustymi słowami to odpowiedni dział załatwiłby sprawę. Tak to się miesza wszystko i to co piszecie, że to forum dla miłośników marki itp. nie ma zbytnio poparcia.
Uwierzcie, że dobrze mówię.
Kiedyś jakieś 10 lat temu byłem za tym żeby na forum Unreal Tournament utworzyć dział "Warsztat". Dla takich, którzy tworzą mapy, mody itp. ciekawe rzeczy mogące utrzymać grę przy życiu. Oczywiście dział nie powstał i forum od jakiś 5 lat ledwo funkcjonuje.
Warto przemyśleć.
Jadąc po to auto szczerze to się bardzo bałem jak to będzie wyglądać, bo cena była dosyć niska, jak się okazało nie słusznie. Silnik sprawdzaliśmy w kanale od spodu, absolutnie żadnego wycieku, na obrotu się pieknie wkręca, najchętnie nie wychodził bym z tego auta, ale niestety jutro jedzie na rozrząd dopiero a jak było wcześniej pisane ten ma już 9 lat i przejechane 70tyś km, więc no przyznam się boje się jeździć nią.
Wizualnie poza tym co wiedziałem, czyli progi, zderzak i błotnik, lakier jest w stanie bardzo dobrym, ale już mam lakiernika po świętach umówionego więc tylko czekać :)
kierownica, gałka zmiany biegów, skóra zdecydowanie odpowiadają przebiegowi ( 163 tyś km ) , sprzęgło jak dla mnie ciut za twardo chodzi, a było wymieniane niedawno, więc wydaje mi się że to nie jego wina, kwestia tylko czego..
a fotkami się napewno pochwale, ale to już jak auto wróci od lakiernika, kupię nową felgę i wysprzątam, wypiorę wnętrze :)
Dodano po 4 minutes:
Ogólnie to gdybym dzień później zadzwonił to już by sprzedał komuś to auto za 5500zł.. więc w ostatniej chwili zadzwoniłem :) Oglądałeś ją i doskonale wiesz jak wygląda i jak chodzi, ja do tej pory jeździłem głównie dieslami, ale nie prędko wsiądę teraz do swojego drugiego auta ( pug 406 2.2hdi ) :D
Marian jesteś tak niemożliwy, że bardzo chętnie chciałbym Cię poznać:D Ty jesteś prawdziwy? Czy tylko wirtualny?:D
o samochód trzeba dbać i czy jest 5 letni czy 20 letni nie ma różnicy jak dbasz tak masz ... i dziwi mnie tez podejscie kupujacych "tyle Pan zrobił to czemu Pan sprzedaje?" nie no najlepiej jak by byl bez kół i polowa silnika w bagażniku ( kupujący czyli my, sami sobie taki syndrom wykształciliśmy jak jest samochód zadbany i w ogóle to cos juz jest kombinowane ) takie jest moje zdanie .
http://olx.pl/oferta/alfa-166-2-0ts-...tml#e0b4d7c872
Sprzedający szczery aż do bólu:D Ale o to właśnie chodzi. Takich ludzi sie ceni. A nie "igła Panie lac i jezzdzć nic nie puka nie stuka. Stan bardzo dobry Panie , sprzedaje bo rodzina sie powieksza i wozek nie wejdzie" :sarcastic:
Ogłoszenie wklejam jako ciekawostke bo naprawde rzadko widzi sie szczerych ludzi sprzedających auta. ale i tak wolał bym ta niż marianowy wehikuł:sarcastic:
Można powiedzieć - mój człowiek ! Tak właśnie się dojeżdża auto. Natomiast jako że gostek ma na utrzymaniu rodzinę, to nie miał wyjścia jak robić żeby dobrze jeździła, choć to głupota robić z silnikiem i dokładać 2 bańki ale na biednego widocznie nie trafiło. Zresztą ja taką właśnie kupiłem, która miała dobrze jeździć w rodzinie żeby nikt nie narzekał że auto niebezpieczne, reszta bez większego znaczenia : >
Pytanie teraz, kto ją kupi i odrestauruje ? A nie, to nie ten silnik, no ale przecież można przełożyć silnik. No ciekawe ciekawe czy ktoś się odważy : >
5,5 tys... niezle. az takiej ceny sie nie spodziewalem - chyba ze przyszlo juz nowe auto zony - o tym mi wlasciciel mowil, ze juz zamowione to moze zaczelo mu sie spieszyc. za takie pieniadze raczej drugiego takiego egzemplarza nie znajde, zwlaszcza w okolicy, wiec pewnie troche pojezdze (jak juz sprzedam te mieszkanie...) generalnie ja jestem w stanie zaplacic w granicach 15 tys. zl za 166 3.0 w stanie 90% ideal - i ogladajac ta ktora kupiles, liczac co i za ile trzeba kupic i zrobic zeby doprowadzic do takiego stanu, to razem z cena zakupu wydaje mi sie ze w 12-13 tys. powinienes sie zamknac. wiec cena dobra, autko naprawde fajne, robic rozrzad blachy lac jezdzic i cieszyc sie silniczkiem, czego Ci szczerze i z calego serca zycze :DCytat:
Ogólnie to gdybym dzień później zadzwonił to już by sprzedał komuś to auto za 5500zł.. więc w ostatniej chwili zadzwoniłem :) Oglądałeś ją i doskonale wiesz jak wygląda i jak chodzi, ja do tej pory jeździłem głównie dieslami, ale nie prędko wsiądę teraz do swojego drugiego auta ( pug 406 2.2hdi ) :D
swoja droga, teraz pojawila sie ta sztuka - tez w gdyni. http://olx.pl/oferta/alfa-romeo-166-...tml#14c9f5aa96
ale dopoki nie sprzedam chaty to nawet nie dzwonie, bo znowu nie bede mogl spac po nocach, hehe
ja myślę że aż tylę na tą chwilę mnie nie wyjdzie, jutro jadę na rozrząd, później lakiernik jakieś 1200zł, i z tymi obrotami popatrzęć, poza tym nie ma co przy tym aucie na tą chwilę robić ;D a razem z paliwem, autostradą itp wyniosła mnie niewiele ponad 6 tyś;p
tą alfe już widzialem chyba 2 raz na allegro :P bardzo ladna, ciekawe jak na żywo się prezentuje :)
no ja jej szczerze mowiac wczesniej nie widzialem, blachy to tam 'uj' - chociaz prawda ze rzadko ktos sie raczej ze slaska na pomorze przeprowadza. na zdjeciach wyglada calkiem calkiem, tylko wydaje mi sie ze ten gaz to jakies takie druciarstwo, zwlaszcza porownujac do tej, ktora kupil kolega drq. no ale daleko nie mam, po swietach sie moze przejade przekonac co to za cudo i dam znac :)
Na 95% kupił niedawno i nie przerejestrował. Albo nie przerejestrował bo wiedział że długo nie będzie miał :sarcastic:
LPG jak LPG. Jak nie masz wysokopółkowych wtryskiwaczy to zawsze wygląda tak samo. Waldków nie ukryjesz.