3km? opłaca Ci sie autem jeździć? przecież to 20min z buta :)
Printable View
3km? opłaca Ci sie autem jeździć? przecież to 20min z buta :)
Jako wieloletni szczęśliwy posiadacz aut z LPG powiem jedną radę - jeśli myślisz o LPG to kup auto z silnikiem, który bardzo dobrze znosi LPG - wtedy jazda z LPG to przyjemność dla portfela i spokój. Żaden JTS do takiej kategorii nie należy (w 159 to chyba tylko bardzo mało popularny 1.8 wchodzi w grę, ale to słaby i kupowaty silnik - proszę go nie mylić z nową turbo-benzyną). Podobno są eksperymentalne instalacje do tych silników (podobnie jak do niemieckich TFSI), ale te eksperymenty trwają już kilka lat.
po co kupować auto z turbiną (TFSI i TBi takową mają) które ma blisko lub równo 200km i pakować do tego LPG???? przecież to jakiś bezsens :) próbuję znaleźć jakieś porównanie do podobnego bezsensu ale nawet nie przychodzi mi do głowy...chcesz tanio jeździć kup sobie VW Lupo 3L i problem z głowy
to ja mam 10 km do pracy i jeżdżę na rowerze...dziwnie sie z tym czuje przy was , haha:) Musiałbym byc niedołężny , żeby 3 km jeżdzic autem :)
Ja Ci powiem dlaczego ma to sens - uturbiona benzyna ma dużo większy zakres obrotów użytecznych, niż diesel - turbo zaczyna ładować od praktycznie 2000 obrotów, ale możesz silnik ciągnąć np. do 6500. Przy czym absolutnie nie ma wrażenia "zadyszki" przy wyższych obrotach, bliskich końca skali obrotomierza.
Spalanie średnie takiego samochodu (dajmy na to 1.8T grupy VW, o mocy 180KM) zamyka się w 10 litrach/100 km. Po zagazowaniu jest to ok. 11/100 km. To oznacza koszty jazdy takie same, jakby Ci diesel spalił średnio 5.5/100. Kto ma taki wynik w 150-konnym JTD?
Przy mądrze wybranym silniku do zagazowania i sensownej instalacji gazowej można osiągnąć ekonomiczny wynik dużo niższy niż w przypadku turbodiesla, przy czym można mieć z tej jazdy dużo więcej radochy. Ja do dzisiaj bardzo dobrze wspominam Kappę 2.0t 20V, która przy 220 koniach mocy zadowalała się średnio 11-ma litrami i nie miałem żadnych problemów z instalką, oprócz tego przez dłuższy czas używałem jeszcze Scorpio Coswortha 2.9 24V, który na gazie potrafił zamknąć licznik (260 km/h) i też zero problemów z instalacją - a zużycie średnie gazu 13/100, przy wcale nieoszczędnej eksploatacji auta z automatem! To nie były jedyne zagazowane samochody, które miałem - ale te akurat wspominam najlepiej.
była by dłuższa polemika a to już się robi OT ;)
To pomyśl, że ktoś te 3-4kilometry jedzie autem bo jedzie w koszuli, krawacie i garniaku. Że siedzi w pracy 10h dziennie.
Teraz sobie wyobraź, że jedziesz na rowerze w garniaku. Przyjeżdżasz już trochę nieświeży. Siedzisz taki 10h, rozmawiasz z klientami itd itp. :)
Chyba trochę się to nie spina ;-))
a moze mi jest auto potrzebne do jakis czynnosci w pracy??A moze cos innego??A moze poprostu lubie jezdzic autem a nie rowerem??Czy to wazne??Kolego w zimie tez jezdzisz rowerem do pracy albo jak wali żabami??No kolego nie rozumiem takich bezsensownych pytan.Czy ja Ci mowie ze masz jezdzic autem-jezdzij rowerem
czarny zmień w opisie swoim coś..... ;) bo już przecież nie poszukujesz !! :)