Nie twierdzę że masz tak robić. Chodziło mi raczej o ogólną przyczynę takiego postępowania...
Chociaż jak miałem auto z turbo to zawsze czekałem jeden kawałek w radio zanim zgasiłem.
Printable View
grzanie każdego silnika na postoju to bezsens. Wystarczy wziąć stoper i sprawdzic po jakim czasie silnik osiągnie 90 st C ...\Im dłużej auto stoi , tym dłużej pracuje na "ssaniu". Sprawdzcie też długość czasu rozgrzewania silnika z włączonym ogrzewaniem i potem bez...to tez da do myslenia...
Nie butujcie zaraz po osiągnięciu 90 st. C - olej wtedy jest jeszcze zimny, a to jego temp. ma najwieksze znaczenie zimą
No bez przesady przeciez nie mówimy tu o grzaniu motoru do 90 stopni na jałowym bo to nie ma sensu. Ale jak auto odpalę i poczekam te dajmy 5 minut to skrzynia biegów pracuje inaczej tzn. bardziej gładko i biegi też wrzuca przy innych obrotach niż jak jest zimna. Motor też szybciej nabiera optymalnej temperatury.
Gdybym miał co robic podczas ewentualnego rozgrzewania, to bym rozgrzewal bo zauważyłem ze w zimie strumień lodowatego powietrza skutecznie opóźnia nagrzewanie silnika. Mam 100% termostat.
Oczywiscie, ze tak- nagrzewnica dziala jak chlodnica z przodu.
Po prostu trzeba trzeba wyjść odpalić auto i wrócić do domu się ubierać :cool:
Przecież alfy nie ruszą bo do dziupli nie dojadą :D