No i dojechały zabawki :D Jutro wymiana, później katowanie się przez 300 km na dotarciu i dopiero będzie można zobaczyć co to potrafią
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=160645&stc=1
Printable View
No i dojechały zabawki :D Jutro wymiana, później katowanie się przez 300 km na dotarciu i dopiero będzie można zobaczyć co to potrafią
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=160645&stc=1
Hamulce dociera sie tak:
http://youtu.be/4adZEf0f9wo
Lub bardziej filmowo - ten polecam bardziej :)
http://youtu.be/Pi4BAuMjpbE
No właśnie, to dopiero temat rzeka :)
Czytałem to kiedyś (jest gdzieś wersja napisana, nie youtubowa, o tu :
http://www.essexparts.com/brake-pads...g-Instructions
) i robiłem tak z tymi racingowymi, ale żeby dymiły to chyba nie . Ale i tak była zmiana - świeże piszczały i skrzeczały , po wizycie na torze pierwszej były bardziej hmm aksamitne, w miarę jeżdżenia codziennego - narastało to popiskiwanie do pisczenia - czyli to co piszą , 'zdzierny" sposób hamowania starł warstwę materiału klocków na tarczach. I najpewniej to tn czas a nie gdy dostawały w kość zdarł grubość z tarczy najbardziej.
Dlatego też na co dzień premiery się sprawdzają, bo mniej temperatury trzeba aby się materiał klocka przetransferował i nie zdzierają tak szybko. DS performacne coś pośredniego będzie i pasuje dotrzeć i to powtarzać, być może moje lekkie wibracje teraz wynikają z delikatniejszej jazdy ostatnio i nierównomiernego zdarcia tej "przetransferowanej" warstwy materiału klocków ?
Ci eksperci z ap racing polecają w takiej sytuacji założyć jak najagresywniejsze klocki i pojeździć spokojnie bez ich nagrzewania dłuższy czas, co rzekomo ma zedrzeć tą warstwę poprzednich klocków i przygotować tarczę pod właściwe "docieranie" czy raczej transferowanie. No może spróbuję jeszcze tak.
Ech, nie da się po prostu wsiąść i jeździć, tu temat rzeka z hamulcami, tam z oponami, następny z olejami i końca nie ma :)
Po kilku miesiącach użytkowania chcę się podzielić opinią na temat zestawu gładkie Brembo i do tego Ferodo DS Performance. Własnie wróciłem z wycieczki 4 kkm i tarcze są już do wyrzucenia (ogólny przebieg to ok 9 kkm). Na jednej tarczy bicie oscyluje w okolicach 1 mm. Teraz nie wiem czy się nie polubiły w takim połączeniu, czy to przypadek losowy.
Czy po wywaleniu tarcz będę musiał zmieniać klocki? Byłem dziś w 2 warsztatach i mieli odmienne zdanie na ten temat, jedni mówili, że tak, a inni że nie.
147 2.0?
Tak, to ma jakieś duże znaczenie?
Ciekawość jedynie.
a bicie tarcz było mierzone przy montażu? najczęściej takie fuckupy to wina złego montażu, np tego, że jakiś baran nałoży smar między tarczę a piastę... albo nie wyczyści dokładnie prowadnic, jarzm i zacisków.
Nic mi o tym nie wiadomo. Jak było zakładane to jeszcze nie wiedziałem, że mam pilnować takich rzeczy
W ex V-ce miałam zestaw:
przód: Brembo+Ferodo DS3000
tył: Brembo+Ferodo DS2000
Tarcze w porządku zero bicia. Nic się z nimi nie działo, może widocznie coś przy montażu poszło nie tak, bądź przypadek losowy.
Co wrzucasz teraz?
pozdrawiam